sobota, 10 grudnia 2011

Wolność słowa i miliony z Holandii.


Jak donosi polska agencja prasowa, holenderski rząd zapowiedział milionowe wsparcie dla blogerów działających w represyjnych reżimach.

Pomoc początkowo ma trafić to blogerów z Syrii, Iranu i Zimbabwe. Blogerzy mają dostać pieniądze na rozwój sieci mobilnych i zakup sprzętu komputerowego. Na razie brak na liście jest reżimu polskiego. Dziwi to trochę zważywszy na fakt, że Naród Polski jest najbardziej inwigilowanym narodem w europie. Dla przykładu w ubiegłym roku o billingi telefoniczne Bondaryki itp. poprosili aż 1,3 mln razy, co jest rekordem europejskim.
Pieniądze na zakup sprzętu bardzo przydałyby się np. taki Robert Frycz(antykomor.pl) po dziś, dzień nie może doczekać się na zwrot zagarniętego mu, przez ABW komputera.
Chyba, że to nie o tego typu reżimy chodzi. W reżimie Tuska jest mało miejsca na wolność słowa, ale też nie do końca. Jeśli obrzucasz błotem pisowców, katoli czy rodziny ofiar smoleńskich to jesteś bezpieczny. Co prawda czasami zdarzy się wpadka, ale generalnie jest takie przyzwolenie. Gdyby Robert D. (czynny funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu). nie przeszarżował to dalej pisałby swoje obelżywe komentarze pod adresem rodzin tragicznie zmarłych, ze swojego służbowego komputera.
Rząd się nawet szczególnie w tej materii ze swoimi zamiarami nie kryje, nawet powołał jawnie działającą bojówkę internetową:
http://www.youtube.com/watch?v=erNoJpfnSXQ


Ale jak to w totalitaryzmach bywa, oprócz wroga zewnętrznego musi być też wewnętrzny. Tak więc obelżywymi wpisami atakowani są, przez platformersów nie tylko pisowcy, ale też inni platformersi!!
Np. posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska oskarża współpracownika ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i prezesa jednej z podległych mu spółek o pomawianie jej na forach internetowych. Miał ukrywać się pod nickiem lennon1.
Tym miłym akcentem zakończę wpis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz