środa, 28 lipca 2010

SEO

SEO to inaczej pozycjonowanie. Każdy kto ma bloga, stronę itp. zawsze zabiega aby jego strona była jak najwyżej w wynikach wyszukiwania. Im lepiej potrafi się pozycjonować tym wyżej jesteśmy w wyszukiwarce.
Mój blog jest wysoko wypozycjonowany na frazę "teoria zycia" co oczywiście mnie bardzo cieszy, ale jeśli chodzi o poszczególne artykuły to takich sukcesów nie mam, może z paroma wyjątkami.
Największa liczba osób trafia z wyszukiwarki na bloga z frazy: "prawo pierwszej nocy" lub "prawo pierwszej nocy w Polsce". Dopiero na trzecim miejscu jest fraza "teoria zycia". Sporo odwiedzin mam też od ludzi, którzy szukają informacji o energy drinkach. Nurtuje też mnie postawa Polek, bo następną pod względem popularności jest fraza "jak manipulować mężczyzną". Czy moje rodaczki nie potrafią zdobyć określonych profitów w sposób konwencjonalny? Ale co to byłby za świat bez sofizmatów, więc na odpowiedź mam taką frazę użytkowniczki, która dotarła z google do mnie po frazie "na co liczy jak mężczyzna kiedy bezinteresownie pomaga kobiecie". Pewnym zainteresowaniem cieszy się też temat New Age.

niedziela, 18 lipca 2010

Prezydent, czyli jak to jest zrobione?

Po wygranej Komorowskiego w wyborach prezydenckich, zastanawiałem co stoi za sukcesem nieporadnego marszałka. Zastanawiałem się co osoba waląca gafę za gafą robi na jednym z najwyższych stanowisk w Państwie. Zastanawiałem się co osoba, może nie jakoś szczególnie intelektualnie predysponowana, ale na tyle aby skończyć studia myli dług publiczny z deficytem, albo myśli, że gaz łupkowy wydobywa się metodą odkrywkową.
Doszedłem do wniosku, że jednak nieporadny marszałek nie jest tak głupi, tylko "wali głupa". Po raz kolejny nie doceniłem siły tkwiącej w PR. Wiele zagrań w tej kampanii było podobnych do tych, które stosował Kwaśniewski. Ale na tym podobieństwa się nie kończą, bo pamiętajmy, że za Komorowskim stoi te same towarzystwo co stało za Kwaśniewskim. Bronisław miał uchodzić za takiego swojego chłopa, taką przeciwwagę dla mściwego Kaczyńskiego.
Tak więc widzimy, że Prezydenta można wystrugać nawet z banana, jak to mawia Michalkiewicz.
A jak się takiego struga, sami zobaczcie.

Z Leppera dało się zrobić wicepremiera to i z Komorowskiego prezydenta.

















niedziela, 4 lipca 2010

Katastrofa!!!!

Wysoce prawdopodobne, że to właśnie Bronisław Komorowski wygrał wybory. Pozostaje nadzieja, że wszystkie sondaże się mylą. Często zdarza się, że ludzie nie chcą się przyznać do głosowania na danego kandydata.
Bronisław się już cieszy. Sprawdźmy co u niego. Właśnie cykliśmy mu kilka fotek z koronacji.




Korona trochę za mała, ale za to berło pasuje w sam raz.



Tu już pewny sukcesu:



A tu zdradza nam stosunek do swoich obietnic przedwyborczych.

piątek, 2 lipca 2010

Nauka a wiara.

