sobota, 27 lutego 2010

program tv- przegląd

Z racji chwilki wolnego czasu jaki obecnie mam, siadłem do telewizora aby dowiedzieć co tam ciekawego w pudełku puszczają. I tak oprócz „M jak Miłość” i Tomasza „Lisa na żywo” zebrałem się do oglądania innych zakątków programu telewizyjnego. Na pierwszy strzał poszedł TVN. A tam rozmowy w toku, które jakoś zawsze odruchowo przełączałem, ale tym razem postanowiłem chwilę się temu przyjrzeć. Kto nie oglądał od razu pragnę poinformować, że jest to program do którego przychodzą zawsze jakieś dziwne osoby. Gdy ja oglądałem akurat było o koksujących babach, wtedy też zapowiadali, że w następnym odcinku będzie jakąś maciora dziewczyna o kobiecych kształtach(100kg), która to rzekomo nie ma problemów z chłopakami. Raz zdarzyło się, że był nawet Żyd. A wracając do samego programu to odniosłem wrażenie jakby sama prowadząca urodziła się wczoraj. Nie wiem czy jest to efekt celowy, aby wywołać w widzu poczucie autentyczności, czy też może lenistwo pani prowadzącej, ale zostawmy to.

Później można było obejrzeć program para kryminalny, który prowadzi sędzia Anna Maria Wesołowska. Strasznie wali w oczy elokwencja i umiejętność poprawnej budowy zdań u świadków przesłuchań, nie ustępująca niczym niedorozwiniętemu ośmiolatkowi. Może wraz z tym programem płynie przesłanie: nie będziesz się uczył, zostaniesz przestępcą, albo nie uczysz się jesteś przestępcą, czy coś w tym stylu. W większości odcinków tego show dochodzi do sytuacji gdy rzutem na taśmę jeden ze świadków odkrywa jakąś tajemnice, dzięki której to podejrzany jest inny świadek a dotychczasowy podejrzany, zaginionym bratem pani sędziny.

Po obejrzeniu tych wspaniałych dwóch programów i w międzyczasie setki reklam przełączyłem na inny kanał. W tym wypadku było to MTV. Jakie było moje zdziwienie gdy odkryłem, że zamiast jak to kiedyś teledysków(w tym celu powstało MTV2) mogłem obejrzeć Halka Hogana w roli moralizatora, który próbuje odwieść od pochopnych decyzji rozwydrzonych latorośli jakiś bogaczy. Mimo tego co zobaczyłem na tym programie zdecydowałem się kontynuować seans z MTV. W dalszej części mogłem zobaczyć np. jak zostać przyjacielem Paris Hilton. Jest to o tyle dla nas dziwne bo myśleliśmy, że aby mieć przyjaciela to trzeba z takim kimś pobyć odpowiednią ilość czasu i utrzymywać relacje bezinteresowne. W tym serialu tego brakował, ale my może jesteśmy jacyś staromodni. Idąc tym tropem jak najbardziej odpowiedni byłby program-poradnik jak zostać blacharą. Po części jest zrealizowany i ten pomysł, bo zobaczyłem też program w którym to rodzice synowi szukają dziewczyny. Wybierają trzy dziewczyny a z pośród nich następca rodu wybiera sobie to najodpowiedniejszą(cokolwiek to znaczy).

Jakoś przypadkowo przerzuciliśmy na TV mango. Pomyślałem a niech będzie zobaczmy co tam ludzie kupują. A że my jesteśmy trochę z nowinkami na bakier i oglądanie telezakupów porzuciliśmy na etapie abgynica(takie coś co wali nas prądem po brzuchu), tym większe było nasze zdziwienie gdy dowiedziałem się do istnieniu wiertarko latarki udarowej, dzięki której możemy wiercić nawet w nocy, ale szczególnie zaskoczeni byliśmy mikro-piekarnikiem opartym o technologie lamp ogrodowych. Niestety z reklamy nie dowiedziałem się czy taki piekarnik działa również zimą, gdy za sprawą słabszego światła baterie słabiej się ładują.

Poza negatywnymi zaskoczeniami typu TV meteo gdzie mogliśmy dowiedzieć się jaka pogoda była wczoraj, były też i pozytywne akcenty np. kanał history praktycznie bez reklam i z sensem i espn classic gdzie można do dziś oglądać jak to nasi piłkarze grali na najwyższym światowym poziomie. Co prawda do dziś można zobaczyć ich na innych kanałach np. taki Grzegorz Lato, ale niestety tylko w kontekście wałków w PZPN, albo Zbigniewa Bońka, który to już dawno temu zwiał do Włoch, ale dzięki temu wie(a przynajmniej tak uważa) co w piłkarskiej trawie piszczy.

Tym optymistycznym akcentem chciałbym zakończyć tę część relacji.

0 komentarze:

Prześlij komentarz