October Baby

October Baby to poruszająca opowieść o dziewczynie imieniem Hannah, która przeżyła aborcje. Film pokazuje, że to co miało być strzępkiem tkanek jest jednak człowiekiem...

Wyborcza się kompromituje

Dzisiaj Wyborcza uraczyła nas porcją wyrwanych z kontekstu słów ekspertów komisji Macierewicza. Faktycznie niektóre zdania wydają się śmieszne, ale gdy czyta się całe protokoły już tak śmiechowo nie jest.

Fotografika

Fotki i grafiki śmieszne aż do bulu;) (ostatnia aktualizacja-26.06.)

Najlepsze filmy i seriale

Chwila relaksu dla pasjonatów polityki

Teoria Życia TV

Drugi, lepszy obieg. Tego w TV nie zobaczysz!

Znajdź nas na Facebooku

Polub i miej pewność, że nic Cię nie ominie!

poniedziałek, 30 września 2013

A może by tak z Unii wystąpić?

Wolę nie zgadywać czy Unią Europejską rządzą idioci czy wpływowy grupy interesów, ale jedno jest pewne w UE będzie Nam coraz ciężej.

Wchodzę sobie wczoraj na WP.pl a tam: http://finanse.wp.pl/kat,1033689,title,Koniec-opalania-weglem,wid,16028950,wiadomosc.html?ticaid=111669&_ticrsn=3  moja pierwsza myśl to taka, że mamy pierwszy kwietnia, ale po zerknięciu do kalendarza okazuje się, że otóż nie.

Ze sprawą gruntownie się nie zapoznałem, ale możliwości są dwie, albo Donek znowu wyskakuje przed szereg jak z ACTA, albo w faktycznie UE ma takie poronione pomysły.

Mimo, że węgiel jest z roku na rok coraz droższy to opalanie nim w piecu jest stosunkowo tanie i wygodne, taniej wychodzi drewno, które nie jest objęte akcyzą, ale za to jest dość kłopotliwe w użyciu.
Pellety, brykiety to jak na razie jakieś nieporozumienie.

Ja rozumiem, że wyjście z domu wieczorową, zimową porą nie należy do najprzyjemniejszych i to nie tylko ze względu na temperaturę;), ale na inny rodzaj paliwa Nas nie stać. Poza tym nie widzę sensu oszczędzania węgla, który mamy na naszej ziemi w takiej obfitości.

Poza zrujnowaniem budżetów domowych zwykłych Polaków i napchaniu kieszeń producentów pieców to przy okazji mordujemy polski przemysł wydobywczy. Chociaż pewnie z piecami nic się  nie zrobi, bo do dziś Polska nie potrafi ściągnąć eternitu ze sporej części domostw.

Teraz tak sobie załóżmy, że jednak taki pomysł się urealnił to ludzie zaczną palić czym popadnie albo jakimś paliwem alternatywnym:
http://teoriazycia.blogspot.com/2013/09/paliwo-alternatywne.html

Zważywszy na stan polskiej sieci przesyłowej to masowe przejście na ogrzewanie prądem jest niemożliwe i to nie tylko ze względu na rachunek ekonomiczny, ale na prawdopodobne blackouty.

Nasi ukochani przywódcy parę ładnych lat temu wpadli na pomysł, że fajnie by była jakby w Polsce paliło się olejem opałowym, który to faktycznie początkowo się opłacał, ale "pech" chciał, że nadawał się bardzo dobrze do napędzania diesla.

Może by tak gazem? Przy obecnych cenach to samobójstwo, ale może kiedyś zaczną u nas wydobywać gaz łupkowy, chociaż to jest drugi powód czemu warto by z tej unii wystąpić, bo lewaki tylko myślą jakby nam tu nogę położyć, jaką by tu dyrektywę "bezpieczeństwa" zaaplikować. Jak na razie ratuje nas tylko to, że nielichy pas łupków mają także Niemcy. Soros też ma sporą część koncesji na łupki w Pl i w sumie nie wiem czy to dobrze?

A jak z drewnem? Z drewnem jest taki problem, że sporo go potrzebujemy już dziś. Jako potentat meblowy używamy go dużo. Jakiś kretyn wziął sobie za punkt honoru zwiększanie kubatury lasów w Polsce i to konsekwentnie realizuje a tymczasem drewno targamy za grubą kasę z Niemiec i ostatnio też z Ukrainy. Nie muszę mówić chyba jak wejście takiej ustawy w życie pogarsza tą i tak już nieciekawą sytuację.

Jakby tak poczytać projekty dotyczące energetyki w różnych państwach to jasno z nich wynika, że zainteresowanie węglem wzrasta.

Już dzisiaj nam władza obrzydza węgiel przymusem podawania swoich danych przy zakupie chociażby tony węgla. Może spekulacji jakiej się boi rząd ludowy? Kupując węgiel człowiek traktowany jest jak złodziej złomu w skupie.

Nie zapominajmy, też że węgiel to bezpieczeństwo energetyczne tak samo jak dla energetyki kraju tak i dla domku jednorodzinnego. Takie zdecentralizowane źródło ciepła jest doskonałe w przypadku kryzysu, wojny itp. Walnie prąd, zakręcą gaz?, węzeł ciepłowniczy odetną? A mam to w dupie. Węgiel jest łatwy w przechowywaniu. Kila ton w piwnicy i można spokojne przeżyć jakąś zawieruchę.

Świetny mamy rząd, który za jednym zamachem chce Polaków okraść z bezpieczeństwa, pieniędzy i pracy. No normalnie geniusze.  

sobota, 28 września 2013

"Czy zagraża nam islam" - prof. Bogusław Wolniewicz i dr Krzysztof Kawęcki

Ciekawy wykład odnośnie przyszłości Europy. Wielu może uważać, że akurat nam islamizacja nie zagraża, ale jest to pogląd błędny.
 Panowie w wywiadzie mówią nie tylko o skutkach islamizacji, ale też o przyczynach. Prelegenci są zgodni co to tego, że lewactwo szerzące się w Europie jest bezpośrednią przyczyną takiego stanu rzeczy. Poprawność polityczna, czyli marksizm kulturowy, pomieszany z multikulturalizmem doprowadza od ogromnych spustoszeń w ładzie cywilizacyjnym. Człowiek z racji swojej natury nie może funkcjonować w próżni aksjologicznej i to miejsce, które dotąd było zarezerwowane dla Chrześcijaństwa wypełnia Islam.

Wolniewicz słusznie zauważa, że Islam ma o tyle prostsze zadanie, że Chrześcijanie sparaliżowani różnego rodzaju lewackimi batami nieudolnie i strachliwie walczy o swoją światopoglądową tożsamość.
Wolniewicz wspomina też o tym o czy ja miałem okazje kiedyś napisać, czyli o tym, że lewactwo potrafi tylko, żerować i korzystać z praw a nie ich bronić.
 Co do pewnej części argumentów prelegentów zgodzić się nie mogę, ale prezentacja jak najbardziej ciekawa i potrzebna.

czwartek, 26 września 2013

Nawet Wałęsa może sprowokować do przemyśleń!

Pewnie nie wszyscy wiecie, ale niedawno, bo kilka dni temu, nasz najdurniejszy jak dotąd prezydent wysunął koncepcje połączenia Niemiec i Polski w jedno państwo. Pomysł niezbyt przemyślany, chociaż sama koncepcja Unii nie musi być głupia.
Jak pewnie się domyślacie mi po głowie chodzi inne połączenie. Kiedyś już ćwiczyliśmy Unię polsko-litewką i wyszło nam to na dobre, Litwinom trochę mniej. Przed tamtą unią mieliśmy sytuację dość podobną jak dzisiaj. W miarę ogarnięty kraj ze stosunkowo dużą gęstością zaludnienia a sąsiad ze sporym terytorium względnie słabo zaludnionym i trochę rachitycznym  stanie.  

Możemy narzekać, że UE to socjalizm itp. ale tu handel odbywa się na cywilizowanych zasadach i Ukraina to dobrze wie, bo z Rosją handluje się im tak sobie. Byłaby to silna karta przetargowa w rozmowach o Unii.

Co my możemy zyskać? W sumie to nawet sporo, bo już pomijając czysto polityczne wpływy to w ten sposób załatwiamy sobie nielichą ochronę militarną. Ukraina na dziś dysponuje wojskiem o liczebności ćwierć miliona żołnierzy, dla porównania Polska ma coś koło 100tys.
Warto zauważyć, że w wyniku takiej fuzji powstałby organizm państwowy o ludności porównywalnej z populacją Niemiec z niemal trzykrotnie większym obszarem.

Liczę, że w wyniku takiego sojuszu odbyłby się transfer co wartościowszego elementu z Ukrainy do naszego kraju. Coś podobnego jak ma dzisiaj miejsce z Polski na Wyspy Brytyjskie, Holandii, Niemiec itd. A że mogłoby się tak stać nie ulega wątpliwości, bo gdy się spotyka Ukraińców to często mają kompleks niższości podobny jak ten, który lemingi mają przed tzw. Europejczykami.
Kulturalnie Ukraina jest stosunkowo bliska Polsce, w końcu to też Słowianie. Chociaż cyrylica i prawosławie mogą znacząco opóźniać proces polonizacji. Niemniej muszę zauważyć, że języka polskiego Ukraińcy uczą się szybko i pilnie.
Dodatkowo fakt, że Ukrainki są w miarę konserwatywne(no nie we wszystkich względach) co może znacząco zahamować dekadencki trend kultury europejskiej w który Polska od jakiegoś czasu coraz bardziej się wpisuje.

środa, 25 września 2013

21 Jump Street

 Film nie jest związany z tematyką bloga, ale po ostatnim należy się Wam mały odpoczynek. Dobra komedia w czasach wszechogarniającego chłamu to wyjątek.

Czy tego chcemy, czy nie to czasy się zmieniły. Właśnie do takiej smutnej konkluzji można dojść oglądając ten film. Te różnice między czasami obecnymi a przeszłymi fajnie zostały podkreślone przez reżysera, ale może najpierw trochę fabuły.

Film jest o dwóch znajomych ze szkoły średniej, którzy to niezbyt za sobą przepadali. Pierwszy to sportowiec, przystojniak, który sobie wszystko olewa, czyli śmietanka towarzyska. Drugi ciapa, grubas i kujon. Obaj spotykają się później w szkole policyjnej a następnie są partnerami w policji. Z powodu swojej niefrasobliwości i infantylności funkcjonariusze zostają skierowani do specjalnej jednostki tropiącej przestępczość wśród nieletnich.

Policjanci, którzy infiltrują szkołę z pewnym niedowierzaniem obserwują, że dzisiejsza szkoła to już nie to samo co jeszcze kilka lat temu, gdzie żeby być popularnym trzeba było być sportowcem i imprezowiczem. Dziś przynależność do głównej grupy nie wynika z żadnych sensownych przesłanek.

W filmie ukazano dość dobrze to co jest fetyszem lewackiego mainstreamu, czyli ekologia i tolerancja. Jenko(ten popularny, policjant) chwaląc się swoim samochodem dostaje zarzut, że takim wielkim spalaniem niszczy środowisko. W tej samej scenie zostaje oskarżony o homofobie, bo uderzył czarnego geja(podwójnie przechlapane) mimo iż nie wiedział, że ten jest sodomitą.

W ogóle w filmie pokazane jest jakieś spedalenie młodzieży. Abstrahując trochę od filmu, niepokojące jest w kinematografii coraz silniejsze eksponowanie tematu narkotyków. Kiedyś mocno promowano picie alkoholu teraz dochodzą narkotyki i to nie tylko tzw. miękkie.

Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że twórcy filmu chcieli też przedstawić proces infantylizacji społeczeństw. Dopatrzyłem się w filmie postaw zewnątrz sterowalnych np. u Schmidta(drugi policjant, mniej popularny w szkole), który to chcąc być fajny, akceptowany, czyli zachowuje się jak nastolatek mimo iż jest dorosły. Jak ktoś nie wie o co chodzi to polecam poczytać Davida Riesmana.


Film polecam, warto się pośmiać, dopóki jeszcze można.

poniedziałek, 23 września 2013

October Baby


October Baby to poruszająca opowieść o dziewczynie imieniem Hannah, która przeżyła aborcje. Film pokazuje, że to co miało być strzępkiem tkanek jest jednak człowiekiem. Aborcja nie jest zabiegiem chirurgicznym a zbrodniczym czynem odciskającym się nie tylko na psychice matki, ale też na personelu medycznym dokonującym tego aktu(scena spotkania pielęgniarki z Hannah to mocna rzecz).

Dramat ten jest też opowieścią o potędze przebaczenia i miłości. Doskonale zrealizowany film, który naprawdę wzrusza.
Co prawda znalazłem tam pewne nieociągnięcia jak chociażby ksiądz przechadzający się po kościele niezważająca na tabernakulum itp. Pośrednio w filmie dowiadujemy się rzeczy oczywistej, czyli tego, że zamiast zabójstwa dziecka zdecydowanie lepsze jest oddanie go do rodziny zastępczej, którą to Hannah miała kapitalną. Rozumiem, że nie jest to wyjście idealne, ale morderstwo do żadne wyjście. A teraz zapraszam na opowieść o dziewczynie, która mimo tak okropnego czynu matki, rujnujący jej zdrowie, chce odnaleźć matkę, ale nie po to aby się mścić.

sobota, 21 września 2013

Na weekend

Ktoś mógłby powiedzieć, że mam obsesje na punkcie Korwina jak Ziemkiewicz na punkcie Michnika, ale co mi tam. Takich cytatów nie można przepuścić;)

Popcorn gotowy? Browarki w rękach, tak? No to jedziemy!
Mikke masakrowałby nie tylko lewaków przez teoriazycia

O ile jakiś tam racji można było się doszukiwać w jego wypowiedzi odnośnie paraolimpiady to to już jest koncertowy samobój. Ubzdurało się coś chłopu z placem Tiananmen a teraz się z tego wycofać nie chce i brnie, aż miło patrzeć.

Z taką retoryką jkm skazuje się na wieczne miejsce opozycji pozaparlamentarnej. I tu już nawet tak bardzo nie chodzi o to, że nikt na to się nie nabierze a o to, że nikt za takim człowiekiem nie pójdzie, nie wejdzie w sojusz, bo to po prostu samobójstwo.

A tak na marginesie to widzę, że masakry lewaków już się Mikkemu znudziło i masakrowałby wszystkich jak leci, to może przez tą premierę GTA V.

czwartek, 19 września 2013

Jak PiS dojdzie do władzy...



Powolutku zbliżmy się do nowego rozdania. Wielu nie jest jeszcze przekonanych na kogo by tu głosować. Jedni uważają, że PiS to i tak to samo co PO. Jeszcze inni nie pójdą zagłosować, bo ich kandydaci na pewno się do sejmu nie dostaną. 

"Osiągnięcia" rządu PO-PSL chyba wszyscy znają, więc sobie tą cześć podaruje za to z grubsza wyliczę co tam PiS mimo niezbyt ciekawych koalicjantów przepchnął. Wiem, że dla wielu doktrynerów cześć z tych osiągnięć będzie nieporozumieniem. Dla socjalistycznych doktrynerów pewnie obniżanie podatków będzie zbrodnią a dla doktrynerów liberalnych inwestycje państwowe, czy zwiększanie nakładów na obszary niedoinwestowane, ale to raczej ich problem;)

