środa, 11 lipca 2012

Alfabet leminga- Robert Mazurek

Tekst jest przepisany z najnowszego "Uważam Rze".  Co prawda uważam się za lepszego od Mazurka badacza tej materii, tym niemniej zapraszam do przeczytania tego opracowania. Jeśli komuś z Was spodobał się ten tekst zachęcam do kupienia całej gazety. 


 Małe to(nie dłuższe niż 15 cm), chude (waży tyle co dobra wódka, czyli 100g), a w dodatku żyjące hen w tundrze stworzenie sławę zawdzięcza mitowi. Głosi on, że lemingi ulegają masowemu pędowi do tego stopnia, że rzucają się hurtem do wody, choćby i miały tam utonąć, ale za to z fasonem, jak wszyscy. Zoolodzy twierdzą, że to nieprawda, gryzonie umieją pływać i aż tak durne, by popełniać masowe samobójstwa, nie są, ale mit okazał się silniejszy.

O tyle dobrze oddaje on rzeczywistość, że istotnie, konstytutywną cechą lemingów- ludzi jest właśnie konformizm i bezrefleksyjność. Piotr Zaręba zdefiniował nawet lemingów jako " bezrefleksyjnych przeżuwaczy medialnych mądrości". Wychowani na "Wyborczej" i TVN czerpią z nich nie tyko wiedzę o świecie, ale także tegoż świata ocenę zróżnicowaną kolorystycznie jak wzrok psa - na czarne i białe.

Lemingi nie pojawiły się nad Wisłą nagle. Żyły tu, choć bezimienne już w latach 90. Od początku wiedziały, że wspierać należy "partię ludzi przyzwoitych" czytać najważniejszą z gazet i szczerze nie znosić oszołomów, jak wtedy nazywano dzisiejsze mohery. Nie lubiły polityków raz tych  raz owych (były czasy, gdy wieszały psy na tak zacnych ludziach jak Stefan Niesiołowski i Lech Wałęsa, tak, tak!), choć jest coś stałego na świecie- Kaczyńskiego nie cierpiały zawsze.
Rok 2005 był dla lemingów jak cios obuchem. ale i okazją do masowego coming outu.  Dotychczas niezainteresowani polityką ochoczo zgłaszali akces do obozu " wykształciuchów", jak ich nazwał Ludwik Dorn, podkreślali, iż  są młodzi, wykształceni i zamieszkują "większe ośrodki".  Gdzieś w czeluściach Internetu pojawiło się określenie "lemingi" i zawładnęło siecią, tak jak same lemingi krajem.

Dumni z siebie, kwiat narodu, ups, kwiat Europy raczej, zamieszkują całe połacie między Odrą a Bugiem i żyć będą  z nami przez dekady. Poznajmy więc ich zwyczaje. Zapraszamy do egzotycznej wyprawy.
Uwaga techniczna: czytając modelujemy głos a la Krystyna Czubówna.

1 listopada- długi weekend, rocznica bohaterskiego lądowania kapitana Wrony(dla zwolenników Ruchu Palikota: Sowy), Czas wyludniania Wilanów Miasteczka, którego mieszkańcy wyjedżają wtedy po jaja i kury do rodziców w Parczewie.

Account- najlepiej w Ernście albo Prajsie. Nikt z rodziny na wsi nie wie, o co chodzi, ale robota marzenie. Z miejsca dają smartfona, aurisa i zestaw nowych przyjaciół.

Apartamentowiec- najlepiej na osiedlu strzeżonym. Jest czysty, ma zsyp, czaderskich sąsiadów i parking w podziemiu na toyotę. Mohery mieszkają w przedwojennych kamienicach czyli w syfie.

Auris- toyota, zazwyczaj biała. Firmowe auto leminga, najbardziej widoczny symbol jego statusu społecznego. Swych służbowych białych aurisów lemingi broniłyby bardziej niż niepodległości i gotowe są w ich obronie wywołać powstanie.

Coelho Paolo- najwybitniejszy malarz. Nie pisarz. A może i malarz i pisarz- dość, że taki mądry i wszyscy płaczą gdy czytają.

Czinti- takie włoskie wino, które lemingi iły kiedyś na imprezie u znajomego z wyższych sfer. Okazja do wydęcia warg z pogardą podczas wizyty w Mońkach, gdy pani Gienia w spożywczaku nie ma czianti i szpargałów, to jest tych, no, szparagów.

Dowód- coś, co zabiera się babci, by uchronić kraj przed Kaczafim. W zamian bierze się zaświadczenie i przed nim ratuje,

Ekspreso- taka mała kawa, którą wypada pić w Starbucksie. Może też być maciato lub kapuczino.

Fejs- podstawowe źródło wiedzy, kto z kolegów z klasy, kolegów kolegów oraz wszystkich tych, których lemingi chciałyby  poznać,  ma już białego aurisa. Także miejsce wrzucania zdjęć z Hurghady i fotek potraw na wielkanocnym stole u rodziny w Małkini..

Frank- szwajcarski jedyna trwała, oj, jak trwała, nić wiążąca lemingi z prawdziwymi Polakami i niezrzeszoną resztą. Kurs franka oglądany jest z trwogą niczym kolejne wystąpienia Kaczafiego.

Gej- wesoły znajomy z wyższych sfer, którego warto mieć na fejsie, bo pozna z kimś fajnym z Maanamu "tańca z gwiazdami"  lub komitetu honorowego Bronka, co zresztą na jedno wychodzi. Gdy nie ma geja, może być Żyd, lesbijka, szaman tradycyjny(smaży się w saunie szamańskiej, wcina grzyby i jara trawę), wegetarianin, naturysta i dyslektyk.  Jeśli sie nic nie trafi, to może być alergik, byle miał dużo alergii, najlepiej pokarmowych i stale o nich opowiadał przy jedzeniu.

Gnoczczi- makaron który wygląda jak kopytka. Jedzą go ci, którzy mają kredyt większy niż pół bańki.

Hipsterzy- subkultura młodych, zamożnych mieszczan, niekoniecznie lemingów w dziadowskich ciuchach i z brodami. W powyższym opisie nie zgadza się niemal nic: młodzi hipsterzy, jak swego czasu zetesempowcy, są koło czterdziestki;  ich największym majątkiem jest kredyt we frankach, a większość życia spędzili na wsi tudzież w miasteczku zaludnionym rzadziej niż plac miejski z Piaseczna w godzinie szczytu. Nawet dziadowskie ciuchy są starannie wyselekcjonowane z najnowszych kolekcji. Prawdziwe mają tylko brody.

Ikea- świątynia lemingów. Spotykają się tam co niedziela na klopsikach szwedzkich lub sałatce z krewetek. W Nowym Roku przypada odpust- rozpoczyna się wielka promocja.

Kaczafi- złowrogi gnom, który chce zabrać lemingom ich aurisy i smartfony raz zamknąć Ikeę.

Kasia- może być Cichopek albo Tusk. Ikony.

Korpo- miejsce pracy, gdzie na szczęście prawie wszyscy też są ze wsi. Kawa jest za darmo a jeśli się ma ze dwa szkolenia dziennie, to można tyle orzeszków oraz herbatników zjeść i pepsi popić że na lunch już ani zeta nie trzeba wydawać. Korporacje zajmują się wydawaniem toyot, smartfonów, kart na siłownie i do Lux medu.

Lunch- zwany też lanczykiem. Okazja by wyrwać sę z korpo do prawdziwej restauracji, zjeść zestaw za 11,99zł i poplotkować o Sebastianie z marketingu, który odrzucił nasze zaproszenie na fejsie. Pewnie pedał.

Leminżyce- samice lemingów. Jak twierdzi pewien wieloletni badacz ich zwyczajów i autor tego określenia, na leminżyce nie działają dotychczasowe, sprawdzone metody podrywu. Nie da się zaimponować im ani podróżami, ani oczytaniem, ani wreszcie elokwencją. Jedyny sposób- na właściciela firmy konsultingowej w Jersey. Wymaga to pewnego wysiłku, bo trzeba uprzednio przygotować odpowiednią stronę internetową, inaczej leminżyca pod pozorem wizyty w toalecie zdemaskuje nas, guglując rzekomą firmę w smartfonie.

Liposukcja- taka się kończy przedawkowanie lanczyków przy niedomiarze nordic walking. Na odsysanie tłuszczu lemingi udają się do gabinetów z półdarmowymi karnetami z Groupona.

Maj- zaczyna się dwutygodniowym długi weekendem, którego pierwszy dzień można spędzić na kitesurfingu. Resztę weekendu z nogą w gipsie spędza się na wrzucaniu zdjęć z kitesurfingu na fejsa.

Młodzi wykształceni z wielkich miast- z krwi i kość z kości lemingów elita narodu. Lemingi małomiasteczkowe marzą o tym, by kiedyś wejść do krainy wiecznego szczęścia w której wszyscy mają białe yarisy(marzenia trzeba stopniować), służbowego smartona i opaleniznę z Hurghady, a do Końskich wpada się tylko na weekendy.

Mohery- rodzice i dziadkowie lemingów. Obciach gorszy niż Polsat.

Nordic walking- łażenie po mieście lub lesie z kijkami z Decathlonu i z angielską nazwą, Jeden z ulubionych sportów lemingów. Naprawdę wysportowane lemingi tym jednak gardzą i wybierają maraton.

Open'er- jeździ się tam z wystanym w kolejce zaświadczeniem uprawniającym do uratowania Polski przed Kaczafim.

Osiedla strzeżone- strefa Schengen. Mohery nie dostają wiz. No chyba, że teściowa z Działowa przyjechała dziecka popilnować.

Pinglish- język nabyty lemingów powstały w wyniku ucywilizowania polszczyzny. Cywilizowanie polszczyzny przebiega w wyniku absorpcji nazw zawodów(sales manager, sales represantive, account) oraz zwrotów w rodzaju "see you", "love you", "fuck you".

Polsat- obciach.

Psychoterapia- spowiedź. Bywa zastępowana tarotem, wróżką, odczulaniem, lewatywami zdrowotnymi i świecowaniem uszu.

Samsung galaxy- smartfon prawie tak samo fajny jak wymarzony ajfon. Można nim wchodzić na fejsa oraz robić fotki na wyjazdach integracyjnych.

Smartfon służbowy- liczba darmowych minut jest wprost przekładalna na miejsce w hierarchii społecznej.

Starbucks- centrum życia kulturalnego, intelektualnego i towarzyskiego elity lemingów. Tam spotykają hipsterów i zastanawiają się, jak takich śmieciarzy wpuszczają do Starbunia.

Sushi- surowe ryby z ryżem, z takim zielonym, strasznie ostrym czymś, maczane w czarnym sosie, Danie odświętne absolutnej elity- młodych wykształconych z wielkich miast.

TVN24- biblia dostosowana do poziomu leminga, czyli w obrazkach.

Weekend- długi jest okazją do wyjazdu do Mediolanu(wersja exclusive) lub do teściowej(wersja kryzysowa), krótszy lemingi spędzają w galeriach. Handlowych, rzecz jasna.

Wilanów Miasteczko- Ursynów po awansie i hen daleko za Białołęką w kategorii osiedli strzeżonych. Ostoja lemingów wpisana do listy światowego dziedzictwa UNESCO.

Wojna- wywoła ją Kaczafi i zarysuje toyoty.

Yaris- biedniejszy model aurisa. Emocje te same.

Sonda z wPolityce
Na koniec małe ogłoszenie: jeśli ktoś z was przyszedł tu zainspirowany tekstem: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,12133695,Tygodniki_bronia_lemingow___Delemingizacja__To_glos.html to prosiłbym aby nie chwalił się swoim debilizmem na łamach tego bloga.

62 komentarze:

  1. Najwyższe bezrobocie od 6 lat, które ma systematycznie rosnąć; drożyzna jak sam skurwysyn; brak odpowiedniej opieki służby zdrowia; ciągle rosnące podatki; widmo wprowadzenia podatku katastralnego; zadłużenie największych polskich miast po Euro2012 et cetera, a lemingi i tak zagłosują na Tuska, bo wszystkiemu winny jest wstrętny Kaczyński.

    Alfabet Mazurka nie jest tak dobry jak Alfabet Wildsteina, ale całkiem dobrze obrazuje mentalność leminga. Szkoda tylko, że lemingi tego nigdy nie zrozumieją.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście racja, leming nie myśli i już. za to bęcwały już się odgrażają, że swój alfabet ułożą: http://natemat.pl/22435,tygodnik-portretuje-lemingi-jako-glupki-ze-wsi-ulozmy-razem-alfabet-moherow-waszym-zdaniem

      jest jeden plus całej sytuacji w końcu dotarło do tych próżnych łebków, że Lemingi to o nich i że tytułowanie się młodym wykształconym jest niezbyt fortunne. Wydaje się, że przyzwyczaili się też do sympatycznego określenia "Leming".

      Usuń
    2. HAHA!
      Skoro chcą układać "Alfabet Moherów", to znaczy, że red. Mazurek ma rację, skoro tak bardzo zabolał ich ten alfabet :D

      W związku z tym istnieją minimum 2 wyjścia:
      - lemingi to zakompleksieni idioci, którzy nagminnie wyłączają własne mózgi, ponieważ myślenie sprawia im BUL,

      - lemingi są pozbawieni poczucia humoru, mimo że sami uważają, że są przezabawni, ponieważ cały czas się śmieją z Kaczyńskiego i PiS a są to żarty w stylu "Szkła Kontaktowego".

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. akurat to o czym teraz mówisz świetnie opisał jakiś czas temu Wildstein w liście do kołtuna:

      "Najbardziej kołtun boi się ośmieszenia. Być może dlatego, że intuicyjnie wyczuwa swoją śmieszność. Grupa daje mu poczucie akceptacji, a powtarzanie gestów, wypowiedzi i zachowań uwalnia od niepewności".

      "Aby nie czuć obawy ośmieszenia musi ją wyprojektować na zewnątrz. Naznaczyć śmiesznością innych. Zbiorowe pokazywanie palcem odmiennych, a więc "śmiesznych" uwalnia kołtuna od lęku i daje mu poczucie wyższości. Dzieje się to, oczywiście, poza jakimikolwiek racjonalnymi uzasadnieniami".

      Usuń
    4. Wstyd się przyznać, ale nie czytałem tego listu ;]

      W dzisiejszym głównym wydaniu wiadomości był doskonały przekaz dla lemingów. Opisano pokrótce sytuację w Polsce, z której wynikało, że jest naprawdę źle i rząd szykuje kolejną ofensywę, żeby zabrać się za nasze portfele. Prognozy mówią, że bezrobocie będzie stale rosło, zarobki spadały, ale możemy być spokojni, bo (jak to ujęła jedna z najbardziej sprzedajnych dziennikarskich kurew, jaką jest Piotr Kraśko)... to tylko prognozy.

      Ręce mi opadły jak to usłyszałem.

      Pozdrawiam

      Usuń
    5. znaczy, że kryzys a jak kryzys to wiadomo nikogo wina, inna sprawa jakby jakiś sukces to wtedy wiadomo kogo zasługa.

      Usuń
    6. Nie przesadzajmy :) Wina jest na pewno Kaczyńskiego, PiS, Rydzyka, Gazety Polskiej etc, a fajni Polacy z rządu, obiektywnych mediów, prokuratury etc muszą teraz posprzątać ten bajzel ;]

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. I mamy wreszcie jako-taką równowagę - kołtun śmieje się z leminga, leming z kołtuna, obaj czują się lepsi. To chyba sprawiedliwie - każdemu według potrzeb i możliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzie to wyczytałeś, że leming śmieje się z kołtuna lub odwrotnie?

      Usuń
    2. Długo szukałem tego tekstu w internecie, ale dla mnie jest strasznie naciągany. Zgadzam się co do poziomu mentalnego i niskich ambicji ludzi w korpo i sam się z nich śmieję, bo są niegroźni. Jednak wolę ich to niż polityków, zwłaszcza solidarnościowych i socjalistów;) Nie uważam, że zarabianie pieniędzy jest czymś złym. Dzięki temu młodzi ludzie mogą spełniać marzenia, bawić się i nie mieć codziennych zmartwień. Wraz z poziomem życia rosną też cele, które sobie wyznaczają i to jest rozwój. A rozwój tak naprawdę napędza chciwość, bo bez motywacji nie ma pracy. Mój dziadek zawsze mówi- jeżeli syn osiąga mniej od ojca to znaczy, że ojciec nie umiał go wychować i pokazać drogi. Nie trzeba być konformistą aby osiągnąć sukces. Ludzi powielający schematy osiągają tylko tyle ile schemat przewiduje, a powinno się mierzyć wyżej niż ma się horyzont. Inaczej szybko traci się motywację. Punkty o uprawianiu kite też są słabe. Wielu ludzi lubi sporty ekstremalne, bo pozwalają rozładować napięcie. Mogą to być motocykle, paintball, narty poza trasami, skoki na spadochronie. Jeżeli kogoś stać na to i ubezpieczenie to w czym problem? Sam od dziecka tak robię zanim jeszcze powstało określenie leming i dla mnie to jest naturalne i nie widzę w tym nic niestosownego, ani tym bardziej złego czy godnego potępienia. Kiedyś było stać moich rodziców dziś mnie, więc co komu do tego na co wydaje pieniądze? Mam 28 lat - dlaczego miałbym się martwić na zapas?

      Usuń
    3. no tekst trochę naciągany- z tym się zgodzę, ale ważne, że wkurzył lemingów i ich pasterzy.

      co do reszty komentarza to się nie ustosunkuje, bo nie wiem czy to manifest jakiś, czy co.
      Swoją drogą to w wieku 28lat uważanie, że największym zagrożeniem są politycy solidarnościowi i socjaliści nie przystoi. Może warto już dorosnąć?

      Usuń
  3. Pracuje w korporacji, ze sluzbowych rzeczy to mam kubek, bo kawe to juz wlasna. Ponadto: nie Pinglish, a Ponglish (od polaczenia slow Poland lub Polska i English). Lunch - na miasto ida jesc ci co zapomnieli wziasc z domu. Tak to kazdy przynosi obiadki domowe, bo taniej, zdrowiej i smaczniej. TVN24 - mlodzi nie ogladaja telewizji, bzdura.
    Artykul: jak Maly Kazio widzi duze miasto. Dodatkowo Kazio ewidentnie zazdrosci...choc ciezko powiedziec czego, bo raczej nie ma czego zazdroscic. Kazdy robi to co musi zeby przezyc. Artykul, zenujacy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę sobie przeczytać tekst jeszcze raz i nie czepiać się wątków pobocznych, bo mijasz się pan z sednem bardzo istotnie. weź też sobie poprawkę na hiperbolę itp. środki artystyczne.
      a co do poziomu artykułu to warto sobie zapamiętać jedną rzeczy: jeśli czegoś nie rozumiesz, nie znaczy, że jest bez sensu.

      Usuń
  4. "jeśli czegoś nie rozumiesz, nie znaczy, że jest bez sensu" - dziękuję! Tak bardzo dziękuję!!! Wreszcie, po siedmiu latach życia w totalnym osłupieniu, rozumiem, na czym polega samodzielne, krytyczne myślenie PiS-owego wyborcy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aj aj kurcze sarkazm. myślałem, że wy tam na portalu parówkowym jesteście dopiero na etapie utrwalania sobie znaczenia słowa ironia a tu proszę. no kurcze jeszcze trochę i będziesz trójki z wypracowań dostawał.
      o jakich ty pisowskich wyborcach mówisz wtórny analfabeto. byli gdzieś w tekście wymienieni? albo chociaż wyborcy PO?

      Usuń
  5. Mozna odniesc wrazenie, ze dla Roberta Mazurka pochodzenie z malego miasteczka lub wsi to straszliwy obciach. Nalezy ten fakt skrzetnie ukrywac przez wielkomiejskimi znajomymi, rodziny nie odwiedzac, a najlepiej to zerwac z nia wszelkie kontakty. Ciekawe czym Robertowi Mazurkowi mieszkancy Moniek i Parczewa podpadli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj spryciarz, sofizmatów się zachciało. Dobra, ale udam naiwnego, jak chcesz to poczytaj Ziemkiewicza co sądzi na temat tych co z z Wsi wyszli a do miasta jeszcze nie doszli np. w Polactwie.

      Usuń
    2. Nie wykrecam kota ogonem, nie potrafie tylko zrozumiec, czym zawinilli autorowi mieszkancy miasteczek czy wsi, ze sobie nimi gebe wyciera. Ciekawe, czy Robert Mazurek to mieszczanin z dziada pradziada, czy moze jednak przyjezdny, z malego miasteczka lub wsi?

      A co do samego felietonu, to temat ciekawy, ale sam tekst jest moim zdaniem kiepski, malo orginalny i niesmieszny (podobny poziom zartow prezentuja sitcomy wysmiewanego TVN). Rozumiem, ze niekazdy jest urodzonym Lysiakiem czy Ziemkiewiczem, ze moze autor mlody jest i byc moze za lat pare cietoscia piora najlepszym dorowna, ale czasem dobrze jest swoj "swietny-we-wlasnej-opinii" tekst do szuflady na troche wlozyc, przeczytac go trzy razy, dopiescic i dopiero publikowac. No ale to takie moje staromodne podejscie do zycia.

      Usuń
    3. ale to nie Mazurkowi przeszkadzają ludzie "starsi, niewykształceni i z małych ośrodków", tylko właśnie tym "młodym wykształconym..." to chyba oczywiste, przynajmniej dla mnie. A drugi akapit proszę kierować do Pana Mazurka bezpośrednio, bo mam prawie stuprocentową pewność, że tego bloga nie czyta.

      Usuń
    4. Więc czemu kilku głupich cwaniaków z Będzina śmiało się z kilku dziewczyn u mnie na roku za to, że są ze wsi? Czemu za każdym razem aż do czwartego roku to ostentacyjnie podkreślali, jakby miejsce zamieszkania miało decydować o tym z kim warto a z kim nie warto się zadawać, kto jest lepszy a kto parszywy, kto wykształcony a kto głupi etc?

      Pozdrawiam

      Usuń
    5. jak widać do miasta jeszcze nie doszli.

      Usuń
  6. To nie chodzi o to, że 'głupki ze wsi' - chodzi o ten problem z pochodzeniem. Bycie ze wsi jest fajne, tak jak bycie z bloku/kamienicy/willi. Problemem jest kompleks, który sprawia, że tak łatwo Tobą manipulować, tak łatwo sprzedać Ci g*wno w sreberku. Rodzice Cię wysłali na studia, żebyś był mądrym człowiekiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie to jest ten problem z lemingiem, że on się odcina od swojego pochodzenia, rodziny, polskości tylko po to aby podążać za jakimiś głupimi modami. Mazurek to wszystko nie najgorzej opisał a że przy tym trochę łacha darł to inna sprawa.

      Usuń
    2. Mam kuzynkę, która urodziła się w mieście, i jak miała 13 lat (nie pamiętam dokładnie, ale akurat kończyła podstawówkę i wybierała gimnazjum), to rodzice, lekarze postanowili przeprowadzić się na wieś. Kuzynka wybrała szkołę która jest w mieście, a dokładnie w mieście jest od 2 lat, ponieważ wcześniej była to wieś, tylko dołączyli ją do miasta, przy czym ona nadal mieszka na wsi. Kilka osób z tej wsi która została dołączona do miasta zaczęła wyzywać ją od wieśniary, tylko dlatego że mieszka na wsi, a oni już są w mieście, mimo że u nich na podwórku nadal pasą się kury itd. Ale to co jest ciekawe, to jak "błysk" miasta uderza niektórym ludziom do głowy.

      Usuń
    3. bo to jest taka elitarność za 5 złotych. jak ktoś się niczym nie wyróżnia to chociaż chce innych zdeprecjonować, aby poczuć się lepiej.

      Dzięki za komentarz, jeden z niewielu sensownych dzisiejszego dnia.

      Usuń
  7. Fajny tekst, przeczytalem z rozbawieniem i to jako nie-leming i nie-moher.
    Gratuluje autorowi za celne ujecie problemu - a kawa w Starbucksie jest przereklamowana, sztucce z Ikei rdzewieja a meble sie rozlaza i sa g***o warte. Tylek sie podmywa a nie ogranicza do papieru toaletowego, bielizne sie pierze a nie wietrzy - to mowi wam chlopak z duzego miasta na skraju upadku, obywatel Polski ktorego kolejne radosne rzady RP zmusily do wyjazdu za granice gdzie pracujac w zawodzie zarabiam wiecej niz srednia w kraju ktory dal mi prace, dom, opieke za co mu zawsze bede wdzieczny.

    PS
    Dziewczyny tez sa ladniejsze niz w kraju - ladne, zgrabne, wysokie blondynki z dlugimi wlosami i nie trzeba miec firmy konsultingowej w raju podatkowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tekście nie tyle chodzi o konkretne firmy, ale kupowanie tego czegoś co jest akurat top i trendy. tak samo nieleming może kupować w ikei ale z przyczyn innych niż moda.

      pozdrawiam.

      Usuń
  8. brawo brawo brawo , lemingi mieszkające w Warszawie (niektóre już nawet kilka lat) nazywają się warszawianie (tvn), bo ci co się tu urodzili to warszawiacy

    OdpowiedzUsuń
  9. moj były facet,ktory mieszkał w duzym miescie,nasmiewał sie ze mnie wtedy jeszcze swojej dziewczyny w swoim pamietniku"ze zal mu mnie,ze jestem dziewczyna ze wsi,.gdzie nie ma dostepu do teatru,kina,bibliotek i ze przez to jestem mniej ukulturalniona niz on" On poznaniak lubił jezdzic do Kaziemierza na Wisła,bo tam jezdza lemingi,zeby szpanowac snobizmem pseudointelektualnym.Jak mogłam yc z człowiekiem,ktory byl na tyle zapatrzony i zakochany w sobie,ze nie mogł pojac,ze na wsiach są jednak biblioteki(a ja czytałam moze wiecej ksiazek niz on),ze mieszkajac na wsi takze mozna sie rozwijac,bo duzo zalezy od samego człowieka,jego zdolnosci i checi,a nie tylko od miejsca zamieszkania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie wiem czy wyznacznikiem kultury jest częstotliwość odwiedzania wyżej wymienionych miejsc. W teatrze to dziś lata się z dupą na wierzchu a w kinach... szkoda gadać.
      Na wsi owszem jest trudniej, ale też się da, więc stygmatyzowanie wieś=gorszy jest nawet nie tyle niesprawiedliwe co głupie. Często jest tak, że ktoś nie ma żadnych pozytywnych przedmiotów więc próbuje się dowartościować chociażby przez takie bzdury jak miejsce zamieszkania. pozdrawiam

      Usuń
  10. Panie Robercie, gratulacje za ten tekst, świetnie Pan opisał zjawisko, wobec którego mam ambiwalentne uczucia - z jednej strony mnie to bawi, a z drugiej strasznie wkurza, szczegolnie, ze niestety musze przebywac w podobnym srodowisku z racji studiow - a na moim wydziale (WPIA UJ) niestety takie osobniki stanowia spora czesc studentow. Artykul troche przejaskrawiony, ale chyba z zalozenia mial taki byc. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny tekst chyba opisuje większość moich znajomych i mnie też - ale Pan Mazurek zapomniał napisać ze jak zawsze klasa średnia utrzymuje cała resztę - i tych moherowy co większości na naszych podatkach zerują i tych nie moherow ale aspirujących do bycia lemingami i narzekających na rzad ze im "nie zapewnia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po pierwsze leming to nie klasa średnia, ani status materialny to stan umysłu. znam wiele osób z tak zwanej klasy średniej i lemingozy przypisać im nie można. znam też wielu lemingów zarabiających mniej niż średnia krajowa, bliżej raczej najniższej, będących totalnie odpornych na rzeczywistość, otumanionych kierujących się jakimiś dziwnymi modami.

      bycie lemingiem to po prostu wstyd. dziękuje za szczerość, ale przyznanie się do głupoty splendoru nie dodaje. eot

      Usuń
    2. "Leming" to taka sama nowomowa jak słowo "moher". Jedno i drugie oznacza wszystko i nic. Niektóre teksty ze słowniczka zabawne i podobały mi się. Inne nie bardzo, bo też nie widzę nic w złego w nordic walking i korzystaniu z pomocy psychoterapeutów.

      Mam wrażenie, że autor sam poniekąd wpadł w nurt lemingów - osób, które nie chcą zaakceptować pozytywnych zmian i korzyści płynących z rozwoju gospodarczego i nowych technologii. Bo... z fejsa, sushi, psychoterapii i nordic walking można się śmiać... a można też korzystać z nich w sposób, który nas rozwinie. Czego i autorowi życzę.

      Usuń
    3. proszę pisać do Pana Mazurka, nie jestem autorem tekstu.

      Usuń
  12. Z Chianti Pan trafil, z Sushi - nie. Sushi nie lubie, bo zawsze wychodze glodny. Glosuje na Platforme, jestem katolikiem, espresso pije dlatego, ze ma genialny intensywny smak i budzi po lunchu, gnocci uwielbiam, ale miedzy innymi dlatego, ze sa tanie. Samochodu nie mam, wszedzie chodze pieszo. Ikea ma wedlug mnie dobry styl i jest jednym z najbardziej demokratycznych wynalazkow. Ciesze sie, ze spoleczenstwo celuje w toyoty Yaris, a nie, jak w okresie miedzywojennym, w mercedesy podczas gdy reszta przymiera glodem w umieralniach. I mysle, ze obrazil Pan mnie i wielu innych. I w tym co Pan mówi nie ma miłości Jana Pawła II.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tekst nie jest do końca na serio. czyżby młodzi wykształceni byli ponurzy jak moherowe babki?

      Usuń
    2. Jednak proponuję delikatność.

      Usuń
    3. prawa strona jest zdecydowanie bardziej delikatna. jestem przekonany, że byłaby jeszcze bardziej gdyby trochę lewicowe pałki poszły w odstawkę.

      Usuń
  13. Tekst przede wszystkim słaby literacko, ale ja nie o tym..
    Zgadzam się z istnieniem takiej grupy społecznej (niech będzie, że lemingi) i sam mam do niej stosunek wysoce pogardliwy. Nie zgadzam się natomiast z bezrefleksyjnym wręcz przypisywaniu im ślepego popierania PO. Polecam przeczytać analizy dr Flisa na salon24, gdzie udowadnia on, że `młodzi wykształceni` wcale nie są głównymi wyborcami Platformy, a właśnie ludzie w średnim i starszym wieku z wiosek i małych miast (teoretycznie więc `mohery`).
    Uważam więc, że pojęcie `leming` i cała jego mitologia została wymyślona przez "prawicowych" (obok prawicy to 99% UważamRze-dziennikarzy nigdy nie siedziało nawet) publicystów, aby zdyskredytować niechętnych im ludzi, w imię zasady `kto nie z nami, ten przeciwko nam`.
    "My", tzn. w zdecydowanej większości PiS. Rozumiem oczywiście, że każdy, kto uważa się za dziennikarza, nie chce być kojarzony z żadną opcją polityczną i zaprzeczy wszelkim sympatiom partyjnym. Bądźmy jednak szczerzy, powyższy tekst to kolejna już próba dyskredytacji przeciwników PiS-u przez "niezależnych publicystów". Niestety, tak jak napisałem na początku, dość nieudolna literacko i siląca się na oryginalność i żart.

    Pozdrawiam autora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a każdy kto nie z platformą ten Moher. słaby sofizmat kolego. Proszę zobaczyć jak wszyscy co nie zgadzają się z donkiem są wrzucani do jednego kotła podpisanego pisiacy. otwórz oczy i zobacz jak obrzucani są codziennie błotem i nie płacz, że raz Mazurek dał temu odpór.

      Usuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę pisać do Pana Mazurka, bo to nie on jest autorem tego bloga. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że nigdy tego bloga nie czytał.

      a co do testu na leminga. to poczytaj sobie czym jest "zewnątrzsterowność" dziwne, że się tak nie oburzałeś na alfabet dziobaka.

      Usuń
    2. A jaka jest Pana odpowiedź na moje pytania? Podziela Pan poglądy Pana Mazurka, uważa się za osobę myślącą w odróżnieniu od lemingów niezależnie, więc zapewne ma Pan swoje zdanie na ten temat. Pytam poważnie, proszę nie odbierać moich pytań jako atak. Po prostu ostatnio ogólnie w Internecie zauważyłem coraz więcej krytyki i wyśmiewania młodych, pracujących w korporacjach w dużych miastach. Jako że należę do tej grupy, chciałbym dowiedzieć się czy sama praca w korporacji czyni mnie lemingiem, czy jednak głównie chodzi o podejście do życia polegające na chęci pokazania innym jaki to jestem fajny, bogaty i modny.

      Co do alfabetu dziobaka, to wcześniej nie czytałem. W mediach unikam wypowiedzi opiniotwórczych. Nie chcę sobie wyrabiać zdania na podstawie opinii z mediów, bo uważam je za bezwartościowe (może czasem mi się coś kliknie tak jak tutaj;). Ale widzę, że ten alfabet dziobaka jest na poziomie alfabetu leminga. Nie wiedziałem, że newsweek aż tak nisko upadł:).

      Usuń
    3. newsweek już od jakiegoś czasu szoruje po dnie a za Lisa osiąga nowe rekordy.

      leming to jest odpowiedź na Mohera,więc to w tym momencie uwarzam rze się zniżyło do pewnego poziomu charakterystycznego dla lewicowej publicystyki a że newsweek schodzi jeszcze niżej to rzecz oczywista, prędzej czy później będzie to pełnoprawny tabloid.

      a z tym lemingiem to chyba wiadomo, kiedyś uważano, że leming ma skłonności samobójcze, biegnie po prostu za tymi wszystkimi z przodu. po prostu uważa, że jak robią tak wszyscy to tak trzeba. Dlatego też oczywiste jest, że leming będzie za PO, bo to stricte konformistyczne zachowanie. jeden komentator na gazeta.pl napisał, że leming to osoba która bardziej wierzy gpsowi niż temu co widzi na oczy.
      Nie wiem jak można być za PO po tym jak zostało się tyle razy oszukanym, to musi być chyba więź emocjonalna, lub jakiś wyraz sekciarstwa.
      inni mówią, że leming to leming to konsument medialnej papki ja się z tym zgodzę, bo jak inaczej można nazwać kogoś kto bardziej się ekscytuje tym dlaczego kaczyński milczy gdy to tusk gęsto powinien tłumaczyć się z amber gold. Podobnie jak tusk morduje politycznie schetyne to cały medialny mainstream zastanawia się nad losem ziobry, któremu to dużo bardziej się należało, wiem bo akurat miałem okazję obserwować to z bliska.
      A z tym milczeniem kaczora to kilka spraw się dzięki temu wyjaśniło, przede wszystkim to, że leming jest tak głupi, że bardzo łatwo można zagłuszyć i przekierować dyskusję na tory dalekie od meritum takim bzdetem jak kaczyński powiedział, że... to na prawdę trochę wygląda tak, że na hasło kaczor leming ma toczyć pianę z nienawiści, trochę to porównywalne z "psami pawłowa", jakiś problem w rządzie-->pstryk lampka-->kaczor-->koniec tematu.

      w ogóle podejście leminga do polityki to dość ciekawa sprawa. można mieć różne podejście do polityki, czyli rozumieć ją jako działania na rzecz wspólnoty, można rozumieć jak grę różnych interesów, ale na pewno nie jako sympatyczną zabawę lub jeszcze gorzej czyli po leminżemu, czyli dawać się orżnąć na rzecz wspierania różnorakich synekur i niejasnych biznesów w imię bycia fajnym. to po prostu głupie i słusznie jest tu porównanie do bezrefleksyjności malutkiego ssaka.

      Pytałeś to odpowiadam. jak spytam Ciebie...

      Usuń
  15. Sporo zawdzieczam Lemmingom bo to dzieki nim tak sie wkurzylem w 2007 ze spakowalem sie wsiadlem w pierwszy lepszy samolot na wyspe i mam wreszcie materialny spokoj. Na Polske patrze z odraza jak na kraj ktory sam chce byc kolonia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całym szacunkiem, ale nie ma Pan racji. 2 miliony podpisów o referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego - PO-PSL odrzuca wniosek. Tyle samo podpisów pod wnioskiem o TV Trwam plus ponad 20 manifestacji, w których biorą udział dziesiątki tysięcy ludzi - PO-PSL mają to w dupie. Sąd w 2009 roku pozwala na działalność firmy Marcina P., mimo że nie ma ona koncesji na handel i obrót złotem - według Tuska i całej PO winni tego są Kaczyński i Ziobro. O Katastrofie Smoleńskiej nie będę już wspominał. Pytanie więc brzmi: Polska chce być kolonią czy Donald T. ze swoim mafijno-prlowskim układem chce ją taką uczynić?

      Pozdrawiam

      Usuń
  16. A ja mam pytanie. Czy są w Polsce ludzie którzy nie kupują picu PiS kontra PO, i nie są ani lemingami TVNu i PO, ani Kaczyńskiego i PiSu? Bo po tym tekście i komentarzach mam wrażenie że nie ma takich ludzi, 90% dyskusji o sytuacji w Polsce to albo napierdzielanka PiSu w PO, albo PO w PiS. I do tego się wszyscy dołączają. I tak czas mija, politycy mają się dobrze a my lecimy na spotkanie z betonem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo z grubsza tak wygląda scena polityczna. PSL może niedługo z niej zniknie, Ruchali Kota też a pozostanie SLD PiS i PO. Czyli racja te 10 proc. to pewnie komuchy.

      Usuń
  17. "Patriota" to ten kto jest za umocnieniem się złotówki.
    Wtedy mniej kosztują raty kredytu w obcej walucie i mozna wyjezdzać na tanie wycieczki i wydawać kase (dawać zarobić) w innych krajach.
    Moim zdaniem mozna to dopisać do alfabetu

    OdpowiedzUsuń
  18. po co ma myslec skoro ma smartfona

    OdpowiedzUsuń
  19. Żal !!! Nie reprezentuję żadnej opcji politycznej, reprezentuję swój rozsądek. Ludzie gdzie wy macie rozumy jak łatwo wami sterować i tymi od PO,SLD, PIS banda idiotów i tyle. Więcej takich artykułów życzę i szufladkowania ludzi po kolorze oczu nawet. Czy historia was nic nie nauczyła już nie jeden był taki to mu się nacja i przekonania nie podobały. Dziadkowie Wasi ginęli za wolność za naród a po 70 latach okazóje się że ginęli za Was za idiotów (lemingi, mohery i cokolwiek innego), nie szanujcie się !!! Brawo !!! w tym przyszłość nasza i naszych dzieci !!! A później na starość boli was jak was szanują ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Leming jest odpowiedzią na Mohera i bym powiedział, że jest odpowiedzią nieadekwatną, zdecydowanie za delikatną.

    OdpowiedzUsuń
  21. Trafne, ja mam mieszane uczucie co do tego artykulu
    nie wykorzystal gosc okazji do trafnego, obiektywnego podejscia
    zrobil z tego prostacką, polityczną sieczkę
    brakuje mi tam czegoś o Wyborczej, Żydokomunie i Szymborskiej
    gdyby to zobiektywizował to byłby to klasyk

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziwne to jest... Sam głosowałem najpierw na PO, później na Palikota, a teraz się zastanawiam.
    Mówiąc szczerze opisywanych w tekście osób nie znam wiele, a prawdopodobnie, większość z tych które znam nie głosuje w ogóle. Śmieszy mnie próba generowania wizerunku elektoratu PO jako ludzi, którzy "chcą być modni". Jak głosowałem na PO, to głównie przekonał mnie ten ich liberalizm, który okazał się tak prawdziwy jak konserwatyzm PiSu. Nie miał mój głos żadnego związku z tym, co myślą inni.

    Już dziesiątki razy było powtórzone, że największym wrogiem PiS jest Jarosław Kaczyński. Nie trzeba mi Polsatu, TVN, Wyborczej czy innych mediów by zniechęcić mnie do PiSu. Wystarczy kilka wypowiedzi pana Jarosława, które są na poziomie podobnym do obrażonego dziecka bym zdecydowanie stracił chęć wspierania partii, w której ktoś taki jest liderem. Żal mi tylko tych PRowców z PiSu, którzy tyle się napracowali nad debatami i mobilizacją polityków PiSu do pracy nad prawdziwą ofensywą legislacyjną i rozmową na temat rzeczy ważnych by zachęcić wyborców, a wystarczyła jedna wzmianka o trotylu by Kaczyńskiemu odbiła znowu palma i zaczął świrować zamiast mówić o rzeczach ważnych dla polskiej gospodarki.
    Osobiście uważam, że artykuł o środkach wybuchowych był perfekcyjnie wyegzekwowaną prowokacją ze strony PO.

    Wracając do elektoratu PO, trudno mi powiedzieć kto głosuje na kogo wśród osób, które znam ale wśród osób otwarcie rozpowiadających na kogo głosują przodują zwolennicy PiSu - więc trudno mi przyznać racje ludziom, którzy twierdzą, że głosowanie na PO jest modne.

    P.S.
    Osobiście osoby ślepo podążające za jedną partią polityczną(niezależnie jak by ona była) uważam za dokumentnych kretynów. Następnie, moherami nazywa się wyborców PiSu, lemingami wyborcy PiSu nazywają wszystkich, którzy na PiS nie głosują - jest to następny element nastawiający społeczeństwo wrogo do tej partii.
    Zdajecie sobie sprawę, że są partie poza PO i PiS? Osobiście mam nadzieję, że obie zdechną i powstanie coś nowego, innego - bo aktualna polityka i kretyni z nią związani mnie dobijają.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan niezależny i rozmyślny... który to głosował na palikota z racjonalnych pobudek. kurde to są dobre jaja;) Szkoda, że więcej takich żartownisiów tu nie zagląda.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  23. Świetny tekst satyrycznie przedstawiający o pseudointelektualnych masach. Zapomniano jeszcze napisac, że leming to osoba - owszem z wyższym wykształceniem - ale w pierwszym pokoleniu w swojej rodzinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgodzę się chociaż z tym wykształceniem ująłbym to inaczej. nie ma nic zdrożnego w byciu "inteligentem" w pierwszym pokoleniu, chodzi bardziej o to, że takiemu się wydaje, że już do śmietanki intelektualnej należy, lord prawie, albo inny szlachcic i właśnie z tego beka jest największa;)

      Usuń
    2. Dokładnie. Nie o to mi chodzi, że zdobył wyższe wykształcenie mając prostych rodziców. Wręcz się to chwali. Ale to jak się przy tym często zachowuje, powoduje u ludzi pochodzących z inteligenckich rodzin uzasadniony uśmiech drwiny na twarzy... ;) To tak jak z emigrantami. Często wyjeżdżając do np USA są po kilku latach bardziej "amerykańscy" niż ludzie tam urodzeni...

      Pozdrawiam

      Usuń
  24. Lemingi to niedorozwoje umyslowe!!! k.rwa, nie mysla, bo i po co. TVN zas to gniazdo zmijowe ktore ,lemingow kreuje!!!

    OdpowiedzUsuń