poniedziałek, 10 grudnia 2012

Trotyl, srotyl

Mechanizm manipulacji w mainstreamie jest dość prosty. Najlepiej temat zakrzyczeć, odwlec, poczekać na wyjaśnię, pozwać kogoś. A jak okaże się, że zwyczajnie łżą zawsze można wrzucić, że rzyga się tym tematem, bo ile można jedną sprawę wałkować.
Innym sposobem bełkotanie.
Pułkownik Artymiak na filmiku próbuje wytworzyć wrażenie jakby TNT to nie był trotyl. Tak jak na obrazku powyżej leming mógłby w dyskusji np. z Moherem używać tego argumentu. http://pl.wikipedia.org/wiki/Trotyl oczywiście leming musiałby się przy tym modlić, żeby przypadkiem Moher nie wklepał wyżej wymienionego skrótu w google. I jak już pewnie wiecie TNT to inna nazwa trotylu. Szkoda, że Artymiak nie próbował dla zmydlenia oczu mówić o trinitrotoluen, byłoby jeszcze bardziej niezrozumiale, co w tym przypadku znaczy jeszcze lepiej. Szkoda, że całą zabawę zepsuł Macierewicz zmuszając pułkownika do przyznania się do tego, że TNT to jest trotyl.
 Z tym trotylem i TNT to jak ze mną jak sobie chcę bekę pokręcić ze znajomych i mówię im o "procederze" dodawania do żywości kwasu askorbinowego, kwasu nikotynowego, dekstrozy itd. Efekt zawsze taki sam. "Sama chemia", "podtruwają nas", itd. Nastrój się zmienia gdy mówię im, że te substancje to w kolejności: witamina C, wit B3 i glukoza.
Sprawy podobne tylko moje żarty służą zbudowaniu grozy a żarty(?) Artymiaków rozbrojeniu afer i zamydlaniu oczu.
Później mamy takie kwiatki:
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/trotyl-to-nie-trotyl

Później jak jednak kłamstwo się nie trzyma próbuje się wmawiać, że trotyl jest wszędzie: w dezodorantach, zapięciach do ubrań, paście do butów a nawet kiełbasie. Można nawet wołać do telewizji naukowców i liczyć, z resztą słusznie, że Kowalski nie zrozumie co mówią naukowcy. Wystarczy odpowiedni komentarz redaktora i przeszło. Można też zmanipulować "żółty pasek".

Z resztą czytanie "żółtych pasków" tylko tytułów artykułów to bardzo brzydki nawyk. Robiąc tak niewiele się dowiemy, naprawdę to marny substytut. To trochę tak jak wiara w podręcznik o nazwie "Angielski w dwa tygodnie" itp. Wiem, że każdy chciałby uchodzić za eksperta w każdej dziedzinie, ale nie ma drogi na skróty.

W miarę kompetentnie jest to opowiedziane tu(uwaga nudne!):

7 komentarzy:

  1. Powiedziałem kiedyś i teraz to powtórzę: Prawda jest dziś warta mniej niż dobre sranie po niedzielnym schabowym. Najważniejsza jest pełna micha i ciepła woda w kranie.

    Trotyl - srotyl, zamienione zwłoki, seryjny samobójca, nieznani sprawcy i wiele innych zdarzeń związanych z katastrofą smoleńską jest dziś delikatnie mówiąc olewanych. Polactwo jest zadowolone, a wszystkie kłamstwa, ignorancje, manipulacje przyjmuje z uśmiechem, bo jeszcze będzie wojna z Ruskimi. Naprawdę nie wiem czy śmiać się czy płakać.

    Powiem szczerze, że naprawdę dziwię się, że do tej pory jeszcze nikt nie zajął się tak niewygodnym człowiekiem, jakim jest Antoni Macierewicz - założyciel KOR, któremu zabiera się tą jakże ważną w historii polski zasługę. Dzięki poświęceniu i tytanicznej pracy, jaką wraz ze swoim zespołem wykonuje pan Antoni jesteśmy coraz bliżej brutalnej i jeszcze do niedawna nawet niewyobrażalnej prawdy. Prawdy, która jest tak niewygodna dla tak wielu.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym ciężkim zaparciem psychologicznym to się zgodzę, ale ja tu też widzę, co zresztą napisałem tą nieznośną manierę ludzi głupich stwarzania sobie ułudy bycia mądrym, czyli najmniejszym intelektualnym kosztem stwarzać pozory inteligencji. Jedyny sposób na takich to chyba tłumaczyć jeszcze raz tłumaczyć robić jakieś demoty, memy tak żeby czacha się nie przegrzała.

      Usuń
    2. Powiem Ci, że ja naprawdę byłbym w stanie uwierzyć w wersję komisji Millera, gdyby tylko przekonująco odpowiedziała ona na zarzuty sejmowej komisji Antoniego Macierewicza, gdyby jej argumenty były poparte tak rzeczowymi i dokładnymi badaniami pod którymi chcieliby się z zapałem podpisać prawdziwi eksperci, a nie pasjonaci lotnictwa jak Maryla Rodowicz, Daniel Olbrychski, Stefan Niesiołowski czy też rosyjscy sprzedawczykowie jak Edmund Klich.

      Poza tym jeśli ktoś odpowie na pytania skąd wzięły się w mediach pierdoły o tym "jak lądują debeściaki" etc, jeśli marszałek Kopacz odpowie, dlaczego zmieniono sejmowy stenogram z jej wystąpienia, jeśli ktoś powie dlaczego Donald T. zgodził się na załącznik do konwencji chicagowskiej, jeśli usłyszę konkretne wytłumaczenie związane z obecnością trotylu na wraku, i jeśli ktoś odpowie na setki innych pytań związanych z katastrofą smoleńską w sposób szczery, prawdziwy, podparty przekonywującymi badaniami oraz zostaną wskazani winni wszystkich kłamstw i manipulacji oraz motywy, jakie nimi kierowały, to wtedy OK - będę w stanie uwierzyć w ustalenia komisji Millera.

      Nigdy jednak do tego nie dojdzie, a ze strony zwolenników pancernej brzozy usłyszymy kolejne kłamstwa i manipulacje, w które polscy inteligenci, wychowani w latach 90. przez Michnikowszyznę oraz Młodzi Wykształceni przyjmą za jedyną prawdę objawioną, w którą wiara pomoże w staniu się kimś lepszym, fajniejszym, jeszcze bardziej inteligentnym i europejskim.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. No napisali sobie raport pod tezę. Poupychali kolanem tak aby z grubsza prawnie się zgadzało i wsio. Media przyklepały. A jak ktoś drąży temat to nim się rzyga. Samograj po prostu.

      Pozdrawiam

      Usuń
    4. I dlatego największymi obrońcami ustaleń komisji Millera nie jest ani sam Miller ani ludzie, którzy podpisali się pod tymi bredniami, tylko Stefan Niesiołowski, Tomasz Lis, TVN, Tok FM etc. Wypowiedzi Millera kończą się natomiast na zdaniu: "Nie ma podstaw do wznowienia prac komisji".

      Usuń
    5. Miller się nie wypowiada, bo on zrobił swoje i może odmaszerować, a tak poza tym kto by tam brał na siebie obowiązek wyjaśnienia czegoś "ponadprogramowo"? Z przyzwoitości? Wolne żarty. Tragedia wydarzyła się wrogowi. Niech się sam martwi. Ja się tylko zastanawiam czy tam w PO pamiętają o koledze Karpiniuku a jeśli tak to czy nie zadają sobie pytania, czy w razie czego zainteresowanie ich osobą będzie podobne?

      Usuń
    6. Sam Karpiniuk się chyba w grobie przewraca, gdy widzi zachowanie swoich klubowych kolegów, po tym wszystkim, co zrobił dla dobra PO i po tym całym jadzie i obelgach, jakimi obrzucał opozycje i dziennikarzy jak np. Cezary Gmyz czy Jerzy Jachowicz.

      W SLD jest prawie identycznie. Jedyna różnica, to zachowanie prawa Deresza. Nie wiem czemu, ale odnoszę dziwne wrażenie z jego zachowania i wypowiedzi, że śmierć jego żony, która zginęła w katastrofie, bardzo go ucieszyła i była mu bardzo na rękę, ale mogę się mylić.

      Pozdrawiam

      Usuń