środa, 28 sierpnia 2013

Jak żre to żre

Manipulacja tłumem nie jest łatwa i raczej przypomina kierowanie kontenerowcem niż łódką. Najdobitniej o tym przekonuje się dziś Donald T.

 Każdy poseł wchodzący do sejmu musi stać się rozpoznawalny, żeby w następnej kadencji móc cieszyć się reelekcją. Co prawda można odwalać ciężką robotę w partii i liczyć, że góra to doceni. Można i tak, ale pewniej jest wziąć sprawy w swoje ręce. Posłów jest 460 no i tak pod 4 stówki z tych person jest w ogóle nierozpoznawalnych. Jakoś trzeba się wyróżnić. Najlepszym sposobem jest obecność w głównych kanałach informacyjnych telewizji, ale tam jest tak długa kolejka, że mało który się dopcha. Można oczywiście chodzić do Polsatu News, Superstacji albo do młodzież kontra, ale niewiele to daje.
Najlepiej jest czymś zaszokować, niekoniecznie zamierzenie i dostać się do ramówki wiadomości. Wie to każdy polityk. Wie to Palikot, Kalisz, Pawłowicz czy Gowin. To co teraz robi Gowin to właśnie ostra walka o to, żeby jego morda opatrzyła się gawędzi. Z pamięcią ludzie maja kiepsko, ale po odpowiednio częstym powtarzaniu można uzyskać bardzo dobry rezultat. Na początku często, później może być już rzadziej(kojarzycie krzywe zapamiętywania?)

Inni rozpychać się próbują w mediach społecznościowych. Facebook może dawać złudne poczucie popularności np. taki Wipler dobija na popularnym fejsie do 10k lajkowiczów, dużo? No niby dużo, ale jak pytałem się znajomych to mało który w ogóle kojarzył nazwisko. Twitter może dla niektórych wyda się to obrazoburcze, ale wydaje się, że stworzony do tego, żeby sobie politycy między sobą "pogadali" w krótkich docinkach. Na twitterze dzieją się też bardzo ciekawe rzeczy. Wielu polityków do telewizji nie wpuszczono, więc tłoczno jest ich właśnie na tym portalu. Efekt pogłębia fakt, że jakimś cudem przekonał ich ktoś, że to sensowne miejsce, ale mniejsza z tym. No i jak jest tam ich takie nagromadzenie i niby każdy równy, ale i tak ilość followersów zależy od tego o którym powie się w telewizji. Niby też furtka jest otwarta w drugą stronę no i o to często idzie walka
Ciekawym przykładem jest.poseł Pięta. Poniższy tweet jest jednym z łagodniejszych. Z resztą zachęcam do lektury profilu Pięty.

Albo taki tweet sprzed paru godzin:
Jasne,że nie. Nie mam nic przeciwko normalnym pedałom. Natomiast mówię STOP:dla parad,"małżeństw" i adopcji

Powolutku będę zmierzał do meritum. Jeszcze z rok temu taki Pięta byłby piętą achillesową PiSu a dziś "media milczo". Gdy jeszcze niespełna rok temu Nicpoń wylatywał z PiSu Pięta nie miałby łatwo. Nie darzę szczególną sympatią posła Piętę, ale sam fakt mnie bardzo cieszy. Ludziom znudziło się już śledzenie kolejnych "faszystów" w  PiSie i innego wszelkiego zła. PiS jest na fali a PO na kursie kolizyjnym z górą lodową. Trend jak kontenerowiec szybko się nie odwróci. Ile szczurów ucieknie z platformy się zobaczy. Z pewnością kapitan utonie.

4 komentarze:

  1. Stara medialna sztuczka polega na tym, że jeśli ludzie mają kogoś dość jak swego czasu było z politykami SLD, to tym więcej trzeba ich pokazywać w TV i innych mediach, nawet jeśli nie mają nic do powiedzenia. Tak było i jest z agentem "Zero" Józefem Oleksym, Januszem Palikotem i jego hołotą i dziesiątkami innych działaczy społeczno-politycznych.

    Swego czasu przeglądałem bardziej intensywnie wpisy co niektórych na twitterze, ale taka Pani z PO, która skompromitowała się podczas wywiadu z Mazurkiem m.in. tym, że nie znała ani swojego programu wyborczego, ani programu swojej partii (nazwiska z grzeczności nie wymienię) miała do przekazania obserwującym, jaka jest danego dnia w danym miejscu pogoda, co zjadła, wypiła, z kim rozmawiała etc. Ale do niedawna nikt przecież o niej nie słyszał.

    Jeśli zaś chodzi o Gowina, to ja za cholerę nie wierzę temu gościowi. Pismo święte mówi, o czym już chyba kiedyś wspominałem, że nie po słowach a po czynach poznamy innych. I tak oto Gowin coś tam mówi o zmianach, o wartościach, o etyce, moralności, a jak przychodzi co do czego to głosuje przeciwko komisji śledczej ws. Amber Gold, przeciwko odwołaniu poszczególnych ministrów etc. Jak wierzyć komuś takiemu? Wiem, że polityka to gra etc, jednak nie mogę się zgodzić na robienie przez wielu prawicowych publicystów bohatera z człowieka, który postępuje właśnie w taki a nie inny sposób.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no faktycznie spora ilość wpisów na portalach społecznościowych nie różni się od niegdysiejszych statusów na gg. Nie wiem kto tym ludziom doradza w pijarze, ale chyba nikt. jeden podpatrzy od drugiego i tak trwa żenada, ale mniejsza z tym.

      Z Gowinem wiele scenariuszy może się zrealizować, nawet bardzo sensacyjnych, ale wątpię żeby aż taki był to mózg, ale o tym w notce niedługo. pamiętajmy, że Gowina wpakowano na ministra sprawiedliwości, żeby się na tym przejechał. on się broni i to bardzo ładnie się broni.

      pozdrawiam

      Usuń
    2. A może biorą aktualnie przykład ze swoich internetowych zombie? Rzuca się hasło typu "SKOKi to Amber Gold PiS-u" albo "Kibole to partyzanci Kaczyńskiego" i ktoś musi to powtarzać, żeby sieć była zapchana tego typu pierdołami.

      Pijar się sypie, ale wiele osób dalej jest szczęśliwych, z obecnej sytuacji w Polsce. Opiszę to już niedługo u siebie na blogu. I z niecierpliwością czekam na Twój tekst o Gowinie. Według mnie zapowiada się ciekawa dyskusja :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. ale czy ktoś tam w peło nie może im tam jakiego szkolenia zrobić z internetów i propagandy. Przecież w większości to nie są jakieś tłuki i dałoby radę nauczyć ich takich rzeczy w kilkadziesiąt godzin, ale pewnie bardziej liczą się wina i cygara.

      o tym tekście nie chciałbym jeszcze gadać, bo dojrzewa w głowie. dyskusja będzie ciekawa, ale raczej wątpię, że burzliwa.

      Pozdrawiam

      Usuń