-produkt krajowy brutto w czasie rządów PIS-u przyrastał rocznie o ponad 6%, produkcja przemysłowa o ponad 10%, inwestycje o 20%, produkcja budowlana o ponad 60%.
-w okresie 2005-2007 powstało 1,2 mln miejsc pracy w kraju
- spadło bezrobocie z ponad 3 mln osób w 2005 do około 1 mln 100 tys. w 2008
- inflacja była niska ( spełniała kryteria wejścia do strefy euro), a zloty stabilny ( złoty nie przekroczył bariery 3.50 za euro).
-zmniejszono deficyt finansów publicznych z około 4 proc. PKB do w 2006 do 3 proc. PKB ( jedno z kryterium do przyjęcia waluty unijnej) ( Tu warto przypomnieć, że za rządów PIS Polska spełniała wszystkie kryteria przyjęcia do strefy euro. Jednak Kaczyński sensownie uznał, że jesteśmy za słabi gospodarczo i ekonomicznie, żeby starać się o wejście do korytarza ERM2 ( zamrożenie kursu złotego na dwa lata)
-cena benzyny spadla z ok. 4,30 zł do 3,70 zł.
-zlikwidowano podatek od spadków i darowizn
- zmniejszono podatek dochodowy od osób fizycznych
- obniżono o ponad polowe składkę rentową, dzięki czemu wzrosły pensje
- podniesiono znacząco najniższą płacę.
-w ramach funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności rząd PIS uzyskał 67,3 mld euro na lata 2007 – 2013. ( za które obecnie są budowane m.in. drogi ).
-wprowadził w ramach polityki prorodzinnej nieznane w Polsce a powszechne w Europie Zachodniej odpisy od podatku na każde dziecko
- wydłużył urlopy macierzyńskie
- wprowadził też tzw. „becikowe”, czyli zapomogę z tytułu urodzenia dziecka
- na dożywianie dzieci przeznaczył 500 mln zł rocznie.
-zainicjował politykę bezpieczeństwa energetycznego przez poszukiwanie niezależnych źródeł energii w kraju i zagranicą
- sprzeciwiał sie budowie gazociągu północnego z Niemiec do Rosji
- zainicjował budowę „gazoportu”.
-wprowadził mechanizmy konkurencji w telefonii komórkowej: spadły o prawie połowę ceny dostępu do internetu i ceny usług telefonicznych
-stworzył Urząd Komunikacji Elektronicznej przeciw praktykom monopolistycznym.
-powołał Centralne Biuro Antykorupcyjne
-wprowadził sady 24-godzinne (zlikwidowane przez rząd Donalda Tuska)
- powołał Krajową Szkołę Sędziów i Prokuratorów. Po dwóch latach rządów PiS przestępczość kryminalna spadla o 18 proc.
-dokonał likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych
- powołał nowe służby specjalne
- rozpoczął restrukturyzacje polskich sil zbrojnych.
-przeprowadził ustawową lustrację zahamowaną dziś przez PO i SLD.
-wzmocnił pozycję Instytutu Pamięci Narodowej.
-nakłady na ochronę zdrowia wzrosły o ponad 10 mld zł, tj. o 26%, a niedopłacanym latami pracownikom tej branży podniesiono wynagrodzenia o blisko jedna trzecią. Żaden rząd tego nie przeprowadził do tamtej pory, a i do dziś.

tekst skopiowany od: http://niepoprawni.pl/blog/2518/czego-dokonal-rzad-pis-w-niespelna-dwa-lata-14vii2006-5xi2007

wtorek, 17 września 2013

Wyborcza kompromituje się po raz kolejny

Dzisiaj Wyborcza uraczyła nas porcją wyrwanych z kontekstu słów ekspertów komisji Macierewicza. Faktycznie niektóre zdania wydają się śmieszne, ale gdy czyta się całe protokoły już tak śmiechowo nie jest.

Pierwsza spraw to to, że są to zeznania przed prokuraturą i upubliczniane od tak sobie być nie mogą, więc już tutaj doszło do nieprawidłowości.
Profesorowie zeznawali pod rygorem odpowiedzialności karnej, więc nie kłamali a to co w tych zeznaniach jest zawarte jednoznacznie nasuwa wniosek o wybuchu. Dodatkowo fakt groźby odpowiedzialny jest za "śmieszne" momenty. To nie była wypowiedź dla telewizji, bo wtedy faktycznie rechot byłby uzasadniony.

Ja rozumiem, że leming nie jest przyzwyczajony do dłuższych tekstów i przekaz trzeba mu maksymalnie skrócić, do tego uprościć i podać w maksymalnie widowiskowej formie, ale bez przesady. Zeznania świadków to raptem 24 strony. Pomijając te wszystkie rytualnoprawne wstępy i zakończenia jest to gdzieś około 20 stron dużą czcionką. Ja sobie ten "trud" zadałem i przeczytałem. Stwierdzam w tym miejscu, że śmianie się z tych zeznań jest objawem skrajnego debilzmu.

Nie prawdą jest też, że eksperci są nie kompetentni. Bycie balistykiem czy zajmowanie się inżynierią materiałów jak najbardziej uprawnia do badania katastrofy.

Profesorowie na podstawie własności materiałów ich zachowania, symulacji, obrazu miejsca katastrofy jednogłośnie przychylają się to hipotezy o wybuchu.

