Większość przekazu, który docierają do nas z wszelkiej maści mediów ma na celu osłabienie naszego społeczeństwa. Chodzi o stworzenie obywatela podporządkowanego, nie myślącego, który o nic by nie pytał i nie miałby żadnej kontroli nad otaczającą go rzeczywistością. Jedną z broni w arsenale naszego przeciwnika jest dyktowanie, w jaki sposób mamy wychowywać własne dzieci. W telewizji pokazują nam "mądrych" lewackich profesorów przedstawiających wykresy, słupki, teorie nt. wychowywania dzieci. A, że są to lewaki to próbują siła narzucić nam taki model wychowania, w którym nie sprawowalibyśmy władzy nad podopiecznymi. I tu wkracza właśnie wychowanie "bezstresowe".
Na początek chciałbym przedstawić trzy podstawowe style wychowania według Diany Baumrind
Od razu widać, który model jest najbardziej trafny, ale, że my się na naszym blogu normalnością(modelu autorytarnego też nie popieram) nie zajmujemy przejdźmy od razu do opisu modelu tytułowego.
Jak wiemy kluczowym zagadaniem dotyczącym wychowania jest stres. Niewątpliwie, w związku z dyskomfortem psychicznym i emocjonalnym, jaki mu towarzyszy, chcieliby osłonić swoje dziecko przed jego wpływem. Czy słusznie?
Jak piszą pracownicy naukowi UAM w Poznaniu:
Stres pełni funkcję stymulującą, dynamizującą wszelkie poczynania człowieka, jest jednak także potencjalnym czynnikiem zagrażającym jego rozwojowi, szczególnie wtedy, gdy człowiek nie potrafi radzić sobie z jego przedłużającym się trwaniem.
I dalej:
Zadaniem rodziców i wychowawców jest więc nie tyle chronienie dzieci (uczniów) przed oddziaływaniem czynników mogących stanowić dla nich źródło stresu, ile kontrolowanie siły oddziaływania tych czynników, uczenie dzieci takiego kontrolowania, ale przede wszystkim wspieranie ich wtedy, gdy podejmują próby radzenia sobie z nimi[1].
Ujmując rzecz obrazowo, można by stwierdzić, że stres podobny jest do specyficznej trucizny. Dawkowana w małych ilościach, pod kontrolą, stanowi lekarstwo, lecz jej przedawkowanie może być szkodliwe, a nawet niebezpieczne.
Rozwijające się dziecko, ze swoją potrzebą eksploracji otoczenia, zmuszone jest do uczestniczenia w różnych sytuacjach. Poznawanie świata wiąże się nieuchronnie z przeżywaniem napięć. Dotyczy to również szerokiej gamy zachowań społecznych. Rodzice, którzy świadomie rezygnują z używania słowa "nie", akceptują wszelkie poczynania dziecka, nie ingerują w proces jego socjalizacji, poprzez wprowadzenie norm, przepisów, zasad - prezentują postawę skrajnie liberalną. Taki model wychowania, dla potrzeb niniejszego wywodu, nazywać będziemy bezstresowym.
A teraz zobaczmy do czego prowadzi wychowanie bezstresowe. Przenieśmy się, może do naszych bardziej "cywilizowanych", "oświeconych" znajomych z Wysp Brytyjskich.
Walia, sobota wieczór ok 23.30 (zobaczmy kilka fotek pana Macieja Dakowicza)
Cywilizujmy się no bo Polska taka zaściankowa jest a dzieci nie wychowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz