October Baby

October Baby to poruszająca opowieść o dziewczynie imieniem Hannah, która przeżyła aborcje. Film pokazuje, że to co miało być strzępkiem tkanek jest jednak człowiekiem...

Wyborcza się kompromituje

Dzisiaj Wyborcza uraczyła nas porcją wyrwanych z kontekstu słów ekspertów komisji Macierewicza. Faktycznie niektóre zdania wydają się śmieszne, ale gdy czyta się całe protokoły już tak śmiechowo nie jest.

Fotografika

Fotki i grafiki śmieszne aż do bulu;) (ostatnia aktualizacja-26.06.)

Najlepsze filmy i seriale

Chwila relaksu dla pasjonatów polityki

Teoria Życia TV

Drugi, lepszy obieg. Tego w TV nie zobaczysz!

Znajdź nas na Facebooku

Polub i miej pewność, że nic Cię nie ominie!

poniedziałek, 31 maja 2010

rozwój

Człowiek jako istota społeczna do życia potrzebuje innych osób. Ludzie dzielą się swoją pracą z innymi ludźmi, którzy to następie udostępniają nam coś innego. Jest to tak zwany podział pracy, który przyczynił się do powstania cywilizacji. Dzięki to właśnie cywilizacji jednostka nie musi się martwić o wszystko, dzięki czemu może poświęcić się specjalizacji. Dziś rolnika nie musi obchodzić technologia produkcji chleba i odwrotnie piekarza np. uprawa roli. Dzięki specjalizacji jesteśmy w stanie ciągle zwiększać wydajność, a co za tym idzie i zmniejszać pracochłonność procesów produkcji. Stwarza to co prawda bezrobocie, ale dzięki niemu możemy się zająć innymi sprawami, chociażby internetem, który pewnie by nie powstał gdyby naukowcy musieli zajmować się jeszcze czymś innym. Niektórzy ludzie w postępie dostrzegają zagrożenia, chociażby w mechanizacji produkcji. Twierdzą, że powoduje to bezrobocie, ale jak już wcześniej wspomniałem przyczyni się to najprawdopodobniej do innych sektorów gospodarki nawet do nie istniejących jeszcze, bez których to za kilkadziesiąt lat ludzie nie będą sobie wyobrażać życia i zastanawiać jak my mogliśmy dawać sobie bez tego radę. Musimy sobie zdawać sprawę z faktu, że postęp
technologiczny nas nie zabija tylko wzmacnia. Jeśli uprawa roli dziś stałaby na poziomie starożytnego Egiptu większość ludzi na świecie musiałaby umrzeć z głodu.
W tym zmieniającym świecie jednak powinniśmy wiedzieć kto jest nam faktycznie potrzebny, żeby nie doszło do nieodpowiedniej lokacji dóbr. Nie chodzi mnie w tym momencie o samom interesowność, czy próbę wykorzystania kogoś a właśnie o całkowicie coś odwrotnego, czyli czy na pewno jest nam potrzebny np. minister odpowiedzialny za obserwacje gwiazdy północnej, czy inną synekurę np. minister bez teki itd. Chciałbym aby rozwój przebiegał w sposób niezakłócony, przez aparat ustawodawczy, bo mam wrażenie jakby rządy działały według prawa Murphy'ego, potrafi co najwyżej
wszystko spartolić. Jeśli nawet rząd próbuje działać w imieniu obywateli, dajmy na to zabraniając bicia dzieci a z drugiej strony rugując z przestrzeni publicznej etykę chrześcijańską, wygląda to na objaw schizofrenii. Jak mawia cynik9 polityk przyzna się do wszystkiego nawet do spania z nieletnim, ale nigdy do nic nierobienia. Politycy po prostu lubią ściemniać, ale nie tylko oni. Ściemniania uczy socjalizm. Nie ważne czy się stoi czy się leży trzysta się należy.
Tak wiec udowodniliśmy, że socjalizm nie przynosi postępu, tzn. może występować w rozwiniętych gospodarkach, ale sam z siebie rozwoju nie generuje.

czwartek, 20 maja 2010

Kolejny bubel.

Sejm uchwalił 6 maja ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, żeby ta ustawa weszła w życie wystarczy teraz podpis Komorowskiego. Ustawa ta budzi spore kontrowersje. Podobna ustawa obowiązuje już w Szwecji i jest to porażka. Czemu próbuje się u nas kopiować takie wzorce?
Dla nie zorientowanych w sprawie polecam program Bronisława Wildsteina z nieżyjącym już(katastrofa w Smoleńsku) Rzecznikiem Praw Obywatelskim Januszem Kochanowskim.


A wracając do naszej postępowej Szwecji to jeśli chcecie się dowiedzieć jak u nich wygląda dojrzały socjalizm, zapoznajcie się z tym artykułem i filmikiem poniżej.
http://www.rp.pl/artykul/480850_Dyktatura_urzednikow_socjalnych.html







Ja osobiście jestem przerażony taką wizją. W tym miejscu parafrazując słowa Aleksandra Kwaśniewskiego apeluje do rządzących: Bronisławie i Donaldzie nie idźcie tą drogą.

sobota, 15 maja 2010

Dyskusja z debilem.

I nie chodzi tu o debila w sensie medycznym, czyli niepełnosprawność intelektualna w stopniu lekkim. Chodzi tu o debila-dyskutanta, chociaż z wieloletnich badań wynika, że znaczny odsetek debili-dyskutantów to właśnie osoby z niskim IQ, ale im wybaczamy, bo to nie ich wina. Znacznie gorzej jest gdy debil-dyskutant ma IQ w normie lub ponad przeciętne. Takich trzeba bezwzględnie tępić, bo są niejako debilami z wyboru.
Ale czym jest debil-dyskutant, jak sama nazwa wskazuje taki debil lubi "wdawać się w dyskusję". Często buńczucznie zaczepia adwersarza, gdy ten ulegnie pokusie intelektualnego zgniecenia agresora zaczyna się cyrk.
Z debilem-dyskutantem ciężko jest walczyć, ponieważ jego rozumowanie nie mieści się w żadnym konwencjonalnym schemacie. Żeby wygrać z debilem-dyskutantem w dyskusji trzeba się trochę napracować i być cały czas czujny. Nie wystarczy podawać dobre argumenty na rzecz jakieś tezy, bo debil często zmienia tezę, ot tak podczas dyskusji, skacze po tematach, często nawet próbując tezę adwersarza przypisać sobie. Pamiętaj też, że debil jest zawsze w opozycji do ciebie. Potrafi nawet odciąć się od poglądu głoszonego wczoraj, bo np. dziś głosisz go ty. Pół biedy jeśli taki debil po prostu lubi dyskutować i sprawdzać się w retoryce, gorzej jest jeśli zostaną wmieszane emocje np. debil próbuje się dowartościować, bo komuś dopiekł lub po prostu z kimś walczy, aby go zdyskredytować. Postawa debila-dyskutanta podobna jest do postawy pożytecznego idioty, z tą różnicą, że debili-dyskutant występuje w roli inspiratora własnych działań, czego nie można przyznać pożytecznym idiotom.
Postawa debila-dyskutanta jest trochę podobna do postawy gospodarza w bajce, którą już kiedyś wam przedstawiałem, tylko że w bajce dyskusja była bardziej ubolewaniem strony "konfliktu" nie były stronami. Dyskusja miała po prostu trwać, ale na określony temat i w określonym kierunku. natomiast w dyskusji z debilem stałe są strony a kierunku w zasadzie nie ma żadnego.
Debil dyskutant podobnie jak pożyteczny idiota lubi odwoływać się do zagrań nieczystych, czyli np. do stereotypów i wkładaniu adwersarzowi do ust słów, których nie powiedział, w tym miejscu debil jest bardziej niewygodny od idioty, bo ten śladowo myśli. Gdy debil nie ma już argumentów zapętla się i krzyczy. Wtedy co prawda delikwent jest straszliwie nieznośny, ale wtedy można go łatwo zneutralizować. Powtarzając to co go tak zabolało, ale w formie parafrazy(widać, że się nie zapętliliśmy, ale w gruncie rzeczy mówimy to samo, bardzo wkurza to debila).

