środa, 28 października 2009

Prawo pierwszej nocy i kodeks Hammurabiego, czyli co komu wolno.

Zasady zasadami a życie życiem

Prawo pierwszej nocy (łac. ius primae noctis) – prawo pana feudalnego do spędzenia pierwszej nocy ze świeżo poślubioną żoną każdego ze swych poddanych i zdeflorowania jej.
Podobnie jak prawo do wyboru narzeczonej dla swego wasala, stanowiło rodzaj podatku. W niektórych rejonach, gdzie to prawo stosowano, zostało ono zastąpione "transakcją" polegającą na tym, że pan feudalny w zamian za zgodę na spędzenie nocy poślubnej z żoną poddanego pozwalał mu na upolowanie jednego lub kilku jeleni ze swego lasu — zwyczaj ten szybko wyszedł z użycia, ponieważ mężowie zgadzający się na taką "transakcję" nie cieszyli się szacunkiem w swoim otoczeniu (jedyny ślad to nazywanie zdradzanego męża "rogaczem").

foto: bethyada.blogspot.com
Kodeks Hammurabiego
Znaczna część spisanych praw dotyczyła kwestii ochrony majątku oraz spraw rodzinnych (np. rozstrzygnięć w sprawach dziedziczenia, przynależności dzieci, zdrady małżeńskiej). Wiele miejsca poświęca się też problemom handlowym, kredytom, umowom, odpowiedzialności z tytułu wynagrodzenia szkody. System kar opierał się na zasadzie talionu oraz na prawie mutylacji (Czym uczyniłeś to ci odetniemy. Na przykład jeśli syn uderzył ojca, ucinano mu rękę). Wiele przestępstw zagrożonych było karą śmierci. Tyko nieliczne kary były bezkrwawe i ograniczały się do grzywny w srebrze, co dla karanego mogło się skończyć niewolą za długi.
Wikipedia

Wspólnym mianownikiem tych praw jest ewidentna wyższość ludzi będących z wyższych warstw społecznych. W prawie pierwszej nocy jest to jednoznacznie zaznaczone, że pan feudalny może sobie puknąć tą panią natomiast w kodeksie Hammurabiego nie można było się tego jednoznacznie dopatrzyć. Z pozoru wykazywał równość prawa wobec obywateli. Niestety życie również i to zweryfikowało. Np. osławiona zasada oko za oko ząb za ząb(Jeśli obywatel oko obywatelowi wybił, oko wybiją mu.)
Mieszkańcy państwa Hammurabiego nie byli równi wobec prawa. O wielkości kary decydował status: wolny czy niewolnik, posiadany majątek lub funkcja (wyróżnia się urzędników - dwór). Liczyło się, kto skarżył i kto był oskarżonym. Za uszkodzenie ciała niewolnika odszkodowanie brał jego właściciel (odszkodowanie za utratę zdolności do pracy).

Dziś mamy bardzo podobną sytuację z tą różnicą, że nam wydaje się, że jesteśmy wolni. Rzeczywistość jest zgoła odmienna. Krępujemy się sami we własnym umyśle, co uniemożliwia zmianę na lepsze. Dziś drobny złodziejaszek dostaje taki sam wyrok jak prezes spółki który zdefraudował miliony. Równie powszechne jest molestowanie w pracy. Istnieje niestety na to ciche przyzwolenie społeczne. Parę razy nawet spotkałem się z przyzwoleniem na takie praktyki partnerów osób poszkodowanych. Ludzie w dzisiejszych czasach mają mniej godności niż kiedyś. Ich potrzeby zostały zredukowane do tych podstawowych jedzenia, spania, mieszkania itd.
Chłop pańszczyźniany czuł bezsilność wobec prawa, ale nie uznawał tego za normę podobnie mieszkańcy państwa Hammurabiego będący niższymi warstwami społecznymi, zdawali sobie sprawę z ograniczoności sprawiedliwości tegoż prawa. Dziś jest to jakby intuicyjnie rozumiane. Świadomie mało kto, zdaje sobie sprawę z ponadczasowości nierówności prawa wobec obywatela. Śmieszy mnie, więc to niemiłosiernie. Np. ten rzekomy honor. Leszcz stawi się silniejszemu fizycznie za obrazę jego, bądź jego krewnych, znajomych itd. Natomiast czuje się bezsilny w konfrontacji z silniejszym finansowo. Tak jakby ten silniejszy finansowo był w jakiś sposób nieosiągalny. W tym miejscu widać spuściznę epok wcześniejszych, taki kompleks chłopa feudalnego. Dziś człowiek za zadrukowany kolorową farbą świstek zwany pieniądzem człowiek zrobi bardzo wiele. Np. wejdzie w bliższy kontakt z szefem. Nawet pozornie będzie uważać, że może być to korzystne. Wyobraźmy sobie, że mamy małżeństwo Adama i Ewy. Nasza para pracuje w jednym zakładzie pracy Adaś wspólnie z Ewunią zauważają, że szef(nazwijmy go tu Zenonem) bardzo lubi Ewkę. A, że Adam jest „genialnym” strategiem sugeruje swojej lubej zainteresowanie się tematem. Mówi jej kurwa Ewa lepiej dobrze żyć z szefem(seniorem) bo w razie problemów trza mieć plecy, no nie? Zobacz Ewa kto pierwszy dostanie premie ty czy twoja koleżanka Irka. I do tego będziesz się mogła opierdalać, urlop kiedy chcesz itd. Nieźle nie tylko musisz dobrze zagadać, tylko Ewka wiesz bez jakiś tam krzywych ruchów. Nie? Niewiasta na to: no kurwa wiem. Nie? Nie wiedząc co się święci para zaczyna realizować swój jakże „genialny” plan. Niestety jest parę rzeczy o których Adaś nie pomyślał. Otóż nasz strateg nie jest kolegą Ewy tylko jej mężem i w razie obsuwy traci wszystko, wiec ewentualne profity Ewy go nie zadowalają. Adam i Ewa z początku czują się tak jakby złapali Boga za nogi. Nie dość, że opierdalają się w pracy to jeszcze dostają za to regularnie premie, ale, że Zenon nie był raczej zainteresowany zbliżenie intelektualnym z Ewą tylko innego rodzaju, przychodzi czas zapłaty. Początkowe poklepywanie po pupie Ewki przez Zenona nie mąciło spokoju Adama. Uważał to za element dobrych stosunków.

Pewne podejrzenia już nie tak genialnego stratega wzbudziły częste wyrabiane „nadgodziny” przez Ewkę, jej kolacje „biznesowe” i niechęć kopulacji z Adasiem. Ewa zaczyna działać na własną rękę próbują jak najwięcej wychaczyć dla siebie. Adam idzie w odstawkę, bo jest zwykłym robolowatym bęcwałem i nie ma jej nic ciekawego do zaoferowania. Ewa zostaje prywatną kurewką Zenka a Adaś rogaczem.
A pomyśleć, że gdyby Zenon był najwyżej brygadzistą do takiego rozwoju wypadków by nie doszło. Adam przyjąłby za punkt honoru bronienie swojej lubej a Ewka nawet by nie spojrzała w stronę skromnego adoratora(brak wysokich profitów). Do tego bardzo prawdopodobne jest, że Adam dalej będzie pracował w tym samy zakładzie pracy co Ewa.
W tym wpisie chciałem po prostu przedstawić jak w dzisiejszych czasach działa kompleks chłopa pańszczyźnianego. Ten kto jest w posiadaniu środków produkcji jest panem(seniorem). Dziś siłą są pieniądze. Można wszystko przehandlować, nawet godność. Tylko czy się opłaca?

1 komentarz:

  1. Takie decyzje to kobiety podejmuja same. Rzadko czekaja na slowa poparcia i akceptacji meza...

    OdpowiedzUsuń