poniedziałek, 11 marca 2013

Co powiedział Gliński?

Fortel Kaczyńskiego z tabletem był pstryczkiem w nos Donka i jego przydupasa w osobie Kopacz. Media musiały to nagłośnić, ale niestety jak to zwykle bywa umknęło meritum.


Kopacz bała się wpuścić do sejmu Glińskiego i słusznie, bo ten gość po prostu rozwala system. Profesor Gliński ma po prostu nienaganną prezencje. Wypada w mediach, wywiadach, programach znakomicie. Jeśli powiem, że nie ma drugiego takiego w Polsce o wiele się nie pomylę.
Gliński posiada najlepsze cechy Donalda T. i Kaczyńskiego. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale prezencje Donek ma całkiem dobrą, Gliński nawet lepszą. Merytorycznie i intelektualnie profesor Gliński dorównuje Kaczyńskiemu(niektórzy pewnie powiedzą, że przewyższa). Jedyny słaby punkt jaki dostrzegłem jak na razie to nudne wpisy na facebooku profesora, które są zazwyczaj suchymi relacjami, których w większości nie czytam, ale do meritum.

Gliński swoje wystąpienie programowe odbył niestety nie w sejmie, ale poza nim. Szkoda, że Polacy nie mogli go obejrzeć, bo było naprawdę merytoryczne. Krótka diagnoza co jest źle, następnie podanie recepty na wyjście z problemów.

Gliński wypowiedział się bardzo klarownie, nie "spalił się", był bardzo pewny jakby już po raz któryś wygłaszał expose.

Najbardziej u Glińskiego podoba mi się realne spojrzenie na problemy. Nie jest doktrynerem. Doskonale wie, że czarodziejskie słówko liberalizm, czy jeszcze gorzej socjalizm nie załatwiają wszystkich problemów. Proponuje to co się sprawdziło. Szuka pieniędzy tam gdzie są i chce dawać tam gdzie są potrzebne.

Zgadzam się, że konieczna jest reindustrializacja kraju, liberalizacja gospodarki, deregulacja, odbiurokratyzowanie, powiązanie edukacji z potrzebami rynku, ale i pomoc najbiedniejszym jak i wspieranie rozrodczości.
Naprawdę warto posłuchać co do powiedzenia ma profesor Gliński. Całe wystąpienie poniżej.
  Jeśli komuś jeszcze mało to proszę obejrzeć ten filmik: Gliński to nowa jakość w polityce.

13 komentarzy:

  1. Według mnie zaplecze intelektualne Prawa i Sprawiedliwości stoi na tak wysokim poziomie, że chyba nie ma różnicy czy kandydatem tej partii na premiera jest prof. Gliński, ponieważ mogłoby to być również wielu innych profesorów, ekspertów itd. Dobrze jednak się stało, że kandydatem został prof. Gliński kojarzony dotychczas ze środowiskiem Unii Wolności, czyli partii matki Platformy Obywatelskiej (partia babka to oczywiście Unia Demokratyczna).

    Głęboko wierzę, że to nie był krótki epizod zespołu profesora Glińskiego i że w przyszłości Jarosław Kaczyński i PiS nie zawahają się na nich postawić po raz kolejny. Różnica bowiem między PiS, a resztą partii polega na tym, że partii Kaczyńskiego zależy na Polsce i Polakach, a nie na własnych portfelach i określonych grupach wpływu.

    W swoim wystąpieniu prof. Gliński przedstawił bardzo konkretną wizję naprawy Rzeczpospolitej. Jednak bez sejmowej większości nie będzie ona możliwa.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na temat zaplecza to może trochę za dużo powiedziane, ale już o samych osobach na pierwszej linii to wiem, że inne partie do pisu nie mają wyskoku i to jest łatwo mierzalne. Do tego te think tanki też jakieś bardziej ogarnięte.

      ja mam nadzieje, że Gliński będzie miał okazje wprowadzić swój plan w życie a przynajmniej jego część i jakoś kraj podreperować do nowych wyborów.

      jestem też ciekaw na ile tej prezencji i umiejętności radzenia sobie w mediach straci Gliński gdy przyjdzie do rozwiązywania trudnych problemów, których nie da się wytłumaczyć w "setce".

      pozdro

      Usuń
    2. Powoli coś pęka. Tylko, że bardzo, ale to naprawdę bardzo powoli. Jak myślisz, czy będzie jakaś przełomowa data, kiedy to po ulicach rozleje się lawa oburzonych, poniżonych, bez pieniędzy, pracy i perspektyw Polaków, którzy w końcu rozpieprzą cały ten system? Czy będzie to 10 kwietnia 2013, o czym coraz częściej mówi się w środowiskach "Gazety Polskiej", związków zawodowych, a nawet dziennikarzy niepokornych?
      Jeśli nie 10 kwietnia, to kiedy?

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. też jestem zaskoczony, bo pauperyzacja jest mocno posunięta i myślałem, że przy tym poziomie bezrobocia i ogólnie biedy już powinno to pierdolnąć. Nie wiem może ludzie srebra rodowe wyprzedają, bo lombardów się namnożyło i jest ich we wrocławiu więcej chyba niż oddziałów banków, salonów komórkowych itp.
      A kiedy to pierdolnie? ja zaryzykuje kontrowersyjną tezę, że pierdolnie jak TVN spanikuje.

      pozdro

      Usuń
    4. W obecnym układzie TVN ma zbyt wiele do stracenia, dlatego będzie bronił systemu tak jak niegdyś bronili PRL Jaruzelski, Kiszczak i Urban. Gdyby było coś nie po myśli właścicieli, to mogą oni tak jak Gromisław Czempiński zaszantażować kogo trzeba, że albo znajdą się pieniądze, albo my ujawnimy to i owo. W ten sposób (to tylko moje własne domysły) znalazł się miliard na ratowanie LOT-u, który i tak upadnie.

      Platforma i jej media zabiły "Solidarność" między ludzką, prawie każdy jest indywidualistą i myśli tylko o sobie, bo przecież po co martwić się kolejnymi ludźmi z Polski, którzy niedługo mogą stracić pracę, skoro własna jest również zagrożona?

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jeszcze jeden aspekt niedopuszczenia w Sejmie do głosu Prof. Glińskiego.
    W roku 2004, kiedy to po wejściu do UE Leszek Miller przestał rządzić, koalicja SLD-PSL już nie istniała, a żadna partia nie miała większości i w grę wchodził tylko rząd mniejszościowy, wówczas ówczesny "kandydat na premiera" - nijaki Marek Belka - dostał w Sejmie podczas swoich wystąpień tyle czasu na wystąpienia, ile chciał i mógł przemawiać do posłów tyle razy, ile tylko miał na to ochotę. Gdzie wówczas były te głosy naszych mędrców, które teraz tak się oburzają, że Prof. Gliński miał czelność zabiegać o zabranie głosu? Czemu niecałe 9 lat temu dopuszczenie Belki do głosu było równie demokratyczne jak obecnie nie dopuszczanie do głosu Prof. Glińskiego?
    Zresztą po ja w ogóle zadaje takie pytania? :) Przecież nikt z obozu władzy nie będzie w stanie na nie w mądry sposób odpowiedzieć :) no chyba, że znowu zaczną czarować jak z "Akcją północ" i stwierdzą, że mijam się z prawdą, a nawet kłamię :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się tak zastanawiam czy jak Franciszek I przyjedzie do Polski czy go Kopaczowa wpuści do sejmu;)

      Kopacz to człowiek szczególnie dbający o procedury np. przy przekopywaniu miejsca katastrofy.

      pozdro

      Usuń
    2. Nie zapominaj słów Donalda T.: "Nie będziemy klękać przed Księdzem!" Skoro sam Płemieł wyznaczył tak liberalne "procedury", to nie ma szans na taki "gest" z jej strony. Bardziej obawiałbym się jakiegoś kolejnego skandalu obyczajowego człowieka ze świńskim ryjem i gumowym penisem, który do niedawna był wydawcą konserwatywno-katolickiego pisma "Ozon" i nosił koszulki z napisem "Jestem gejem - jestem z SLD".

      PS. Będziesz w tym roku w Warszawie 10 kwietnia? Ja niestety nie wiem czy wykuruję nogę, ale na pewno zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby tam być i po raz kolejny zobaczyć tą LAWĘ patriotyzmu i międzyludzkiej solidarności :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Kopacz była właśnie w programie "Polityka przy kawie". Wytrzymałem całe 2 minuty jej pierdolenia:
      - rząd chce negocjować, a związkowcy to banda chamów, którzy myślą o sobie, a nie tak jak ona o Polsce,
      - rząd chce działać, ale żeby działać musi mieć większość, bo inaczej nic nie zreformuje,
      - ona w ogóle to jest bezpartyjna i nigdy, ale to przenigdy nie faworyzowała ani Donalda T., ani PO itd.

      Dwie minuty manipulacji i mamy obraz - "Zielona wyspa trwa".

      A jaka grzeczna była redaktor prowadząca? :) widać, że z ludźmi na poziomie można rozmawiać na poziomie, a nie jak z takim nygusem Kaczyńskim :)

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. logika podpowiadałaby zamknięcie Palikota wtedy na jakieś badania psychiatryczne, ale mamy teraz demokracje i każdy debilizm trzeba szanować inna sprawa, że jakiś debil za raz tu przyjdzie i nie rozróżni debilizmu od normalności, albo odwróci te pojęcia, mniejsza z tym.
      A co do mojej obecności na 10.04 to stoi pod znakiem zapytania, ale o tym to raczej na maila niż tutaj.

      W polityka przy kawie to chyba prowadzi małgorzata serafin. zobacz kiedyś jak ktoś z pisu do niej przyjdzie;)

      pozdro

      Usuń
  3. https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/483803_553439948019683_400182852_n.jpg

    :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałem dziś bodaj na profilu "do rzeczy". dobre ale nie do końca, bo ze wschodu to powinna być buzia komoruska a z zachodu donka.

      dzięki

      Usuń
    2. Polska ze względu na "zieloną wyspę" i plantację szczawiu powinna w ogóle być zaznaczona na zielono :) Twarz Komora czerwona, a Donalda T. - jako naszego "Słońca Peru" - złota :)
      ale ten rysunek też mówi więcej niż niejeden tekst i wypowiedź :)

      Pozdrawiam

      Usuń