sobota, 8 maja 2010

4 sposoby wydawania pieniędzy.

Owe 4 sposoby ilustruje Milton Friedman w krótkim filmiku.



Jak łatwo zauważyć 1 sposób wydawania pieniędzy jest najlepszy, drugi i trzeci też nie najgorszy, natomiast 4 jest całkowicie do bani.
Pamiętam jeszcze jak w szkole podstawowej kupowaliśmy sobie przed świętami Bożego Narodzenia paczki. Najpierw wpłacaliśmy pieniądze za które to następnie komitet rodzicielski kupował nam wyżej wspomniane paczki. Tak jakbym to trójka klasowa wiedziała co chce dostać, ale nawet jakby wiedziała to taką samą paczkę dostali wszyscy inni a prawdopodobieństwo, ze wszystkie dwadzieścioro parę dzieci mają takie same gusta jest gdzieś w granicach błędu statystycznego. Później przyszedł czas na obdarowywanie się paczkami miedzy sobą bez pośrednika z instytucji trójki klasowej. Wtedy też zdarzały się spektakularne porażki, ale była już możliwość częściowego ustalania zawartości prezentu. Gorzej było gdy trafiło się na kogoś niekumatego co nie rozumiał o co nam chodzi, albo kogoś zindoktrynowanego, który chciał nam za wszelką cenę zrobić niespodziankę, bo to taka tradycja, bo tak pani powiedziała.
Każdy z inteligentnych ludzi dążył do przejścia do pierwszego sposobu wydawania pieniędzy. Oczywiście próbowano na przeszkodzić w tym organizując losowania kto komu co kupi. My w takich chwilach używaliśmy znaczonych kartek i tak było na nasze. Dzięki temu przeciwstawialiśmy się marnowaniu pieniędzy. A żeby nie było dymu każdy przynosił jakaś figurkę z domu lub obrazek i wręczał na parę godzić koledze, dla świętego spokoju a kasę wydawał po swojemu.

Tak, więc udowodniłem, ze nawet kilku kilkuletni człowiek potrafi rozsądniej sam gospodarować swoim kapitałem.
Z reszta jak zauważył laureat Nagrody Nobla z ekonomii w roku 1992 Gary Stanley Becker, ludzie zachowują się tak, jakby kalkulowali, nawet jeśli nie robią tego świadomie.
Dlatego też żaden normalny człowiek nie bez przystawionej mu lufy do głowy nie 'zainwestuje' np. w projekt kultura się liczy
pisałem już o tym tutaj
Z resztą jakby to była taka żyła złota to by żadnej reklamy nie potrzebowało. ekonomia jest dość brutalna, każdy normalny inwestor posługuje się wskaźnikiem ryzyka do potencjalnego zysku. Np. biznes poniżej 7-8 procent to słaby biznes. Ponad 6 dzisiaj(w tamtym roku nawet 9) można mieć na lokacie i to bez ryzyka. Wątpię tez aby inwestycja w kulturę kiedykolwiek się zwracała, oczywiście istnieją liczne wyjątki, ale w totka też ludzie wygrywają a nie słyszałem o poważnym inwestowaniu w ten sektor.
Jak są przewalane pieniądze na kulturę już pisałem tutaj.

poniedziałek, 3 maja 2010

Głupota to podstawa.

