czwartek, 21 lutego 2013

Krótki kurs samoobrony intelektualnej- Normand Baillargeon


O książkach za dużo tu nie pisałem. Krótki kurs samoobrony intelektualnej porywającą lekturą nie jest, ale dla początkującego może być przydatna.

Książka pisana językiem aż nadto prostym. Dla osoby która liznęła tematu nie wnosi nic, ale za to poprawnie napisana. Są też liczne przykłady, pozwalające zrozumieć o co chodzi.

Z książki dowiadujemy się, że można opowiedzieć dowolną bzdurę jeśli ubierzemy ją w ładne słowa, często obce lub trudne, dodając do tego odpowiednią dykcje.

Zaciekawił mnie w książce fragment o żargonie. Zaciekawił mnie dlatego, bo to pierwsza rzecz w tej książce, której jeszcze nigdzie nie czytałem, ale się już wielokrotnie spotkałem w życiu codziennym i przemyślałem.

Otóż często bywa tak, że wykładowca akademicki, nauczyciel czy ktoś inny używa fachowego języka, żeby ukryć swoją niekompetencje. Oczywiście na pewnym poziomie ciężko jest dyskutować bez specjalistycznych haseł, ale każdy fachowiec powinien umieć przetłumaczyć to co powiedział na ludzki język laikowi, kiedy przyjdzie taka potrzeba. Często bywa tak, że ludzie niedokształceni posługując się fachowymi terminami, ponieważ zamiast zrozumieć o czym się uczą po prostu wkuwali na blachę.  Zresztą dla kompletnego laika bełkot od mowy fachowej jest nierozróżnialny.

Używanie dużej liczby trudnej terminologi służyć może podwyższeniu prestiżu naszej wypowiedzi. Po postu wtedy brzmimy mądrzej lub żeby truizm sprzedać jako niezwykle wyszukane przemyślenie.

Mi osobiście szeroki zasób słownika często służy do spławiania idiotów. Po prostu uważam, że debilowi nie da się wytłumaczyć, że jest debilem. Wystarczy ubrać twierdzenie w ładniejsze słowa i problem z głowy. Najlepiej używać terminologi, której nasz szanowny adwersarz nie znajdzie w wikipedii. W 99% taki geniusz kapituluje.

A wracając do meritum, to książkę polecam raczej ludziom młodym którzy nie mieli styczności z trudniejszymi dziełami. Jest tu trochę metodologii naukowej, trochę retoryki i logiki. Zresztą tu są zebrane wszystkie podstawy, których trzeba byłoby szukać po kilkunastu książkach.

8 komentarzy:

  1. Wiem, że się czepiam:

    http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2547263

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że ktoś podejmuje taką tematykę i że takie książki powstają. Nie mniej jednak muszę przyznać, że chyba zarówno mnie jak i Tobie udałoby się lepiej przedstawić niektóre kwestie zawarte w tej książce :)

    a odnośnie języka fachowego :) Ferdynand Goetel rozmawiał w latach 40. z profesorem o teorii kwantowej. Usłyszał wówczas, że w Polsce są może z dwie osoby, które coś wiedzą na jej temat i pół tuzina osób, które udaje, że coś wie :) Goetel zapytał wówczas do której grupy zalicza się ów profesor :) a on odpowiedział: "Ja, drogi Panie, zajmuję się logistyką". "Co to jest logistyka?" - pomyślał Goetel :) profesor natomiast szybko zmienił temat :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektóre kwestie z pewnością tak. Książkę opisałem na podstawie kilkudziesięciu stron, więc jest to trochę recenzja krzywdząc, bo dalej jest lepiej, bo jest i trochę statystyki, logiki, matematyki... zresztą dalej czytam tą książkę. Po przeczytaniu sporej części książki mogę powiedzieć, że jakby ktoś tą książkę przestudiował, nie przeczytał a przestudiował to stanie się poważną osobą z którą można dyskutować.

      pozdro

      Usuń
  3. Jeśli można, to chciałbym dopisać kilka książek, które również poniekąd mogą otworzyć oczy i dać argumenty do dyskusji :)

    1. Andrzej Waśko - "Poza systemem"
    2. "LAWA. Rozmowy o Polsce"
    3. Piotr Legutko - "Dlaczego zawiedliśmy?"
    4. Grzegorz Kucharczyk - "Strachy z gazety. 20 lat przestróg dla Polski"
    5. Jan Pospieszalski - "Czy warto jeszcze rozmawiać?"
    6. Tomasz P. Terlikowski - "Summa przeciw lewakom"

    Nie wymieniam książek Ziemkiewicza, Wildsteina, Łysiaka etc, bo je wszyscy znają i kto chce już na pewno się w nie zaopatrzył :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tematyka trochę odmienna, ale rozumiem, że ad vocem do mojego pytanka u Ciebie na blogu.

      dzięki i pozdro

      Usuń
    2. Jest jeszcze jedna pozycja uzupełniająca, o której całkiem zapomniałem - Wojciech Warecki, Marek Warecki "Woda z mózgu. Manipulacja w mediach" wyd. FRONDA 2011.

      Z opisu: "Jak uchronić się przed manipulacją w mediach? Jak nie stracić głowy od natłoku informacji, którymi media codziennie zalewają nasze umysły? Wreszcie jak świadomie odbierać media i być jego rozsądnym "konsumentem"?".
      http://www.xlm.pl/woda-z-mozgu-manipulacja-w-mediach/

      Pozdrawiam

      Usuń