Trochę się działo ostatnio na Naszej scenie politycznej. Jednym z takich ważnych momentów było wyjście Gowina z Platformy. Prawdopodobnie założy swoją partię. Wielu ekspertów uważa, że Jarosław Gowin jest bez szans, ale czy na pewno?
Analitycy wieszczący porażkę Gowina jako głównego argumentu używają stwierdzenia jakoby popytu na konserwatywny liberalizm w Polsce nie było i w tym miejscu wymieniają kilka argumentów na poparcie swojego stanowiska.
Pierwszy argument to taki, że jkm z podobnymi sztandarami nie odnosi sukcesów. Mniejsza już z tym, że ten konserwatyzm w deklaracjach prezesa NP jest nikły, ale nie dlatego Korwin przegrywa bo stoi pod złym sztandarem, tylko dlatego, że jest politycznym idiotą, albo przegrywa specjalnie. Uważam, że jakby tylko się postarał to często gościłby na Wiejskiej, więc argument o braku popytu na ten brand jest nieprawdziwy.
Druga sprawa to fakt, że PO w 2005 roku miała podobny pomysł na politykę i uzyskała świetny wynik. Odejście PO od tych założeń nie było związane z znikającym targetem, ale z faktem, że Donald T. wolał się wysługiwać możnym.
Traktując politykę trochę jak rynek detaliczny można doszukać się wielu analogii. Interesując się trochę detalem jakiś czas temu doszedłem do smutnej konstatacji, że na sukces produktu w większej mierze składa się dystrybucja niż sama rozpoznawalność brandu, jego rozreklamowanie. Po prostu to co klient chce kupić musi mieć dostępne w maksymalnie dużej liczbie punktów w których robi zakupy. Dążę do tego, że taki polityczny klient sięgnie po to co będzie miał pod ręką, jeśli dotrze do niego Gowin to jest spora szansa, że go wybierze.
Ale to rozreklamowanie też nie jest bez znaczenia. Nie po to lewactwo robiło ten cały marsz przez instytucje, żeby mieć tylko strukturę. Chodzi też a może nawet przede wszystkim o propagandę, indoktrynację. Większość ludzi nie ma swoich poglądów, więc odwołuje się do tego co "gdzieś słyszeli", albo porywają ich słowa charyzmatycznych przywódców, wtedy mówią: "ten gość dobrze gada". To nic, że poglądy takiego wyborcy są niespójne, bo "dobrze gadać" potrafią ludzie w różnych obozach. Czasami wychodzą z tego eklektyczne konstrukcje, ale cóż.. Miałem taki przypadek osoby, która rzucała gromy na media, że dziennikarze czepiali się takich pierdół jak Kaczyńska z reklamówką na pokładzie samolotu a potrafili chwile później po włączeniu telewizora mówić: "o ten debil z PiSu", ale to tak w ramach dygresji.
Jest jeszcze trochę czasu do wyborów. Serial z odchodzeniem z PO się jeszcze nie skończył, więc i reklama będzie. Struktury republikanów są już całkiem rozbudowane. Jeszcze trochę show i może się udać. Dodatkowo całemu przedsięwzięciu sprzyja fakt, że panowie nie rozejdą się ze względów ambicjonalnych.
A czy ja kibicuje Gowinowi? Jak na razie nie może liczyć ma moją delikatną życzliwość.
Masz rację ludzie nie mają poglądów bo je wyrabia się na podstawie wiedzy. Wiedza to przetworzona informacja. Obecnie przekazuje się informację te które służą propagandzie, a w szkole nie uczy sztuki jej przetwarzania. Dlatego jak powiesz słowo przeciwko demokracji to w odpowiedzi usłyszysz bon mot Churchilla „Demokracja nie jest ustrojem idealnym, ale jest najlepszy, jaki dotychczas istnieje” i koniec. Rozmówca czuje się tak inteligenty jak twórca tego zdania.
OdpowiedzUsuńAaron
dziś szczególnie mocno odczuwa się praktykę mediów polegającą na pomieszaniu komentarza z relacją. Nie jest to szczególnie trudne do wyłapania, ale trzeba chcieć. A co do tych aforyzmów, bon motów to pełna zgoda.
UsuńPozdrawiam