Rok 2013 nie zapowiada się wcale wesoło, ale żeby nie było, że przemawia przeze mnie pisowski pesymizm opiszę w tym poście(obok podsumowań i życzeń) hipotetyczne kalendarium końca Polski, które na szczęście się nie ziści.
To może od kalendarium
Styczeń 2013
Pucz zwolenników Ruchu Palikota. Ucieczka Donka do Peru. Palikot zostaje Premierem.
Luty
Zamieszki dalej trwają. Bronisław Komorowski ustępuje z funkcji prezydenta. W ramach ustaleń trójkątnostołowych(okrągło nie bo już było a krzyżyk nastręczał złych skojarzeń palikociarni, a trójkąt to nawet seksualnie się kojarzy więc jak najbardziej) prezydentem zostaje Radosław Sikorski.
Marzec
Delegalizacja Radia Maryja, PiSu, SP i KK.
Kwiecień
Kaczyński znaleziony martwy w samochodzie na poboczu ulicy Nowogrodzkiej z 5-ioma ranami postrzałowymi głowy. Biegli orzekają, że zgon nastąpił w wyniku odniesionych ran podczas wypadku samochodowego.
Maj
Gazeta Wyborcza ogłasza, że Kaczyński podczas wypadku był pijany. Równolegle Tomasz Lis pyta: Czemu Jarosław kierował samochodem nie mając prawa jazdy?
Czerwiec
Po wprowadzeniu nowego prawa przeciwko myślozbrodii, Gowin zostaje skazany na 10 lat Łagru za odchylenie Pisowskie.
Lipiec
Sikorski podpisuje akt łaski dla Gowina, ogłaszając przy tym, że co prawda Gowin dopuścił się obrzydliwego występku używania imienia "Jarosław", ale nie ma takiej rzeczy której nie uczynił dla pluralizmu.
Sierpień
Gowin przyjmuje imię Euromir i wysłany do placówki dyplomatycznej w Ułan Bator.
Wrzesień
Sejm przegłosował ustawę dopuszczającą aborcję postprenatalną dopuszczającą usuniecie płodu do 14 roku życia. Wchodzi też nowelizacja ustawy eutanazyjnej pozwalająca przeprowadzać zabieg "godnej śmierci" dla obywateli którzy ukończyli co najmniej czternasty rok życia.
Październik
Kolejna nowelizacja ustawy aborcyjnej i eutanazyjnej. Poprawka głosi, że kompetencje w sprawie wydawania orzeczeń o skierowaniu na aborcję wydaje odpowiednio: Prezydent, burmistrz lub wójt w zależności od rodzaju jednostki administracyjnej zamieszkiwanej przez abordowanego czy tez usypianego.
Listopad
Palikot podaje się do dymisji z funkcji premiera i przyjmuje nową funkcję "Premiery" Urząd Premiera zostaje zlikwidowany a jego kompetencje przejmuje urząd "premiery".
Grudzień
Głosowanie nad budżetem. Budżet nie może zostać podpisany bowiem zbyt wielu pieniędzy brakuje w kasie państwa. Palikot ogłasza obłożenie wyższym podatkiem kleru, wskazując na jego pazerność. Ustawa nie przechodzi z powodu braku kleru(zdelegalizowany w marcu).
Sylwester to naturalnie czas podsumowań.
W roku 2012 napisaliśmy dla was 64 notki, czyli trochę więcej niż zakładał plan minimum a on wynosił 60 notek. W roku następnym zakładamy ten sam plan minimum.
W tym roku też założyliśmy fanpage na facebooku na którym obecnie mamy 73 fanów(kanał ruszył 12 sierpnia) wynik to może nie piorunujący, ale nie prowadziliśmy żadnej akcji promocyjnej więc nie jest źle. W tym miejscu chcieliśmy też podziękować właścicielce strony Leczenie lemingozy zakaźnej za bezinteresowną pomoc w sprawie fanpage facebook.
Zreformowaliśmy niedawno też kanał Teoria życia.tv tak aby był dostępny w identycznej formie zarówno na facebooku jak i tu na blogspocie. Pamiętajmy też, że podobnie jak inne zakładki, zakładka teoriażycia.tv powstały w tym roku.
Wracając do facebooka to w roku 2013 będziemy próbować znowu ściągnąć ludzi z facebooka na bloga, bo jak pewnie zauważyliście duża część dyskusji z bloga przeniosła się na fb. Trochę szkoda, ale coś wymyślimy.
W tym roku dodaliśmy też widgeta od Stefczyk.info, dodatkowo macie tu też newsy od wPolityce.
W tym roku zmieniliśmy też szablon i strwożyliśmy logo bloga. Ku naszej uciesze niedawno Fronda.pl upodobniła się wyglądem do tego bloga;)
W roku 2013 na pewno wygląd bloga się zmieni. Pewnie przybędzie slajder. Na pewno przybędą nowe elementy. Dziś już mogę zdradzić, że przybędzie nowa zakładka "Film/serial" w której jak sama nazwa wskazuje będziecie mogli obejrzeć filmy i seriale, głównie o tematyce polityczne, religijnej ale też całkiem odmiennej. Nowa zakładka będzie przyrastała powoli, ale systematycznie.
Na koniec chciałbym Wam życzyć aby ten nowy rok przyniósł nowe. Jest na to ogromna szansa, nie tylko dlatego, że Donek jest taki fatalny, ale dlatego, że podobne nastroje są w całej Europie. Życzę też aby w tym ciężkim pod względem finansowym roku 2013 jakoś przetrwali. No i na dziś życzę Wam szampańskiej zabawy!!
A tu jeszcze post sprzed 3 lat: jak spędzić sylwestra i trochę podsumowań. Prawa, że fajny byłem?
poniedziałek, 31 grudnia 2012
sobota, 29 grudnia 2012
Promocja?
Polska za pół ceny!! Ale tak poważnie a przynajmniej będę próbował poważnie, o co w tych okolicznościach będzie niezwykle ciężko.
I tu nie mamy promocji w sensie obniżki cen, czy wyprzedaży, bo umówmy się Polska już dawno wyprzedana, więc o jakąś inną promocję musi chodzić.
Po przeczytaniu niektórych komentarzy dowiadujemy się, że to tak naprawdę świadczy o tym, że "potrafimy się bawić". No może nie tyle my co pan ambasador, ale zawsze.
Chociaż jakby nie patrzeć, to wiadomo i bez tego, że dyplomaci umieją się bawić, bo to wpisane w ich specyfikę pracy. Naprawdę: wóda, dziwki i całonocne imprezy to coś normalnego w tym fachu, więc nie wiem co My niby tym promujemy?
Przez przypadek, dzięki tym tłumaczeniom dochodzimy do innych wniosków. Jeśli już ktoś się w taki sposób tłumaczy to znaczy, że ma coś na sumieniu. Ja rozumiem jakby ktoś powiedział: "gówno Was to obchodzi co ze swoimi pieniędzmi robi ten cały Chomicki".
Z racji faktu, że nie było takiego tłumaczenia i ponoć w filmiku pojawiły się "stroje łowickie" sugeruje to, że pieniążki na "promocję" wyłożyli nie nasi żółci przyjaciele, czy beneficjent całej zabawy, czyli ambasador a my wszyscy.
Tak drodzy państwo, polski ambasador zrobił sobie drogą pamiątkę a teraz robi z Nas debili a może chodzi o to, że jak Chińczycy Polsce zagrają tak Ona zatańczy?
poniedziałek, 24 grudnia 2012
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!
Chciałbym chwilkę przystanąć nad istotą Świąt Bożego Narodzenia. Ponarzekać trochę, ale też i życzyć wszystkiego dobrego.
Jak sama nazwa świąt wskazuje w Święta Bożego Narodzenia obchodzimy właśnie na pamiątkę narodzenia Jezusa Chrystusa. Coraz częściej ten fakt umyka ludziom i na to wpływ ma kilka rzeczy.
Nie wiem na ile celowo w naszym dyskursie mówi się o samych "Świętach" a na ile z lenistwa objawiającego się w niewymienianiu całej frazy?
Innym takim osobliwym dowodem niezrozumienia istoty Świąt Bożego Narodzenia jest mówienie o "magi świąt". Co prawda fakt zejścia Boga na Ziemie i przemienienie się w człowieka (a nie odwrotnie jak sugeruje to Prof. Hartman) było zjawiskiem nadprzyrodzonym, ale używanie(co prawda synonimu) magiczny jest jednak w mojej ocenie deprecjonujące i stawiające Cud Narodzin Pańskich obok okultyzmu i pogańskich czarów.
O ile na użycie słowa magiczny możemy się jeszcze zgodzić, bo nie każdy bierze wszystko tak dosłownie jak ja, to z żalem trzeba pochylić się nad potocznym sformułowaniem "Magii Świąt". Otóż nie wiem czy wiecie, ale wiele osób jako magię świąt uznają: Uwaga, Uwaga!! śnieg za oknem, zapach pierników i choinkę. Nie wiem co jest nadprzyrodzonego w śniegu za oknem? Może dla ekologów z Greenpeace tak, bo oni tam wierzą w to, że klimat się w niewyobrażalnie szybkim tempie ociepla, ale spokojnie, to kwestia nie lat a tysięcy, jak dobrze pójdzie oczywiście;).
W przeżywaniu Świąt Bożego Narodzenia przeszkadza w oczywisty sposób libertynizm. W czasie gdy człowiekowi obiecuje się coraz więcej przywilejów bez dodatkowej liczby obowiązków, dusza ludzka raczej się nie hartuje.
Wielu magię świąt kojarzy z dzieciństwa, kiedy to faktycznie dziecko mimo nikłego zrozumienia istoty miało lepsze warunki do "przeżywania" niż to samo dziecko w wieku dorosłym. Chodzi o to, że dziecko nie za bardzo ma dostęp do dozownika uciech. Rodzic na ogół wie, że od nadmiaru może się w głowie przewrócić, dlatego też raczej dziecku nie folguje zbytnio, więc i atmosfera oczekiwania na ucztę u dziecka jest spora. Co innego u rodzica, który to dziecko może i dobrze wychowuje, ale sobie najczęściej popuszcza. Inna sprawa to dziecko ma znacznie więcej czasu niż dorosły. Człowiek, który nie zatrzyma się trochę w adwent, nie pości i z biegu wejdzie w Święta, zje tą samą a może trochę droższą szynkę tej magii(nawet tej dziecinnej- śnieg,mandarynki, choinka) nie poczuje.
Przez ten pryzmat rozumiem już lepiej tą platoniczną miłość do Donka i jego partii, bo to on właśnie pomaga Nam pościć co dnia, przejmując ten "dozownik uciech" deprecjonując nas przy tym do roli właśnie tych małych dzieci, co dla mnie jest perspektywą odpychającą, ale pewnie nie dla tych wszystkich śniących o "magii świąt". Dodatkowo jest jeden szkopuł, bo oprócz postu, trzeba "dzień święty święcić". Co przekłada się na syto obstawiony stół wigilijny a później świąteczny, o czym Nasz narodowy dozownik zdaje się zapominać;(
Na koniec życzenia: Dużo zdrowia kochani, abyście nie musieli odwiedzać zbankrutowanej służby zdrowia, suto zostawionych stołów, abyście mogli dzień święty święcić, no i przede wszystkim żebyście zjednoczeni z Bogiem mogli żywo przeżywać Cud Jego Narodzin.
Jak sama nazwa świąt wskazuje w Święta Bożego Narodzenia obchodzimy właśnie na pamiątkę narodzenia Jezusa Chrystusa. Coraz częściej ten fakt umyka ludziom i na to wpływ ma kilka rzeczy.
Nie wiem na ile celowo w naszym dyskursie mówi się o samych "Świętach" a na ile z lenistwa objawiającego się w niewymienianiu całej frazy?
Innym takim osobliwym dowodem niezrozumienia istoty Świąt Bożego Narodzenia jest mówienie o "magi świąt". Co prawda fakt zejścia Boga na Ziemie i przemienienie się w człowieka (a nie odwrotnie jak sugeruje to Prof. Hartman) było zjawiskiem nadprzyrodzonym, ale używanie(co prawda synonimu) magiczny jest jednak w mojej ocenie deprecjonujące i stawiające Cud Narodzin Pańskich obok okultyzmu i pogańskich czarów.
O ile na użycie słowa magiczny możemy się jeszcze zgodzić, bo nie każdy bierze wszystko tak dosłownie jak ja, to z żalem trzeba pochylić się nad potocznym sformułowaniem "Magii Świąt". Otóż nie wiem czy wiecie, ale wiele osób jako magię świąt uznają: Uwaga, Uwaga!! śnieg za oknem, zapach pierników i choinkę. Nie wiem co jest nadprzyrodzonego w śniegu za oknem? Może dla ekologów z Greenpeace tak, bo oni tam wierzą w to, że klimat się w niewyobrażalnie szybkim tempie ociepla, ale spokojnie, to kwestia nie lat a tysięcy, jak dobrze pójdzie oczywiście;).
W przeżywaniu Świąt Bożego Narodzenia przeszkadza w oczywisty sposób libertynizm. W czasie gdy człowiekowi obiecuje się coraz więcej przywilejów bez dodatkowej liczby obowiązków, dusza ludzka raczej się nie hartuje.
Wielu magię świąt kojarzy z dzieciństwa, kiedy to faktycznie dziecko mimo nikłego zrozumienia istoty miało lepsze warunki do "przeżywania" niż to samo dziecko w wieku dorosłym. Chodzi o to, że dziecko nie za bardzo ma dostęp do dozownika uciech. Rodzic na ogół wie, że od nadmiaru może się w głowie przewrócić, dlatego też raczej dziecku nie folguje zbytnio, więc i atmosfera oczekiwania na ucztę u dziecka jest spora. Co innego u rodzica, który to dziecko może i dobrze wychowuje, ale sobie najczęściej popuszcza. Inna sprawa to dziecko ma znacznie więcej czasu niż dorosły. Człowiek, który nie zatrzyma się trochę w adwent, nie pości i z biegu wejdzie w Święta, zje tą samą a może trochę droższą szynkę tej magii(nawet tej dziecinnej- śnieg,mandarynki, choinka) nie poczuje.
Przez ten pryzmat rozumiem już lepiej tą platoniczną miłość do Donka i jego partii, bo to on właśnie pomaga Nam pościć co dnia, przejmując ten "dozownik uciech" deprecjonując nas przy tym do roli właśnie tych małych dzieci, co dla mnie jest perspektywą odpychającą, ale pewnie nie dla tych wszystkich śniących o "magii świąt". Dodatkowo jest jeden szkopuł, bo oprócz postu, trzeba "dzień święty święcić". Co przekłada się na syto obstawiony stół wigilijny a później świąteczny, o czym Nasz narodowy dozownik zdaje się zapominać;(
Na koniec życzenia: Dużo zdrowia kochani, abyście nie musieli odwiedzać zbankrutowanej służby zdrowia, suto zostawionych stołów, abyście mogli dzień święty święcić, no i przede wszystkim żebyście zjednoczeni z Bogiem mogli żywo przeżywać Cud Jego Narodzin.
środa, 19 grudnia 2012
Transparentne Państwo
Kolejny panegiryk na cześć jedynie słusznej władzy i niegasnącego Słońca Peru. Tekst miał pojawić się już jakiś czas temu, ale dynamika polityczna sprawiła, że tekst musiał poczekać.
Od jakiegoś czasu pisiaki buczą coś o mętnych interesach władzy o ciemnych sprawkach. W rzeczywistości jest jednak wręcz odwrotnie.
Państwo Polskie jest przejrzyste, nie ma nic do ukrycia a MSZ już w ogóle: http://wyborcza.pl/1,91446,12896998,Sejm__Opozycja_zaniepokojona_przekazaniem_przez_MSZ.html
Chcesz zdobyć Pity opozycjonistów białoruskich? Zadzwoń do Radka.
Chcesz dobyć adres jakiegoś ministra? Nic prostszego! Załóż mu sprawę.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Afera-w-MSW-Mozna-zdobyc-prywatne-adresy-ministrow,wid,14074092,wiadomosc.html?ticaid=1fbac
Polska to kraj w którym tajni agenci są jak najbardziej jawni: http://www.wykop.pl/ramka/305409/agent-tomek-zdekonspirowany-czyli-dziennikarze-dowiaduja-sie-ostatni/
Polska to kraj w którym lokalizację ważnych budynków, służb specjalnych można znaleźć w gazecie.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/smieci-zdekonspirowaly-jedna-z-tajnych-sluzb,1,4778093,wiadomosc.html
W dodatku nie tylko Państwo jest otwartą księgą, ale my wszyscy, solidarnie: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,9629260,Polacy_najbardziej_podsluchiwanym_narodem_w_Unii_Europejskiej.html
Nie to żeby nam nie ufała władzuchna, ale "Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna".
Jakiś nienawistny pisiak mógłby powiedzieć: Ok. Super, że mamy taką przejrzystość, więc po co ogranicza się dostęp do informacji publicznej? http://www.wprost.pl/ar/261925/Platforma-ogranicza-dostep-do-informacji-publicznej/ ,albo czemu niszczy się wszystkie pozarządowe media?
Odpowiedź jest prosta: Żeby się Nam w dupie nie poprzewracało od tej przejrzystości! Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska po prostu pozwala nam się delektować transparentnością.
Od jakiegoś czasu pisiaki buczą coś o mętnych interesach władzy o ciemnych sprawkach. W rzeczywistości jest jednak wręcz odwrotnie.
Państwo Polskie jest przejrzyste, nie ma nic do ukrycia a MSZ już w ogóle: http://wyborcza.pl/1,91446,12896998,Sejm__Opozycja_zaniepokojona_przekazaniem_przez_MSZ.html
Chcesz zdobyć Pity opozycjonistów białoruskich? Zadzwoń do Radka.
Chcesz dobyć adres jakiegoś ministra? Nic prostszego! Załóż mu sprawę.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Afera-w-MSW-Mozna-zdobyc-prywatne-adresy-ministrow,wid,14074092,wiadomosc.html?ticaid=1fbac
Polska to kraj w którym tajni agenci są jak najbardziej jawni: http://www.wykop.pl/ramka/305409/agent-tomek-zdekonspirowany-czyli-dziennikarze-dowiaduja-sie-ostatni/
Polska to kraj w którym lokalizację ważnych budynków, służb specjalnych można znaleźć w gazecie.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/smieci-zdekonspirowaly-jedna-z-tajnych-sluzb,1,4778093,wiadomosc.html
W dodatku nie tylko Państwo jest otwartą księgą, ale my wszyscy, solidarnie: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,9629260,Polacy_najbardziej_podsluchiwanym_narodem_w_Unii_Europejskiej.html
Nie to żeby nam nie ufała władzuchna, ale "Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna".
Jakiś nienawistny pisiak mógłby powiedzieć: Ok. Super, że mamy taką przejrzystość, więc po co ogranicza się dostęp do informacji publicznej? http://www.wprost.pl/ar/261925/Platforma-ogranicza-dostep-do-informacji-publicznej/ ,albo czemu niszczy się wszystkie pozarządowe media?
Odpowiedź jest prosta: Żeby się Nam w dupie nie poprzewracało od tej przejrzystości! Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska po prostu pozwala nam się delektować transparentnością.
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Trotyl, srotyl
Mechanizm manipulacji w mainstreamie jest dość prosty. Najlepiej temat zakrzyczeć, odwlec, poczekać na wyjaśnię, pozwać kogoś. A jak okaże się, że zwyczajnie łżą zawsze można wrzucić, że rzyga się tym tematem, bo ile można jedną sprawę wałkować.
Innym sposobem bełkotanie.
Pułkownik Artymiak na filmiku próbuje wytworzyć wrażenie jakby TNT to nie był trotyl. Tak jak na obrazku powyżej leming mógłby w dyskusji np. z Moherem używać tego argumentu. http://pl.wikipedia.org/wiki/Trotyl oczywiście leming musiałby się przy tym modlić, żeby przypadkiem Moher nie wklepał wyżej wymienionego skrótu w google. I jak już pewnie wiecie TNT to inna nazwa trotylu. Szkoda, że Artymiak nie próbował dla zmydlenia oczu mówić o trinitrotoluen, byłoby jeszcze bardziej niezrozumiale, co w tym przypadku znaczy jeszcze lepiej. Szkoda, że całą zabawę zepsuł Macierewicz zmuszając pułkownika do przyznania się do tego, że TNT to jest trotyl.
Z tym trotylem i TNT to jak ze mną jak sobie chcę bekę pokręcić ze znajomych i mówię im o "procederze" dodawania do żywości kwasu askorbinowego, kwasu nikotynowego, dekstrozy itd. Efekt zawsze taki sam. "Sama chemia", "podtruwają nas", itd. Nastrój się zmienia gdy mówię im, że te substancje to w kolejności: witamina C, wit B3 i glukoza.
Sprawy podobne tylko moje żarty służą zbudowaniu grozy a żarty(?) Artymiaków rozbrojeniu afer i zamydlaniu oczu.
Później mamy takie kwiatki:
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/trotyl-to-nie-trotyl
Później jak jednak kłamstwo się nie trzyma próbuje się wmawiać, że trotyl jest wszędzie: w dezodorantach, zapięciach do ubrań, paście do butów a nawet kiełbasie. Można nawet wołać do telewizji naukowców i liczyć, z resztą słusznie, że Kowalski nie zrozumie co mówią naukowcy. Wystarczy odpowiedni komentarz redaktora i przeszło. Można też zmanipulować "żółty pasek".
Z resztą czytanie "żółtych pasków" tylko tytułów artykułów to bardzo brzydki nawyk. Robiąc tak niewiele się dowiemy, naprawdę to marny substytut. To trochę tak jak wiara w podręcznik o nazwie "Angielski w dwa tygodnie" itp. Wiem, że każdy chciałby uchodzić za eksperta w każdej dziedzinie, ale nie ma drogi na skróty.
W miarę kompetentnie jest to opowiedziane tu(uwaga nudne!):
Innym sposobem bełkotanie.
Pułkownik Artymiak na filmiku próbuje wytworzyć wrażenie jakby TNT to nie był trotyl. Tak jak na obrazku powyżej leming mógłby w dyskusji np. z Moherem używać tego argumentu. http://pl.wikipedia.org/wiki/Trotyl oczywiście leming musiałby się przy tym modlić, żeby przypadkiem Moher nie wklepał wyżej wymienionego skrótu w google. I jak już pewnie wiecie TNT to inna nazwa trotylu. Szkoda, że Artymiak nie próbował dla zmydlenia oczu mówić o trinitrotoluen, byłoby jeszcze bardziej niezrozumiale, co w tym przypadku znaczy jeszcze lepiej. Szkoda, że całą zabawę zepsuł Macierewicz zmuszając pułkownika do przyznania się do tego, że TNT to jest trotyl.
Z tym trotylem i TNT to jak ze mną jak sobie chcę bekę pokręcić ze znajomych i mówię im o "procederze" dodawania do żywości kwasu askorbinowego, kwasu nikotynowego, dekstrozy itd. Efekt zawsze taki sam. "Sama chemia", "podtruwają nas", itd. Nastrój się zmienia gdy mówię im, że te substancje to w kolejności: witamina C, wit B3 i glukoza.
Sprawy podobne tylko moje żarty służą zbudowaniu grozy a żarty(?) Artymiaków rozbrojeniu afer i zamydlaniu oczu.
Później mamy takie kwiatki:
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/trotyl-to-nie-trotyl
Później jak jednak kłamstwo się nie trzyma próbuje się wmawiać, że trotyl jest wszędzie: w dezodorantach, zapięciach do ubrań, paście do butów a nawet kiełbasie. Można nawet wołać do telewizji naukowców i liczyć, z resztą słusznie, że Kowalski nie zrozumie co mówią naukowcy. Wystarczy odpowiedni komentarz redaktora i przeszło. Można też zmanipulować "żółty pasek".
Z resztą czytanie "żółtych pasków" tylko tytułów artykułów to bardzo brzydki nawyk. Robiąc tak niewiele się dowiemy, naprawdę to marny substytut. To trochę tak jak wiara w podręcznik o nazwie "Angielski w dwa tygodnie" itp. Wiem, że każdy chciałby uchodzić za eksperta w każdej dziedzinie, ale nie ma drogi na skróty.
W miarę kompetentnie jest to opowiedziane tu(uwaga nudne!):
czwartek, 6 grudnia 2012
Lepszy niż Jackowski
Jak głosi porzekadło: "nie chwalą cię, chwal się sam". To się trochę pochwalimy.
Jak się okazało ostatnio bardzo dużo typów nam weszło. Mianowicie bezbłędnie przewidzieliśmy JKMa w "URz"(skrin z fejsa niżej, przypominam, ze info odnośnie tego faktu pojawiło się dopiero 30litopada.
http://wpolityce.pl/artykuly/41663-korwin-mikke-zachwycony-czystkami-w-uwazam-rze-bedzie-tez-nowym-autorem-pisma-piotr-gociek-ujawnia-szczegoly-dzialan-nowego-naczelnego
W ostatnim tekście: http://teoriazycia.blogspot.com/2012/11/w-sieci-nowy-dwutygodnik.html
Postawiliśmy tezę, że w przyszłości " W Sieci" może stać się tygodnikiem:
Zanim zabierzemy się do następnej rozkimy(termin nieco debilny, ale w normalnym języku na tą chwilę nie znajdujemy lepszego określenia ) to chwilę pozostaniemy przy "nowym" URz.
Kupując gazetę w poniedziałek rano mieliśmy nadzieje(na zasadzie chciejstwa bardziej niż osądu) na piękną katastrofę. No i tak sobie rano wchodzę do kiosku i już od progu sprzedawca zagaja do mnie: "Nie było pana tydzień temu po Uważam Rze..." Ja na to: "Dziś ostatni raz. Redakcję wymienili". Sprzedawca nie bardzo wiedząc o co chodzi rzekł: "2,90zł poproszę".
No i jak już wiecie cenę URz właśnie obcięto o złotówkę, taka promocja.
Co ciekawe nad tytułem gazety mamy info o tym, że w gazecie piszą: Ziemkiewicz, Semka, Warzecha... Niestety nie zdążyli wycofać swoich tekstów z redakcji, ale za to jest JKM. I powiem, że wiązałem pewne nadzieje na katastrofę z tej strony.
Szybko przekartkowaliśmy lekko podnieceni całą gazetę, zwracając głównie uwagę na duże teksty. Nie ma... ale zaraz, zara... jest! Schował się skurczybyk z malutkim tekstem na stronie nr 8. Mały artykulik koło Rolickiego w miejsce Jachowicza. Tekstu przepisywać nie będę, bo powiem szczerze, że nie warto, ale jak się domyślacie: Banda czworga, Magdalenka itd. nawet dostaliśmy wyjaśnienie, dlaczego Lech Kaczyński mógł być w mainstreamie a dlaczego Jarosław nie.
Liczyłem, że w środku może znajdzie się jakaś reklama Nczasu albo chociaż korwinowej księgarni, no niestety.
Reszta gazety całkiem przyzwoita. Niestety katastrofę trzeba odsunąć w czasie przynajmniej o tydzień.
Szczerze to trochę szkoda mi tego Pińskiego, tak po ludzku zwyczajnie. Bo pomyślmy chwilkę taki Piński zostaje nagle ważniejszy niż śmietanka polskiej dziennikarki. Jaki to prestiż a tu się okazuje, że gówno! No nic kariery nie zrobi.
No i teraz rozkmina. We wstępie tekstu o Nicponiu zastanawialiśmy się jak to jest, że dopiero teraz o Nicku zaczęli gadać. Myślę sobie o timing chodzi. No i się okazuje, że niedawno nasz Rudy Cudak otwierał fragment drogi ekspresowej S8 Oleśnica-Syców: http://etransport.pl/wiadomosc,21475,otwarcie_s8_olesnica_sycow.html No i się zastanawiacie co to ma z Nicponiem wspólnego? Otóż Artur tam właśnie z grubsza mieszka i pewnie się bali, że z tej swojej strzelby rudą małpę upierdoli;).