October Baby

October Baby to poruszająca opowieść o dziewczynie imieniem Hannah, która przeżyła aborcje. Film pokazuje, że to co miało być strzępkiem tkanek jest jednak człowiekiem...

Wyborcza się kompromituje

Dzisiaj Wyborcza uraczyła nas porcją wyrwanych z kontekstu słów ekspertów komisji Macierewicza. Faktycznie niektóre zdania wydają się śmieszne, ale gdy czyta się całe protokoły już tak śmiechowo nie jest.

Fotografika

Fotki i grafiki śmieszne aż do bulu;) (ostatnia aktualizacja-26.06.)

Najlepsze filmy i seriale

Chwila relaksu dla pasjonatów polityki

Teoria Życia TV

Drugi, lepszy obieg. Tego w TV nie zobaczysz!

Znajdź nas na Facebooku

Polub i miej pewność, że nic Cię nie ominie!

czwartek, 25 czerwca 2015

Powtórka z biologii

Przy okazji dyskusji o in vitro po raz kolejny wychodzi na jaw całkowity brak wiedzy z biologii i to na poziomie gimnazjum. Nie wiem czy ci ludzie są tacy głupi czy kierują się złą wolą.

Ja wiem, że duża część z was wikipedię nie uznaje za szczególnie wartościowe źródło informacji, ale to błąd. Jeśli chodzi o informacje podstawowe raczej nie ma tam wielu przekłamań, więc czasami będę się tu nią podpierał.

Zacznijmy od nieszczęśliwego wywodu Janusza z Biłgoraja. "jeżeli mój organizm wyprodukował plemnik wskutek tego, że zjadłem kiełbasę, to tak kiełbasa też jest osobą?"
Plemnik podobnie jak komórka jajowa nie powstaje w skutek zjedzenia kiełbasy czy czegokolwiek innego a w skutek mejozy. Podobnie jedzenie ludzi nie wpływa na rozpoczęcie czy przyspieszenie mejozy. Może Palikot myślał, że każdy brzuszek to ciąża, ale uspokajam to co potocznie nazywa się "ciążą spożywczą" nie jest dzieckiem a tłuszczem.

W tym tweecie Palikot próbuje robić z obrońców życia debili, ale bardziej robi z siebie. Wydaje mi się, że Palikot jak i spora rzesza innych kretynów nie od końca łapią różnicę miedzy antykoncepcją, poronieniem a np. aborcją, ale o tym za chwilę.
Plemnik nie jest osobą z tego prostego względu, że posiada tylko połowę informacji genetycznej. Zazwyczaj ma 23 chromosomy a takiego człowieka jeszcze świat nie widział. Przeciętnie człowiek ma 46 chromosomów, chociaż zdarzają się z 47 lub rzadziej z 45 chromosomami, ale są to osoby chore, często śmiertelnie.
Ciężko mi odgadnąć czy nierozróżnianie aborcji od antykoncepcji jest celowe czy wynika z głupoty, ale tak czy siak nie świadczy to dobrze o lewaku. Antykoncepcja np. w postaci prezerwatyw nie jest zabójstwem, podobnie jak to w nomenklaturze młodzieżowej się mówi, zjechanie na ręcznym. To bardziej pod " Nie cudzołóż"podpada niż pod "Nie zabijaj".
Znacznie gorzej sprawa wygląda przy "antykoncepcji" hormonalnej polegającej na zmianie cech śluzu w damskich narządach w ten sposób, że uniemożliwia się zagnieżdżenie zarodka, czyli osoby ludzkiej. Podobnie jak tabletki wczesnoporonne jest to zabójstwo.
Ja rozumiem, że zaraz jeden jełop z drugim się odezwie, że to ile razy bywa, że kobieta poroni i nawet o tym nie wie, kogo karać? Kobietę, Boga?
Jest to argument dość debilny. Posłużę się pewną analogią. To, że bywa tak, że ktoś ginie w wypadku samochodowym np. przez to, że wybuchła mu opona na oblodzonej drodze, czy w wyniku awarii systemu hamulcowego to nie powód, żeby legalizować wylewanie wody zimą na jezdnię, czy niszczenie opon i przewodów hamulcowych. Taki gagatek poszedłby siedzieć za zabójstwo lub usiłowanie.
Inny jełop napisał coś takiego:
Trochę inteligentniejsza podpucha, ale też lipna, próbująca wymusić na wierzącym wskazanie na moment w którym Bóg dokonuje połączenia duszy z ciałem człowieka. Zwykły pretekst, żeby móc np. przed tym czasem zabić człowieka.
Bóg może tchnąć duszę w każdym momencie, jest przecież nieograniczony, ale załóżmy, że robi to zawsze w tym samym momencie, np. przy połączeniu komórki jajowej z plemnikiem. Nie rozumiem czemu bracia Kaczyńscy mieliby mieć po pół duszy. Nie mieli nigdy przecież po pół głowy czy po jeden ręce. Skoro kilkudniowy zarodek bez problemu może stać się dwoma organizmami to czemu dusza nie mogłaby w ten sposób się podzielić. Niewykluczone, że Bóg w takim przypadku mógł tchnąć dwie dusze w jeden zarodek, który to następnie się podzielił.

Problem w metodzie in vitro nie jest to, że dochodzi to zapłodnienia pozaustrojowego, tylko, że ci ludzie nie mają szansy się nigdy urodzić, albo czekają w azocie wiele lat, albo zostają zabici od razu. Nikt tu się o zamrożone komórki jajowe nie czepia tępe strzały.