Myślę, że warto przeczytać całe protokoły dostępne poniżej niż ten nędzny artykuł:
http://wyborcza.pl/1,75478,14617664,Jak_eksperci_Macierewicza_skompromitowali_sie_w_prokuraturze.html#ixzz2f8w











poniedziałek, 16 września 2013

The Onion Movie

"Cebulowe wiadomości" to doskonała beka z coraz śmielej poczynających sobie lewicowców i mainsteamu. Film nie jest jakoś szczególnie wyszukany tym niemniej jest na tyle aluzyjny, że lewak gdy mu puścić to dzieło nawet się nie pokapuje, że o nim

Mamy tu wszystko od naśmiewania się z pasów bezpieczeństwa, eksponowanie durnych newsów zamiast rzeczy ważnych, obnażenie śmieszności parytetów. Świetny jest też moment jak policjanci zawijają białego chłopaka, który zakochany w hip hopie małpuje(może to nie najlepsze słowo w tym miejscu) czarnych raperów. Wszyscy uważają go za czarnego i zostaje skazany. Ja w tym miejscu odnajduje aluzję do Gender i bredni płci kulturowej. Twórca filmu poszedł krok dalej i zasugerował "rasę kulturową".
Nie zabrakło też w filmie przedstawiciela środowiska "młodych wykształconych z dużych miast".
Doskonała jest również kreacja "bandyty" i Melissy Cherry. Te dwie postacie mają wiele ze sobą wspólnego absurd w czystej postaci. Bandyta mówi coś w stylu: jak czarny z pończochą na głowie i bronią to pewnie złodziej? Melissa natomiast w oczywisty sposób epatująca pornografią "udaje" porządną dziewczynę i twierdzi, że to wymysły jej wrogów. Taka kwintesencja lewackiego pierdolenia. Zaprzeczanie oczywistym faktom.
W Filmie mamy cały ogrom takich smaczków. Naprawdę polecam!!

niedziela, 15 września 2013

Geopolityka

Na tym blogu było już prawie o wszystkim, więc nie może zabraknąć też amatorskich analiz geopolitycznych. Coś może o strategicznych sojuszach.
Pierwsza rzecz jaką rządzący naszym krajem muszą sobie przyswoić to fakt, że Rosja nigdy nie będzie naszym sojusznikiem. Jest to kraj, który swoje nadzieje o ekspansji przeważnie opierał o założenie po polskim trupie.
Nieważne jak wiele byśmy ustępowali. Dogadanie się jest niemożliwe. Rosja to kraj nieprzewidywalny i dyskutować z nim można tylko z pozycji siły. Na poparcie tezy o tym, że ustępowanie ruskim nic nie daje jest chociażby to co wyprawia Rossielchoznadzor.
Jak pewnie niektórzy pamiętają za rządu PiSu Kaczor problem embarga próbował rozwiązywać na forum UE i to nie bezskutecznie. TVNy, Wyborcze i całą reszta syfu wtedy wtedy panikowała, że będzie wojna z Rosją i że Donek wszystko załatwi a że później i tak to embargo było i do dziś trwają różne jawnie dywersyjne działania Rossielchoznadzor jakoś TVN zapomina poinformować.
Wielu chwali Łukaszenkę za fakt trzymania z Rosją i że ponoć nie sprzedał kraju. Sprzedał, tylko nie zachodniemu kapitałowi, tylko Kremlowi. Tak się składa, że przez rok na studiach mieszkałem z białoruskim studentem, opozycjonistą i z grubsza sytuację w  tamtym kraju można podsumować tak: Rosjanie wykupili pół kraju, dalej wykupują, władza terroryzuje obywateli a służby rozpracowują uczestników antyrządowych demonstracji, których rodzina np. jest zwalniana nie tylko z państwowych firm. Od czasu do czasu Putin białoruską łódką kołysze, żeby się Łukaszence za dużo nie wydawało i tak się kręci. 

No to w takim razie z kim? To może z Niemcami?- wzburzyłby się pewnie już niejeden mało przenikliwy czytelnik. No niekoniecznie. Z Niemcami w pewnych sprawach można współpracować są bardziej przewidywali i dużo bardziej cywilizowani od Ruskich, ale jakoś im średnio z nami po drodze. Jak się pilnuje swoich interesów to mogą być całkiem znośni jako sąsiedzi, tym bardziej, że w razie jakiś teutońskich zapędów mamy całkiem nie lichy dupochron, czyli bazę Raimmstein.

Jakoś bodaj rok temu, czy nawet więcej doktryna wojenna Stanów Zjednoczonych została zmieniona i największym zagrożeniem dla tamtego kraju okazuje się już nie jest Rosja a Chiny. No i w tych okolicznościach nam się sojusznik wycofał, bo USA woli trzymać z Rosją, bo po jednym rzucie oka na globus widać, że Chiny to nie problem, tylko USA, ale też Rosji.

Może wydać się co niektórym obrazoburcze co teraz napiszę, ale w takiej sytuacji naszym naturalnym sojusznikiem stają się właśnie Chiny. Kraj może nie jakoś szczególnie demokratyczny, ale dość dobry partner handlowy i na tyle daleko położony, że inwazja militarna nie wchodzi w grę. Jako ciekawostkę powiem, że Chiny wyrastają na lidera importu polskiej wieprzowiny. Chiny potrafią hojnie obsypać sojuszników złotem pod warunkiem, że nie wyskakuje się z Tybetem itp.
Poza tym Chiny ciągle mają potencjał i jest to spora szansa dla naszego kraju.
Innym ciągle rosnącym krajem jest np. Turcja, która dziś już jawnie stawia się Rosji. Taki zdecydowany o całkiem nieźle rosnącym PKB jest na wagę złota. Są to może i egzotyczne sojusze, bo całkowicie inne kultury, ale właśnie o to chodzi. Przynajmniej przy następnej religijnej rozwałce nie będziemy robić za przedmurze chrześcijaństwa, czy coś w tym stylu.

sobota, 14 września 2013

Gowin bez szans?

Trochę się działo ostatnio na Naszej scenie politycznej. Jednym z takich ważnych momentów było wyjście Gowina z Platformy. Prawdopodobnie założy swoją partię. Wielu ekspertów uważa, że Jarosław Gowin jest bez szans, ale czy na pewno?

Analitycy wieszczący porażkę Gowina jako głównego argumentu używają stwierdzenia jakoby popytu na konserwatywny liberalizm w Polsce nie było i w tym miejscu wymieniają kilka argumentów na poparcie swojego stanowiska.
Pierwszy argument to taki, że jkm z podobnymi sztandarami nie odnosi sukcesów. Mniejsza już z tym, że ten konserwatyzm w deklaracjach prezesa NP jest nikły, ale nie dlatego Korwin przegrywa bo stoi pod złym sztandarem, tylko dlatego, że jest politycznym idiotą, albo przegrywa specjalnie. Uważam, że jakby tylko się postarał to często gościłby na Wiejskiej, więc argument o braku popytu na ten brand jest nieprawdziwy.

Druga sprawa to fakt, że PO w 2005 roku miała podobny pomysł na politykę i uzyskała świetny wynik. Odejście PO od tych założeń nie było związane z znikającym targetem, ale z faktem, że Donald T. wolał się wysługiwać możnym.

Traktując politykę trochę jak rynek detaliczny można doszukać się wielu analogii. Interesując się trochę detalem jakiś czas temu doszedłem do smutnej konstatacji, że na sukces produktu w większej mierze składa się dystrybucja niż sama rozpoznawalność brandu, jego rozreklamowanie. Po prostu to co klient chce kupić  musi mieć dostępne w maksymalnie dużej liczbie punktów w których robi zakupy.  Dążę do tego, że taki polityczny klient sięgnie po to co będzie miał pod ręką, jeśli dotrze do niego Gowin to jest spora szansa, że go wybierze.

Ale to rozreklamowanie też nie jest bez znaczenia. Nie po to lewactwo robiło ten cały marsz przez instytucje, żeby mieć tylko strukturę. Chodzi też a może nawet przede wszystkim o propagandę, indoktrynację. Większość ludzi nie ma swoich poglądów, więc odwołuje się do tego co "gdzieś słyszeli", albo porywają ich słowa charyzmatycznych przywódców, wtedy mówią: "ten gość dobrze gada". To nic, że poglądy takiego wyborcy są niespójne, bo "dobrze gadać" potrafią ludzie w różnych obozach. Czasami wychodzą z tego eklektyczne konstrukcje, ale cóż.. Miałem taki przypadek osoby, która rzucała gromy na media, że dziennikarze czepiali się takich pierdół jak Kaczyńska z reklamówką na pokładzie samolotu a potrafili chwile później po włączeniu telewizora mówić: "o ten debil z PiSu", ale to tak w ramach dygresji.

Jest jeszcze trochę czasu do wyborów. Serial z odchodzeniem z PO się jeszcze nie skończył, więc i reklama będzie. Struktury republikanów są już całkiem rozbudowane. Jeszcze trochę show i może się udać. Dodatkowo całemu przedsięwzięciu sprzyja fakt, że panowie nie rozejdą się ze względów ambicjonalnych.

A czy ja kibicuje Gowinowi? Jak na razie nie może liczyć ma moją delikatną życzliwość.

czwartek, 12 września 2013

Izrael, Żydzi, Polska

Dość ciekawa dyskusja odbyła się niedawno w klubie Ronina. Co prawda pozostaje spory niedosyt, ale i tak to duży krok na przód.


Większość dyskutantów jakby była dziwnie przestraszona, w sumie nie wiadomo czym. Braun udając, że nie boi się tematu zachowywał się szczególnie nerwowo. Chyba tylko Żebrowski zachowywał tam zimną krew.
W sumie to tam wszyscy zbyt mocno się spinali. Ja cały film obejrzałem ze spokojem i nikt z obecnych tam nie wyprowadził mnie z równowagi ani na sekundę. Poglądy żadnego z uczestników nie były przesadnie kontrowersyjne. Słyszałem tylko, że ten cały Orzeł czy jak mu tam, groził, że zabroni publikacji materiału z tej dyskusji. Nie wiem czy tak ciężko przestraszony był, czy co, ale nie mam o tym człowieku najlepszego zdania chociażby ze względu na fakt, że kumpluje się z takim debilem jak bloger Corylus.
Niemniej cała dyskusja jest warta poświęcenia tych niespełna trzech godzin czasu.

środa, 11 września 2013

O gazyfikacji węgla raz jeszcze

Wrzucam dzisiaj screeny z dość ciekawej prezentacji, którą powiedzmy, że znalazłem. Jeśli kogoś moje komentarze i dopiski interesują w mniejszym stopniu a chce pooglądać tylko slajdy to sugeruję klikniecie na pierwszy slajd i posługiwanie się strzałkami efekt wizualny o wiele lepszy niż przewijanie myszką.





















A to instalacja na holzgas powstałą w Nazistowskich Niemczech. W wyniku braku paliwa konwencjonalnego nie tylko cywile, ale też wojskowi ratowali się paliwem z drewna. Nie jest to może instalacja szczególnie poręczna, ale jak najbardziej skuteczna. W związku z drożejącą ropą zainteresowanie tym paliwem może już niedługo wzrosnąć.

Co prawda nie na dużą skalę, ale technologia zgazowania drewna w warunkach gospodarstwa domowego sprawdza się znakomicie. Jest to technologia wydajna, ale też prosta. Widziałem już samoróbki takich pieców. Poniżej mamy taki mini piecyk oparty o tą technologię.
Cały bajer polega na ty aby rozdzielić strumienie powietrza. Pierwszy, mniejszy strumień jakby koksuje drewno a drugi służy do spalania powstałego gazu przy okazji "koksowania". Efekt można polepszyć zwiększając obieg powietrza, ale też bez przesady i doprowadzając parę, ale to już wyższa filozofia.
Jednym z produktów pyrolizy może być węgiel drzewny, doskonały jako paliwo zapasowe. 1kg węgla drzewnego to mniej więcej 1l benzyny. Co prawda węgiel drzewny jest lekki, ale brykiet powinien zadowolić już wielu malkontentów.

Gazyfikacja węgla może w dużym stopniu zmniejszyć zapotrzebowanie kraju na gaz ziemny. Dziś aż 90proc. importu gazu pochodzi z Rosji. Robienie interesów z monopolistą nie jest niczym sensownym, nieważne kto to by był.