czwartek, 2 lipca 2009

kompleksy wybujała wyobraźnia itp.

Dzisiejsza notka będzie troszkę podobna do tej o fotce i nk itp.
Generalnie można za prawdziwe przyjąć twierdzenie czym ktoś bardziej rozhulany seksualnie tym jest fajniejszy. No wiesz załóżmy, że ktoś ci mówi, że na każdej imprezę pukam przynajmniej jedną laskę. Twoja reakcja jest taka: nie no kozak. No, ale jak to w życiu bywa, gdy kurz opada, gdy do głosu dochodzi rozum zaczynają się pewne powątpiewania. Nie to żeby nasz Casanova rozmijał się z prawdą fundamentalnie, ale mylił tylko pewne pojęcia. Jak wiemy mianem laski może szczycić się parę procent kobiet. No i tu zaczynają się schody bo albo nasz znajomy ruchacz jest faktycznie nieziemski i leci na niego każda zajebista dupa, albo nasz kolega myli się co do urody kandydatek do jego łoża. To ja właśnie udowodniliśmy Casanova rucha pasztety, ponieważ fajna dupeczka nie dała by mu tak na raz a jeśli już nawet, to już mało prawdopodobne aby była to większą ilość. Tak więc z jednej strony udowodniliśmy, że partnerki naszego znajomego nie są kandydatkami do miana Miss Polonia. Sprawę wyglądu już mamy załatwioną(przynajmniej jeśli chodzi o nieszczęsne panie. Czemu nieszczęsne to też omówimy po krótce). A no nieszczęsne, bo mają podobną cechę jak nasz zakompleksiony kolega.

Co prawda wyglądu naszego znajomego w tym wywodzie rozszyfrować się nie da, ale to nie jest tak bardzo potrzebne do określenia schorzeń osobowości jego wybranek. I tu nie uchronię zbliżamy się do punktu w którym musimy stwierdzić, że bohaterowie naszego dzisiejszego opowiadania mają tą samą wadę zawartą już w temacie.
Otóż upokarzają się po to, aby kogoś pukną/być pukniętym, ale tu już nie chodzi o ten seks.
Chodzi bardziej o to na ile potrafisz wyrzec się godności, zasad, czegokolwiek mającego wartość dla rozrywki, komfortu, pieniędzy. Na ile nisko się cenisz aby dostać to co wydaje się ze mają inni. Co jesteś w stanie oddać a czego absolutnie nie? Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym. Co ma dla ciebie wartość i w jakich okolicznościach? No wiem, że to wszystko strasznie frazesowo brzmi, że w życiu jest to wszystko bardziej skomplikowane. Ale i na to mamy rade. Najwyżej ceńmy prawdę a reszta już dalej pójdzie po naszej myśli. Zawsze miejmy ją na uwadze. Za przykład może nam posłużyć przytaczany już nieszczęśnik. Przeciętny zjadacz chleba powinien się na ogół po jego słowach zastanowić:
a) czy Casanova gdyby był taki zajebysty byłby godny naśladowania?
b) Czy faktycznie jest to coś czego byśmy chcieli?
c) Czy to kurwa jest możliwe jeśli tak to jak?
Po zadaniu sobie właśnie tych pytań oszczędzamy sobie tworzenia iluzji jako byśmy byli gorsi. Dlaczego gorsi teraz odwróćmy sytuację przyjmijmy, że to my jesteśmy tymi ruchaczami.


My doskonale wiemy, że tworzymy tylko iluzję oszukując nie tylko siebie, ale i naszych znajomych wprowadzając w kompleksy nasz i otoczenie. Nas, bo wiemy że to nieprawda a znajomych, bo oni nie wiedzą o tym. W imię czego? Bo inni tak robią? Bo to jest fajne? A fajne jest bo inni tak robią. Mi w zachowaniu spokoju ducha i zdrowia psychicznego pomaga mała doza wyczucia. Jeśli ktoś pogubił się w tym wywodzie to wytłumaczę. Cele jakoby jest ruchanie co trochę to jakieś innej fajnej laski. Nie realny. Ktoś spyta jak to nierealny przecież on.... no właśnie nie, bo już udowodniliśmy że tak nie jest. W każdej dziedzinie życia powinniśmy zachowywać właśnie taki dystans.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz