I nie chodzi tu o debila w sensie medycznym, czyli niepełnosprawność intelektualna w stopniu lekkim. Chodzi tu o debila-dyskutanta, chociaż z wieloletnich badań wynika, że znaczny odsetek debili-dyskutantów to właśnie osoby z niskim IQ, ale im wybaczamy, bo to nie ich wina. Znacznie gorzej jest gdy debil-dyskutant ma IQ w normie lub ponad przeciętne. Takich trzeba bezwzględnie tępić, bo są niejako debilami z wyboru.
Ale czym jest debil-dyskutant, jak sama nazwa wskazuje taki debil lubi "wdawać się w dyskusję". Często buńczucznie zaczepia adwersarza, gdy ten ulegnie pokusie intelektualnego zgniecenia agresora zaczyna się cyrk.
Z debilem-dyskutantem ciężko jest walczyć, ponieważ jego rozumowanie nie mieści się w żadnym konwencjonalnym schemacie. Żeby wygrać z debilem-dyskutantem w dyskusji trzeba się trochę napracować i być cały czas czujny. Nie wystarczy podawać dobre argumenty na rzecz jakieś tezy, bo debil często zmienia tezę, ot tak podczas dyskusji, skacze po tematach, często nawet próbując tezę adwersarza przypisać sobie. Pamiętaj też, że debil jest zawsze w opozycji do ciebie. Potrafi nawet odciąć się od poglądu głoszonego wczoraj, bo np. dziś głosisz go ty. Pół biedy jeśli taki debil po prostu lubi dyskutować i sprawdzać się w retoryce, gorzej jest jeśli zostaną wmieszane emocje np. debil próbuje się dowartościować, bo komuś dopiekł lub po prostu z kimś walczy, aby go zdyskredytować. Postawa debila-dyskutanta podobna jest do postawy pożytecznego idioty, z tą różnicą, że debili-dyskutant występuje w roli inspiratora własnych działań, czego nie można przyznać pożytecznym idiotom.
Postawa debila-dyskutanta jest trochę podobna do postawy gospodarza w bajce, którą już kiedyś wam przedstawiałem, tylko że w bajce dyskusja była bardziej ubolewaniem strony "konfliktu" nie były stronami. Dyskusja miała po prostu trwać, ale na określony temat i w określonym kierunku. natomiast w dyskusji z debilem stałe są strony a kierunku w zasadzie nie ma żadnego.
Debil dyskutant podobnie jak pożyteczny idiota lubi odwoływać się do zagrań nieczystych, czyli np. do stereotypów i wkładaniu adwersarzowi do ust słów, których nie powiedział, w tym miejscu debil jest bardziej niewygodny od idioty, bo ten śladowo myśli. Gdy debil nie ma już argumentów zapętla się i krzyczy. Wtedy co prawda delikwent jest straszliwie nieznośny, ale wtedy można go łatwo zneutralizować. Powtarzając to co go tak zabolało, ale w formie parafrazy(widać, że się nie zapętliliśmy, ale w gruncie rzeczy mówimy to samo, bardzo wkurza to debila).
Nom racja ;) Ja tam nie mam strasznych problemow z dowalanie ripost itp, ale z debilem-dyskutantem jest mi strasznie ciezko wygrac :/ To prawda, aby przymknac takiemu pysk trzeba sie straaasznie napracowac. Ja zwykle daruje sobie dyskusje z takimi "ludzmi".
OdpowiedzUsuńwszystko zależy czy rozmawiasz z debilem przy ludziach czy też nie i jacy są to ludzie, bo jeśli w miarę inteligentni to można się pokusić o dyskusje aby adwersarza zawstydzić, jeśli natomiast obserwatorzy to banda debili to lepiej sobie odpuścić. a gdy dyskutujesz w cztery oczy to w zależności od humoru, chcesz albo nie. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń