wtorek, 28 maja 2013

Platforma się trzęsie

Konflikt w PO jest już jak najbardziej jawny. Nie do końca wiadomo kto z kim gra i czy wszystko skończy się jak dotąd wesołym oberkiem, ale możliwości jest sporo.

Zacznijmy od listu Gowina: http://www.rp.pl/artykul/10,1013934-Tusk--czy-Gowin-chce-wygrac-w-innej-parti-.html Gowin coraz otwarciej sobie pogrywa, ponieważ musi jakoś odgryźć się za wywalenie go z rządu. Wywalenie Gowina z rządu, ale nie z partii było bardzo wygodnym posunięciem ze strony premiera, bo może nie każdy pamięta, ale obecna koalicja ma tylko 3 głosy przewagi nad opozycją i wyproszenie Gowina z PO pociąga za sobą obowiązek zorganizowania sobie nowego koalicjanta.

Chociaż nie do końca, bo jeśli Gowin wyszedłby z powiedzmy z max 10 osobami, bo i tak może się stać to wywalony Rysiek z SLD mógłby taką ekipę skołować.

Czy następnym koalicjantem mogłoby być SLD w całości? Raczej wątpliwe. Niby naturalny wydaje się tutaj ruch palizjeba, bo co prawa historia pokazuje, że antysystemowe(a przynajmniej uznawane za takie) partie wchodząc do rządu zużywają się, ale i tak jest to jakaś alternatywa dla faktu całkowitego zniknięcia po następnych wyborach, mimo że ostatnio w sondażach lekko unoszą się powyżej progu wyborczego.

Do końca nie wiadomo w co Donald T. gra, bo ostro walczy zarówno z Gowinem jak i Schetyną. Teoretycznie może wywalić obu. Ruch  palitkota to 40 szabel więc matematycznie jest to możliwe. Palikot w rządzie to jeden problem a Schetyna z Gowinem to dwa problemy. Tusk wolałby jak już przyjmować Janusza to tak żeby nie było zbyt dużego tłoku przy korycie.

Problem z tym, że Schetyna nigdzie się nie wybiera. Gowinowi raczej wszystko wisi. Schetyna chce odwojować to co stracił po wyborach. Teraz mocno wali, bo PO leci w sondażach a donkowi zależy na utrzymaniu przewodnictwa, więc Schetyna jest silny i liczy, że podpisze rozejm w sprzyjającym dla siebie momencie. A Gowin albo będzie konsekwentnie blokował ustawy zgłaszane przez donka, albo okaże się przecwelonym baranem. Doskonale czując to Gowin być może szuka miejsca w PiSie a czy go Jarosław przyjmie to inna sprawa. Chociaż wybiegając lekko w przyszłość to po odejściu Zbyszka, Gowin wydaje się idealnym  kandydatem na ministra sprawiedliwości. Co prawda betonowy elektorat PiSu zaczął by coś pieprzyć idiotycznie o zdradzie, ale prawda jest taka, że byłby to czysty zysk i to nie tylko dla PiS ale dla Polski, bo przynajmniej oddalono by wizje gospodarczego przechyłu partii w lewo.

A jak będzie? Pewnie Schetyna dostanie jakąś dobrą fuchę i się zamknie. Gowin dostanie zapewnienie, że PO nie będzie już głosować niczego obyczajowego, dodatkowo stwierdzi, że i tak dostał co chciał, bo przypomnijmy, że na ministra sprawiedliwości został wybrany tylko po to żeby wpieprzyć go na minę. Inna spraw, że faktycznie zaczął sobie nieźle radzić.

4 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o "skrzydło konserwatywne w PO", to według mnie racje ma Jacek Żakowski, który stwierdził w TV Republika, że coś takiego na pewno istnieje, ale jakie ma tak naprawdę poglądy, to tego już nikt nie wie. Bardzo niechętnie, ale jedna muszę się z tym zgodzić, a dowodem na to niech będzie sam Gowin, który jest uważany za konserwatystę i w tym duchu często się wypowiada, ale jednak gdy przychodzi co do czego, to głosuje tak jak dyscyplina i interes partyjny nakazują: głosowanie nad referendum w sprawie wieku emerytalnego, głosowanie w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego, głosowanie w sprawie powołania komisji śledczej ds. Amber Gold etc - wszędzie Gowin głosował tak samo jak kazał Donald. Wiem, że polityka to gra i że zapewne musiał on coś poświęcić w tych kwestiach, żeby załatwić inne, ale niestety w tym przypadku takie tłumaczenie do mnie nie dociera. Wątpię, żeby Gowin miał zrobić jakiś niewielki rozłam w PO, ponieważ jak dla mnie jest to zwykły temat zastępczy, ale pożyjemy zobaczymy.

    Odnośnie Grzesia Schetyny, to cały czas chodzi mi po głowie jeden jego cytat: "Do biznesu idzie się dla pieniędzy, a do polityki dla naprawdę dużych pieniędzy". To co robił on swego czasu we Wrocławiu jest tego potwierdzeniem, jednak naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć, co teraz chodzi mu po głowie.

    Nie można również zapominać o Pą Prezydą. Byłem w sobotę na spotkaniu młodzieży w Lednicy i tam właśnie on przemawiał po wieczornej Mszy Św. Puenta tego przemówienia to: "Przyjechałem, głosujcie na mnie". Nie można zapominać o jego strasznych i zazwyczaj przemilczywanych powiązaniach i kontaktach z towarzyszami z LWP i WSI, którzy dalej mają ogromną władzę w Polsce.

    Czas pokaże, ale w mojej ocenie koalicja PO-PSL wytrzyma do następnych wyborów, ale to temat na osobny post (kolejny zresztą :D).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie można zapominać o Pą Prezydą, ale on z Grześkiem jest związany a nie z Gowinem a jakby miała zaistnieć jakiś nowy "postępowy konserwatyzm" to raczej w oparciu o bronka i gowina. Najlepiej byłoby jakby się w trójkę zgadali i wymienili Donka.

      Pozdro

      Usuń
    2. Odejście Wiplera z PiS może znacznie przyśpieszyć zmiany na scenie politycznej. Jeśli spełni się chociaż część z przewidywanych dzisiaj w TV Republika i "Gazecie Polskiej Codziennie" scenariuszy, to nowy koalicjant w formie Palikociarni jest według mnie jak najbardziej realny. Byle tylko nie odejść od koryta.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. o co konkretnie poszło, niestety nie wiem, bo teraz nie ma mnie w Pl i tylko fakt, że sąsiad nie zabezpiecza sieci wi fi sprawia, że mogę odpisać.
      Ja tak sobie od jakiegoś czasu jak z znajomymi rozmawiałem to mówiłem, że Wipler w PiSie poszedł w odstawkę, bo trzeba było się z Solidarnością dogadać, ale nie myślałem, że wystąpi z partii pewnie ambicja przeważyła. Kaczyński pytany w jednym z wywiadów o środowisko skupione wokół Wiplera a on odpowiedział, że nie wie o jakie środowisko chodzi, że jest poseł Wipler ale nie jakieś środowisko. Z punktu widzenia PiSu przehandlowanie liberałów za solidarność jest dobrym interesem tylko mi trochę szkoda, bo jakoś do tych pierwszych mam znacznie większą sympatię.

      Pozdro

      Usuń