czwartek, 25 czerwca 2015

Powtórka z biologii

Przy okazji dyskusji o in vitro po raz kolejny wychodzi na jaw całkowity brak wiedzy z biologii i to na poziomie gimnazjum. Nie wiem czy ci ludzie są tacy głupi czy kierują się złą wolą.

Ja wiem, że duża część z was wikipedię nie uznaje za szczególnie wartościowe źródło informacji, ale to błąd. Jeśli chodzi o informacje podstawowe raczej nie ma tam wielu przekłamań, więc czasami będę się tu nią podpierał.

Zacznijmy od nieszczęśliwego wywodu Janusza z Biłgoraja. "jeżeli mój organizm wyprodukował plemnik wskutek tego, że zjadłem kiełbasę, to tak kiełbasa też jest osobą?"
Plemnik podobnie jak komórka jajowa nie powstaje w skutek zjedzenia kiełbasy czy czegokolwiek innego a w skutek mejozy. Podobnie jedzenie ludzi nie wpływa na rozpoczęcie czy przyspieszenie mejozy. Może Palikot myślał, że każdy brzuszek to ciąża, ale uspokajam to co potocznie nazywa się "ciążą spożywczą" nie jest dzieckiem a tłuszczem.

W tym tweecie Palikot próbuje robić z obrońców życia debili, ale bardziej robi z siebie. Wydaje mi się, że Palikot jak i spora rzesza innych kretynów nie od końca łapią różnicę miedzy antykoncepcją, poronieniem a np. aborcją, ale o tym za chwilę.
Plemnik nie jest osobą z tego prostego względu, że posiada tylko połowę informacji genetycznej. Zazwyczaj ma 23 chromosomy a takiego człowieka jeszcze świat nie widział. Przeciętnie człowiek ma 46 chromosomów, chociaż zdarzają się z 47 lub rzadziej z 45 chromosomami, ale są to osoby chore, często śmiertelnie.
Ciężko mi odgadnąć czy nierozróżnianie aborcji od antykoncepcji jest celowe czy wynika z głupoty, ale tak czy siak nie świadczy to dobrze o lewaku. Antykoncepcja np. w postaci prezerwatyw nie jest zabójstwem, podobnie jak to w nomenklaturze młodzieżowej się mówi, zjechanie na ręcznym. To bardziej pod " Nie cudzołóż"podpada niż pod "Nie zabijaj".
Znacznie gorzej sprawa wygląda przy "antykoncepcji" hormonalnej polegającej na zmianie cech śluzu w damskich narządach w ten sposób, że uniemożliwia się zagnieżdżenie zarodka, czyli osoby ludzkiej. Podobnie jak tabletki wczesnoporonne jest to zabójstwo.
Ja rozumiem, że zaraz jeden jełop z drugim się odezwie, że to ile razy bywa, że kobieta poroni i nawet o tym nie wie, kogo karać? Kobietę, Boga?
Jest to argument dość debilny. Posłużę się pewną analogią. To, że bywa tak, że ktoś ginie w wypadku samochodowym np. przez to, że wybuchła mu opona na oblodzonej drodze, czy w wyniku awarii systemu hamulcowego to nie powód, żeby legalizować wylewanie wody zimą na jezdnię, czy niszczenie opon i przewodów hamulcowych. Taki gagatek poszedłby siedzieć za zabójstwo lub usiłowanie.
Inny jełop napisał coś takiego:
Trochę inteligentniejsza podpucha, ale też lipna, próbująca wymusić na wierzącym wskazanie na moment w którym Bóg dokonuje połączenia duszy z ciałem człowieka. Zwykły pretekst, żeby móc np. przed tym czasem zabić człowieka.
Bóg może tchnąć duszę w każdym momencie, jest przecież nieograniczony, ale załóżmy, że robi to zawsze w tym samym momencie, np. przy połączeniu komórki jajowej z plemnikiem. Nie rozumiem czemu bracia Kaczyńscy mieliby mieć po pół duszy. Nie mieli nigdy przecież po pół głowy czy po jeden ręce. Skoro kilkudniowy zarodek bez problemu może stać się dwoma organizmami to czemu dusza nie mogłaby w ten sposób się podzielić. Niewykluczone, że Bóg w takim przypadku mógł tchnąć dwie dusze w jeden zarodek, który to następnie się podzielił.

Problem w metodzie in vitro nie jest to, że dochodzi to zapłodnienia pozaustrojowego, tylko, że ci ludzie nie mają szansy się nigdy urodzić, albo czekają w azocie wiele lat, albo zostają zabici od razu. Nikt tu się o zamrożone komórki jajowe nie czepia tępe strzały.

4 komentarze:

  1. Metoda nie jest doskonała, ale ktoś się urodzi, przyniesie szczescie, nada sens czyjemuś zyciu... To jest dobre. Bóg się cieszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta metoda w warunkach polskich jest dokładna jak nie przymierzając wycinanie wyrostka robaczkowego siekierą. Głównym problemem u nas jest to że dopuszcza się produkowanie zarodków nadliczbowych. Więcej na ten temat może powiedzieć Gowin. Proszę go spytać, On zawsze chętnie odpowiada na twitterze. Bym zapomniał... Bóg nie cieszy się gdy wylewa się kogoś do zlewu...

      Usuń
  2. Zarodek z materiałem genetycznym człowieka nie jest człowiekiem. Różni ludzie na różnym poziomie wykształcenia oraz tępoty różnie człowieka definiują. Dla jednych jest to niezagnieżdżony zarodek, którego organizm kobiety wydala w >70% przypadków (i to bezobjawowo), dla innych płód zdolny do przeżycia przy pomocy współczesnej medycyny, dla kolejnych urodzony noworodek, dla kolejnych dziecko osiągające inteligencję wyższą i tym samym uzyskujące samoświadomość (ok. 1,5-2 lata), a dla jeszcze innych człowiek, który osiągnął zdolność samodzielnego przeżycia bez rodziców (czyli de facto osoba dorosła). Definicja człowieka zależy więc od światopoglądu tego kto ją formułuje. A tym samym takiej definicji człowieka przypisuje prawo do życia.
    Nie ma co się oszukiwać. Nie ma absolutu ani moralnego, ani praktycznego. Jedni będą chcieli nas zabić bo jesteśmy inni, a inni będą próbowali nas zabić dopiero gdy my spróbujemy zabić ich. Do tego sprowadzają się te dywagacje.

    Można sobie uważać, że jest jakiś bóg czy inny "bałwan" do wielbienia, ale równie dobrze ktoś może dojść do wniosku, że osoby wierzące w nadprzyrodzone byty to osoby ciężko chore psychicznie.
    Pa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro zarodek ma pełen genom czemu nie miałby być człowiekiem? dziwne te twoje rozumowanie. to jest bardzo rozsądna granica, ponieważ jak napisałeś wyżej jakiś lewacki debil gdyby ta granica była później, mógłby próbować naciągać jeszcze dalej. a to że zarodek się często nie zagnieździ to trudno. Porównałbym to do wypadków na drodze gdy pęknie przewód hamulcowy, czasami tak się zdarza że pęknie, ale to nie powód żeby móc je podcinać innym osobom. To tak na marginesie gdyby jakiś debil zaliczał preparaty na zmianę gęstości śluzu uniemożliwiające zagnieżdżenie się zarodka do antykoncepcji a nie aborcji.

      Usuń