Większość zbrodni komunistycznych nie jest jeszcze do dziś wyjaśniona. Część takich zbrodni opowiada książka wymieniona w tytule. Narrator opowiada gównie o tajemniczej śmierci Marka Strużyka, ale to tylko wierzchołek góry lodowej.
Książka opowiada jak ginęli poszczególni świadkowie, wykonawcy procederów takich jak przemyt, zabójstwa, kradzieże, handel narkotykami i ludźmi.
Gdy dogorywał komunizm, służby bezpieki zmieniły kierunek działań operacyjnych po zachodniej stronie żelaznej kurtyny. Na zachodni front zostali oddelegowani nie tylko oficerowie służb, ale i SB i TW. Na nieszczęście Stróżyka, został zmuszony do tworzenia siatki mafijno-gospodarczej. Marek Stróżyk był świadomym, czynnym
współpracownikiem służb specjalnych PRL-u: przynależącej do cywilnego resortu spraw wewnętrznych Służby Bezpieczeństwa oraz kontrwywiadu wojskowego WSW. Na polecenie SB wykonywał czynności na terenie wrocławskiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Założyć można, że infiltrował struktury tamtejszej Solidarności, choć nie zachowały się żadne dokumenty dowodzące składania meldunków z takich czynności.
Był dlatego niebezpieczny, bo po upadku komunizmu mógł zostać przewerbowany przez inny wywiad, głównie RFN i amerykański. wcześniej Strużyk został zweryfikowany co do swej wiarygodności, a wręcz zaliczony w poczet elitarnego wówczas AWO. Jedynymi rzeczywistymi powodami zniszczenia wiarygodności zmarłego pozostać mogła wola zachowania w tajemnicy rangi realizowanych przez niego czynności, albo kompromitującego dla polskich służb przewerbowania wywiadowcy przez służby specjalne państw NATO.
Książka interesująca jest głównie z tego względu, że można z niej odczytać pewne analogie do dnia dzisiejszego np. sposób tuszowania/"dochodzenia" przyczyn, brak poszanowania demokratycznych norm i bezwzględność, ale i nieudolność Ubeków.
Książka zaczyna się od opisu miejsca rzekomego samobójstwa Stróżyka.
Marek Strużyk według oficjalnej wersji się powiesił. Co dziwne stopień zakneblowania wskazywał na niemożność samo zaknebolowania. Dodatkowo brak plam opadowych na stopach, nogach(powstają gdy zwłoki wiszą w pozycji wyprostowanej), plamy zlokalizowane były na lędźwiach, wskazywały raczej na pozycje poziomą w czasie śmierci, co sugerowałoby, że denat nie mógł się powiesić sam, ktoś musiał upozorować samobójstwo. Nikt nie wmówi mi, że denat najpierw się zabił po czym się zakneblował i powiesił, lub najpierw zakneblował potem zabił i na końcu powiesił. W każdym razie musiał najpierw umrzeć a później w cudowny sposób przenieść się do zwisu. Mimo to dla milicjanta było to samobójstwo ewidentne do tego stopnia, że uznano obecność prokuratora przy oględzinach jako zbędą.
Mimo próśb o sekcje zwłok ze strony pogotowia ratunkowego prokurator uznał że sekcja jest zbędna, bezzasadna. "po co do tego wracać, skoro on jest już tam”. już wiem z czego GW i okolice czerpią wzorce. po katastrofie smoleńskiej też były podobne stwierdzenia padające z ust Komorowskiego i Niesiołowskiego. Podobnie jak przy katastrofie smoleńskiej nie zebrano ani zabezpieczono żadnych śladów. Masa dowodów zaginęła. sprawa była ewidentna i już. Nadmienić również trzeba, że protokół sekcji zwłok przeprowadzonej 4 dni i 10 godz. od śmierci nie udziela odpowiedzi na pytanie, czy stwierdzone we krwi stężenie alkoholu na poziomie 0,69 promila odpowiada ilości alkoholu spożytego, czy też może to być powstający samoczynnie po upływie około 24 godzin od zgonu alkohol endogenny.Podczas katastrofy smoleńskiej Błasik ponoć też miał być pijany.
A wracając do śmierci Stróżyka, to zabójcy byli na tyle nieudolni, że nie mieli nawet porządnego kabla(kabel był za cienki, po analizie wytrzymałości kabla i czasu zgonu wynika, że denat na kablu tak długo by się nie utrzymał- w sensie do czasu znalezienia zwłok). Aparat bezpieki dopilnował też żeby do ciała nie miał nikt dostępu aż do samego pogrzebu. Trochę to podobne do zaspawania trumien ofiar smoleńskich.
Inną metodą operacyjną było szkalowanie, wykpiwanie i ośmieszanie osób zainteresowanych wyjaśnieniem sprawy- analogi chyba nie muszę czynić?