Zazwyczaj wiarę i naukę przedstawia się nam jako 2 przeciwstawne bieguny, ale jest to jak najbardziej przekonanie błędne, ponieważ nauka jak i wiara nie wykluczają się wzajemnie.
Nie chodzi mi o tyle o sama wiarę co i naukę co o podejście do poznania. Pojmowanie 'na wiarę" i naukowe jest całkowicie odmienne, ale nie mogą występować pojedynczo.
Mówi się przecież wiara bez nauki ślepnie a nauka bez wiary kuleje.
A wracając do porównania tych dwóch systemów przedstawianie ich jako przeciwstawnych jest totalnym błędem, ale uznawanie ich za równorzędnych tez nim jest. Obydwa systemy do czegoś innego służą. Zarówno prawa jak i lewa ręka jest nam potrzebna, bez jednej byli byśmy kalecy lub posiadanie dwóch prawych, bądź lewych, też jest kalectwem. Tak samo bez rozróżnienia wiary i nauki byli byśmy kalecy, kalecy umysłowo.
Tylko pojmowanie obydwoma systemami na raz prowadzi do pomyślności. Podział na sacrum i profanum jest znany od bardzo dawna. Przykładem takich kalekich ludzi są np. naukowcy-ateiści, którzy to posiedli umiejętność doskonałego posługiwania się jednym sposobem badawczym, czyli naukowym. Doskonale radzą sobie z problemami natury profanum, natomiast absolutnie nie radzą sobie z problemami, których nie można pojąć w sposób naukowy, czy logiczny. Osoby takie zwykły ignorować tą sferę ludzkiego życia. Jeszcze inni wyładowują swoją frustracje próbując dowodzić, że Boga nie ma. Co prawda z naukowego punktu widzenia zachowują się w sposób poprawny, ponieważ zachowują tzw. naukowy sceptycyzm. Naukowy sceptycyzm polega na tym, że uznaje się coś za istniejące dopiero wtedy gdy udowodni się istnienie, do tego miejsca takowa rzecz itp. nie istnieje. Wielu badaczom nawet nie przychodzi do głowy, że istnienia Boga nie da wytłumaczyć w sposób naukowy. Cóż była by to wiara gdybyśmy nie mieli tego elementu niepewności. Biblia mówi nam o świętym Tomaszu Apostole. Jego sceptycyzm i niedowiarstwo zawierają się w słowach: "Nie uwierzę dopóki nie zobaczę, dopóki nie dotknę". Możemy sobie nawet wyobrazić sceptyczny czy ironiczny uśmieszek niedowierzania na twarzy Apostoła Tomasza, kiedy inni Apostołowie relacjonują mu niezwykłe wieści o zmartwychwstaniu Chrystusa. Pan Bóg uznaje naszą wolną wolę dla tego nie zniszczył jeszcze zła. To my mamy wybrać, czy chcemy za nim iść, czy też nie. Bóg objawił nam to pierwszy raz wygnawszy Adama i Ewę z Raju a drugi raz umierając za nas na krzyżu. Gdyby Bóg nie chciał dać nam wyboru, nie dałby się pojmać i zabić na krzyżu, tylko by z niego zszedł i objawiłby nam królestwo boże. Tak, wiec uważam, że istnienia Boga w sposób naukowy nie da się udowodnić, natomiast w sposób religijny, każdy szczerze wierzący dostąpi takiego zaszczytu.
Jednak pojmowanie na wiarę powinno ograniczać się do Boga. Bóg przekazał nam 10 przykazań a w jednym: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". Co rzecz jasna przekłada się na" będziesz wierzył tylko we Mnie. Uważam, wiec że wszystko co nie dotyczy Boga powinno być rozważane właśnie w sposób naukowy. Podział na naukę i wiarę jest jak najbardziej prawidłowy, tylko właściwe postrzeganie świata może odbywać się poprzez używani obydwu systemów. Każdego do tego, do czego właśnie służy. Nie dajmy się, wiec zmanipulować ludziom, którzy wmawiają nam, że świat można pojmować tylko w jeden sposób, bo wtedy dochodzi do sztucznego podziału miedzy uczonych charakteryzujących się amoralnością i ociemniałych religijnych oszołomów.
Istnieje jeszcze jeden rodzaj ludzi, którzy nie są na tyle rozgarnięci żeby pojmować w sposób naukowy i nie są na tyle wytrwali, aby wierzyć. Pewnie wierzyliby gdyby nie zostali zmanipulowani przez propagandę, ale nie o tym chciałem pisać. Otóż tacy ludzie na wiarę próbują brać, rzeczy które powinny być rozważane w sposób naukowy np. wierzą w UFO, chociaż nigdy nie dostali przekonywujących dowodów na ten temat. Ludzie tacy często czują wyższość nad osobami wierzącymi w Boga. Uważają się za takich właśnie ateistów-naukowców, tylko oni nie postępują w sposób naukowy, tylko parareligijny, czyli kwestie naukowy pojmują na wiarę. Natomiast Boga odrzucają jako nie możliwego do udowodnienia, przy czym brak dowodów na istnienie UFO im nie przeszkadza(jakie to logiczne i naukowe). Kiedyś zarzucono mi: jak ty możesz wierzyć w Boga a nie wierzysz w UFO? Odpowiedzią jest cały powyższy tekst.