piątek, 30 sierpnia 2013

A gdyby tak Gowin?

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że dni Donalda jako premiera i w ogóle polityka są policzone. Wielu zastanawia się, więc czemu jeszcze autorytety moralne na spółkę z mediami nie kreują nowego bohatera? Może właśnie kreują a my mając go pod nosem nie zauważamy go?
Że Donalda, będzie trzeba niebawem wymienić jest oczywistością. Platforma cały czas dołuje i ludowi trzeba rzucić coś konkretnego na pożarcie. Jedni sądzili, że jakby tak z łódki wyrzucić Vincenta o starczy, co roztropniejsi uważają, ze to za mało i głową odpowiedzieć musi sam Donald.

Platforma obywatelska realnie w następnych wyborach może liczyć na 20proc. poparcia i to przy założeniu, że obecny premier odejdzie. Może dziś wydawać się Wam małe to poparcie, ale to jest naprawdę absolutny maks. Złość się w ludziach kumuluje i trzeba im czegoś mocnego, żeby dać się zaskoczyć.

Jedynym takim autentycznym lub wyglądającym na autentyczny ruch będzie postawienie na czele PO Gowina.
Oczywiście w teorii o tym, że to służby, media i reszta mainstreamu, wyświęca Gowina na nowego premiera a sporo luk, ale nie jest nieprawdopodobna.
Podstawowa sprawa to taka, że Gowin był już od początku kadencji przez Donalda T. niszczony. Ministerstwo Sprawiedliwości to miała być, że użyje poetyki Żakowskiego skórką od banana, na której miał się Gowin poślizgnąć.
Całe działanie Gowina określam jako prywatę. Wszystko co robi obliczone jest na utrzymanie się w polityce i to wychodzi mu bardzo dobrze.
Czy skorzysta z propozycji namaszczenia na urząd premiera? Myślę, że zgodziłby się. Pewnie był jakiś tam dla odmiany przechył PO w prawo, ale nieznaczny, bardziej propagandowy, urywający parę pkt. PiSowi.

Myślę, że gdyby zastosować taki manewr udałoby się zatrzymać Budapeszt nad Wisłą na jedną może nawet dwie kadencje. Po tym czasie Kaczyński miałby już 70 lat. Oczywiście o ile będzie jeszcze żył to nie będzie miał tyle siły na piastowanie tak wysokiego urzędu. PiS ma oczywiście pewne rezerwy jeszcze, ale o tym w innym poście.

A wracając do Gowina to po odnowie w PO nie ma co liczyć na to, że faktycznie partia wróci do korzeni, bo to nie jest po prostu możliwe. Jest to formacja otorbiona tak różnymi i wpływowymi grupami interesu, że zmiany są niemożliwe.

Oczywiście to wszystko przy założeniu, że kryzys w Polsce już nie będzie się pogłębiał, bo jeśli będzie to nic im nie pomoże.

Ja mimo wszystko kibicuje Gowinowi, bo zanim Gowina wyniesiono by w Platformie zrobiłby się niezły syf z brakiem większości w sejmie włącznie. Poza tym manewr nie musi się udać.  

2 komentarze:

  1. Ministerstwo Sprawiedliwości a nie Sportu :) A poza tym jestem za :)

    OdpowiedzUsuń