Zastraszanie
Już w "wolnej" Polsce wyjaśnieniem tajemniczej śmierci Marka Strużyka zainteresowały się media, ale zrezygnowały m.in. kilku dziennikarzy telewizyjnych.
Jeden z nich oznajmił, że „po tajemniczym telefonie musi odstąpić od realizacji reportażu, ponieważ mieszka sam ze starszą, schorowaną matką i boi się tej sytuacji”. Pozostaje to o tyle znamienne, iż nikogo nigdy nie informowano o planowanych publikacjach, a jednak zarówno przedstawiciele wojska, jak i Policji, nie mieli kłopotu z prewencyjną identyfikacją właściwych dziennikarzy. Źródłem takich informacji mógł być podsłuch linii telefonicznej Teresy Jankowiak, stała jej obserwacja lub najmniej prawdopodobna, acz najbardziej niepokojąca, możliwość stałej infiltracji wolnych już mediów.
Z przedstawionych tu informacji można śmiało wysnuć wniosek, że komuna trwa do dzisiaj. Ogromne wpływy widać np. w wspomnianych akapit wyżej Mediach jak i Sądach (niemożności wyjaśnia sprawy, wznawiane, przerywane procesy) i wielu innych aspektach nie wymienionych w książce. Sprawy kierowali do ponownego rozpatrzenia między innymi nieżyjacy już Zbigniew Wasserman, czy Beata Kempa.
Mam nadzieje, że w końcu sprawa w końcu zostanie wyjaśniona, a odpowiedzialni poniosą konsekwencje. Wierzę, że ta sprawa uruchomi lawinę, która wyciągnie więcej tego typu spraw i będzie przyczynkiem do wymiecenia sługusów poprzedniego ustroju ze struktur państwowych jak i życia publicznego.
Niżej krótki film opowiadających o sprawie Stróżyka:
Mam nadzieję, że to optymistyczne zakończenie Twojego posta spełni się prędzej niż później.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za zainteresowanie sprawą.
PS.Pozwoliłem sobie wysłać link do Pani Teresy. Mam nadzieję, że zainteresowanie sprawą ze strony blogerów podniesie ją na duchu.
Pozdrawiam
rozłaził mi się ten tekst, dużo rzeczy musiałem wywalić, coś dopisać, więc wyszło jak wyszło, mam nadzieje, że w miarę spójnie i zrozumiale.
UsuńA komuchów jeszcze się rozliczy, choć lekko nie będzie.
Pisze 3 raz. Komentarze powinny się dość łatwo dodawać. SĄ problemy dlatego ich mało. To zniechęca. Autor książki to TURALIŃSKI, NIE MA Turlińskiego. Pozdrawiam Janek Dzbanek. Zapraszam do dyskusji.
OdpowiedzUsuńFakt, dzięki za uwagę już poprawiam
Usuńja nic przy komentarzach nie grzebałem, to pewnie coś po stronie blogspota.
OdpowiedzUsuńMinęły 23 lata od 'upadku' komunizmu, a wciąż jesteśmy jedynym krajem bloku wschodniego w UE, który nie przeprowadził lustracji. BA! Cały czas odwołujemy się do 'historycznego porozumienia' między zbrodniarzami komunistycznymi a "Solidarnością", jakim był okrągły stół, a jesteśmy ostatnim krajem bloku wschodniego, w którym przeprowadzono w pełni demokratyczne wybory, a nie taką prowizorkę jak w 1989 roku gwarantującą 65% miejsc komunistom. Platforma i pozostałe partie jej pokroju bronią za wszelką cenę interesów i portfeli ludzi tamtego systemu, dlatego mogą oni sobie na tyle pozwalać. Wierzę jednak, że wszystko jest do czasu, a oliwa sprawiedliwa.
OdpowiedzUsuńOdnośnie Katastrofy Smoleńskiej, to chyba zauważyłeś, że jedynym który wypowiada się w tej kwestii jest ostatnio Stefan Niesiołowski? Każdy, kto umie myśleć, zapewne zadaje sobie pytanie, czemu przeciwko ciężkim dowodom ze strony Macierewicza i jego komisji PO wystawia krzykacza, który opowiada o nienawiści i nikczemności, a nie dyskutuje i nie przedstawia kontrargumentów. Odpowiedź można znaleźć między innymi w Twoim tekście.
PS. Mam nadzieję, że wybierasz się 10 kwietnia do Warszawy.
Pozdrawiam
Jeszcze nie wiem czy do warszawy, bo we wrocławiu dość ciekawie zapowiada się program obchodów, w tym pochód. A co do niesioła to jest to bezsprzecznie największy autorytet do spraw katastrof lotniczych, ba... geniusz w tej dziedzinie, dla niego było od początku wszystko jasne, kto wie może nawet jeszcze przed wylotem.
Usuń3 komentarz i bez publikacji. Gdzie wolność słowa. Stwierdzam, że cenzura eliminuje komentarze, dlatego są tylko dwa. Nie można nikogo zaprosić do dyskusji. Temat ważny. I co z tego jak nie mozna sie wypowiedzieć. Dla kogo ten blog?
OdpowiedzUsuńo czym ty człowieku mówisz? nie wywalałem żadnego komentarza spod tego postu. paranoik jakiś czy co?
UsuńNie chce mi się komentować tego. Obraziłeś mnie.
UsuńMówię o tym, co wyżej. uprościsz "wybierz profil" a zobaczysz jak lawinowo popłyną komentarze.
Pozdrawiam!
śmiem wątpić w tą nawałnicę. chciałeś urządzać tu dyskusję na tematy zbrodni komunistycznych itp. więc proszę zaczynaj! tylko tak, żeby to z sensem było. zobaczę na próbę co się z tymi profilami da zrobić.
UsuńTak, zaraz niesioł jak się okaże ulegnie wypadkowi samochodowemu. Prawdą jest, że majątek przejęło te 65%. "Platforma i pozostałe partie jej pokroju bronią za wszelką cenę interesów i portfeli ludzi tamtego systemu, dlatego mogą oni sobie na tyle pozwalać". A dlaczego bogaty ma sobie odmówić. Przecież to synowie i wnukowie tamtych, którzy z bufetu kierują i przestrzegają, aby jeden drugiemu w drogę nie wchodził i nie pomylił sobie który co bierze i od kogo. Solidarność, co to jest? Dla kogo są? Pokaż komu pomogli? Miliony ludzi pracuje za głodową pensję, a przewodniczący ma się dobrze, dwie godziny protestu i hop do Mariotu na kolację z tym i tamtym co mu pozwolili po ulicach Wa-wy pochodzić w kamizelkach. Przepraszam, ale coś tu i tam nie gra.
OdpowiedzUsuńTeoriożycia nie blokuj komentarzy i wywal te dziwne profile, jest wiele weteranów co na komputerze nie są biegli. Robisz schody jak urzędnicy. I z kim chcesz budować wolna Polskę?!
Jeszcze jeden komentarz o blokowaniu i się pożegnamy. a co do mnogości profili z jakich można komentować to ma to swoja funkcje i nikt się do tej pory na to nie uskarżał.
UsuńDlaczego ma sobie odmówić? Bo jest coś takiego jak prawo i konstytucja wobec których wszyscy mają być równi. Jeśli pojawiają się równiejsi, to na jaką cholerę państwo, prawo i kompletnie nie działający system, który powinien strzec porządku, a faworyzować cwaniactwa, oszustwa, postkomunistów, którzy świetnie odnaleźli się w nowej rzeczywistości, różnych układów i niejednokrotnie zbrodni, żeby tylko osiągnąć zamierzony cel, jak to chociażby było z niejednokrotnym 'tajemniczym' samobójstwem zarówno w PRL jak i w 'wolnej' Polsce.
UsuńPozdrawiam
Przepraszam. Miało być "a nie faworyzować cwaniactwa..."
UsuńChochliki ścigają mnie przez cały dzień ;]
Pozdrawiam
spoko wiadomo o co chodzi;)
UsuńPS. kogo żeś mi tu przyprowadził?
Nikogo nie przyprowadzałem i zupełnie nie rozumiem, o co chodzi.
Usuńpisząc: "spoko wiadomo o co chodzi;)" miałem na myśli, że nawet twojego błędu w zdaniu nie wyłapałem. to odnośnie tych chochlików.
Usuńa moje pytanko było motywowane tym, że pod tekstem który mi wysłałeś na maila wypowiadał się ten sam gość co tutaj pisał, że mu cenzura posty usuwa i jakoś tak mi się skojarzyło. pozdro
Aha :D Hehe, widzisz nawet nie skojarzyłem ;-)
UsuńWracając jeszcze do tematu posta. W konstytucji jest zapisane, że komunizm to ideologia totalitarna, zbrodnicza, skierowana przeciwko człowiekowi. Większość polskich działaczy partyjnych z epoki PRL jednak obraża się, gdy nazywa się ich komunistami, ponieważ lansuje się aktualnie tezę, że w Polsce był realny socjalizm czy pies wie jak oni teraz to nazywają. Ciekawe jak też będzie to nazwane w nowych podręcznikach do historii, ale póki co mniejsza z tym. Chodzi mi o to, że syn pani Wandy N. jest zagorzałym komunistom, co niejednokrotnie oboje podkreślali. Skoro państwo nie może sobie poradzić z takim elementem, to nie dziwota, że nie może albo raczej nie chce rozliczyć się ze zbrodniarzami tamtego okresu, tylko daje się im jeszcze dodatkowe odznaczenia, dzięki którym mają ponad tysiączłotowe dodatki do swoich emerytur.
Chyba się znowu zapętliłem ;]
Pozdrawiam