środa, 18 maja 2011

Spisek PiSowski, czyli dlaczego podczas jesiennych wyborów będzie padał deszcz.

Często bywa tak, że człowiek w sędziwym wieku już nie domaga. A to pamięć szwankuje a to problemy z chodzeniem, wielu też traci rozum, czy zapada na demencje.

Takim smutnym przypadkiem jest chyba Janusz Mikke, który to ostatnio stwierdził, że najprawdopodobniej za sprawą przywieszenia tablicy w Strzałkowie ku czci poległych czerwonoarmistów stoi PiS.
http://korwin-mikke.blog.onet.pl/Is-fecit-cui-prodest,2,ID427463455,n

Otóż nasz bohater wydukał sobie w myśl zasady Is fecit, cui prodest, że za tym występkiem musi stać PiS, bo to on najwięcej na tym zyskuje. No cóż idąc tym tropem zabójstwo Marka Rosiaka, też pewnie było inspirowane przez PiS o katastrofie smoleńskiej już nie wspominając. Pewnie jeśli w dniu wyborów będzie padał deszcz to wiadome będzie, że za deszczem stoi PiS(prognozuje się, że niska frekwencja w wyborach parlamentarnych, będzie sprzyjać PiSowi). Natomiast jeśli będzie pogodnie to wiadomo: Tusk strzelał do chmur srebrem, aby opad spadł wcześniej.

Ale wróćmy do naszego tytana logiki. Jeśli Mikke głównie kieruje się wyżej wspomnianą zasadą, warto rozpatrzyć jego zachowanie pod tym kątem.

Dobrze wiemy, że każde możliwe wybory Mikke przepierdala niemiłosiernie, więc musi mieć w tym jakąś korzyść. Myślę, że te jego całe bajdurzenie i ekstremizm to sposób na wyższe przychody z tytułu publicystyki, więc jest jak jest.

Mikke widząc, że UPR staje się marką rozpoznawalną stwierdził, że warto by jakoś zadziałać na niekorzyść, bo nie daj Bóg jeszcze dostałby się do Sejmu i co wtedy?
Stworzył ostatnio nawet najnowszą z najnowszych prawic, niestety nie pamiętam o jakiej nazwie, skutecznie pogrążając swoje szanse na wejście do Sejmu.

Mikke nie lubi też pojawiać się w telewizji. Twierdzi natomiast, że nie chcą go faszyści zapraszać do telewizji, bo go się boją. Ja szczerze powiedziawszy też bym go nie zaprosił, bo by mi robił burdel na audycji, obrzucają innych gości niewybrednymi epitetami. Robi to specjalnie, bo wie, że każdego normalnego człowieka to podkurwi i go więcej nie zaprosi. Mikke zyskuje wtedy, bo może powylewać żale w necie, że go dyskryminują. Nawiasem mówiąc Janusz może mieć problem z formułowaniem języka, ponieważ w podobnym tonie zaczęły ostatnio wypowiadać się tak zwane autorytety moralne, nagminnie przyrównujące Kaczyńskiego do Hitlera, więc może być problem z dalszą radykalizacją języka.

Ale wracając jeszcze do sprawy tablicy to ja mam inne typy niż PiS. Otóż jakiś czas temu natknąłem się na oto taki artykuł http://wyborcza.pl/1,75478,9405436,Krzyk_o_tablice_smolenska_niesprawiedliwy.html?bo=1
A szczególnie ten fragment
Teraz wyobraźmy sobie, że jakaś delegacja rosyjska zjawia się w Polsce na cmentarzu czerwonoarmistów, którzy zmarli w obozach jenieckich po wojnie 1920 r., i nikogo nie prosząc o zgodę ani nie konsultując niczego, umieszcza tam napis o "ofiarach polskiego ludobójstwa". Jak byśmy to nazwali?
Pominę polemikę na temat tej fałszywej analogi, bo to nie jest tematem dzisiejszego wpisu.
Ja bym tu bardziej widział kogoś kto chciałby zrobić Polakom na złość, niż jakiś spisek PiSowski. Najprawdopodobniej, wiec jakaś grupa młodocianych lewaków przytwierdziło tą tablicę, takich można powiedzieć tępych internacjonałów. Znam takich kilku, więc wiem, że takie coś mogłoby do nich pasować. To ta sama tępa postawa co przeciwko krzyżom w miejscach publicznych, czy zakazowi narkotyzowania się. Częściowo taka postawa jest wynikiem naszej strasznej historii. Dzięki sprzeciwowi, przeciwko rzeczywistości możemy dziś cieszyć się względną wolności. W chyba w żadnym innym społeczeństwie nie ma tyle postaw anty co u nas. Widać to chociażby po tym, że duża część ludzi chodzi na wybory, aby kogoś od władzy odsunąć a nie kogoś innego do niej wynieść.
Tak, więc dochodzimy do konkluzji, że ten akt był powodowany głupotą a nie żadnym misternie planowanym spiskiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz