sobota, 29 stycznia 2011

Życie na podsłuchu.

Doskonały film o służbach specjalnych. Opowiada o Stasi, czyli tak jakby naszym UB. O inwigilacji totalnej i bezwzględności służb. Szkoda, że u nas nie kręci się takich filmów, bo opowiadać jest na prawdę o czym.
W Niemczech po upadku muru berlińskiego dokonano lustracji, w wyniku tego dawni agenci stracili wpływy. U nas aż do dziś nie przeprowadzono lustracji, wiec bardzo prawdopodobne, żeby nie powiedzieć pewne po salonach pałętają się radzieckie przybłędy.
Z tego co mi wiadomo za czasów rządów PiS-u agenci faktycznie tracili pracę. Doszło nawet do próby rozrachunku z dawną agenturalną przeszłością. Po zainstalowaniu nierządu Platformy Milicji Obywatelskiej szumowiny wróciły na swoje miejsce. Doszło nawet do tego, że próbowano nam wpajać, że interesowanie się tematem współpracy z SB jest jakąś formą nienawiści, intelektualnego prymitywizmu i moralną ujmą. Można powiedzieć, że po tym rozpoznawało się przynależność do ciemnogrodu, czy jasnogrodu.
Zainteresowanych odsyłam do Raportu Macierewicza z likwidacji WSI, czy do twórczości Pawła Zyzaka, Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza lub chociaż do listy Wildsteina.

Czy dojdzie u nasz do rozrachunku z tą haniebną przeszłością? Szczerze wątpię. Miałem jeszcze nadzieje do 10 kwietnia, kiedy żył Janusz Kurtyka, ale jak usłyszałem jak w podskokach jeszcze tego samego dnia Komorowski dopierał się do IPN-u mocno zwątpiłem.

Ale to wszystko temat na dłuższe rozważanie, przy okazji innej niż film. Zapraszam więc do oglądania wartościowego filmu:

























0 komentarze:

Prześlij komentarz