Wiele razy przepowiadano już koniec świata, cywilizacji a nawet internetu. Ta ostatnia opcja przeraziła mnie najbardziej. Chcąc zapobiec końcowi internetu musiałem cofnąć się do jego początku aby następnie zobaczyć co źle zostało poczynione i zmienić koniec. Wiele godzin przemierzałem rozmaite zakątki internetu, jego dobre jak i mniej chlubne strony. Niestety nie udało mi się cofnąć do jego początku. Moja wielka podroż okazała się ogromną klapą, ale za to ile ciekawych miejsc widziałem:).
Widziałem przeszłość, teraźniejszość a nawet przyszłość. Zauważyłem, że zarówno przeszłość przyszłość jak i teraźniejszość stanowi głupota. Co łatwo zauważyć z tego wywodu, mój blog jest bez przyszłości.
A wracając do głupoty, jest ona ponad czasowa. Każdy kto chce zrobić karierę w internecie jednak musi udawać debila. Przykładem takiej kariery, ale już minionej jest Emo Martynka: http://emo-martynka.blog.onet.pl/ . Jeśli ktoś jej nie zna to już wyjaśniam, był to blog pisany o dupie Marynie, kolorowymi czcionkami i w pokemoniastym piśmie.

Jeszcze teraźniejszościom jest nie zwalniający tempa czuły Wojtek: http://czuly-wojtek.blog.onet.pl/ .
Wojtek ma bardzo prosty schemat działania. Stara się wypowiadać cynicznie i ironicznie, ale żeby sprowokować dyskusje, popełnia ogromną ilość błędów ortograficznych co uruchamia całą lawinę debili. Wojtkowi oczywiście kibicujemy, ale wiemy, że i na niego przyjdzie czas. Wszystko się w końcu nudzi.

Widzieliśmy tez przyszłość internetu. Wczoraj na wykopie znalazłem "ciekawy" blog, którzy wypełni na pewno przeogromną nisze. Blog traktuje o życiu dresów a zwie się z wykurwistej dyski .
Skąd wiem, że odniesie sukces? Ponieważ plebs lubi się czuć inteligentny a bohaterowie bloga są po prostu głupi co pozwala się przeciętnemu człowiekowi dowartościować. Poza tym cala koncepcja bazuje na stereotypach, dzięki czemu czytelnik za bardzo się nie zmęczy, bo już wie o czym będzie dalszy tekst a ludzie lubią błahe historie. Dodatkowo blog zawiera dużą dawkę humoru.
Zazdroszczę w tym miejscu im niezmiernie przyszłej sławy, jednak nie skuszę na podążanie tą drogą, bo chyba o durnotach pisać bym nie potrafił.

sobota, 1 maja 2010

Logika socjalistyczna.

Ekonomia mimo, że nie nauką ścisłą w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale podlega twardym prawom logiki. Wydarzenia nie zawsze spełniają nasze oczekiwania, ale zawsze jest dla nich jakieś logiczne wytłumaczenie. Często nie jest ono krzepiące, ale zawsze logiczne. Nelson DeMille
Cytat ten podpowiada nam, że związek przyczynowo-skutkowy jest nierozerwalnym elementem życia ludzkiego. Wszystko co robimy dzisiaj będzie miało skutki w bliższej,bądź dalszej przyszłości. Zawsze gdy dodamy 2 do 2 wynik będzie się równał 4

Ale istnieje też jeszcze jeden rodzaj logiki a mianowicie logika socjalistyczna. Czym jest logika normalna z grubsza przed chwilom przedstawiłem i każdy mniej więcej rozumie o co biega, natomiast logika socjalistyczna już tak zrozumiała nie jest. Logika socjalistyczna nie podlega pod znane nam prawa matematyki, więc 2+2 możne się równać np. 5, ale też np. 3(jak u Orwella w 1984). Tak, więc logika socjalistyczna nie jest stała jak logika zwykła. Logika socjalistyczna nie podlega co zrozumiale logice zwykłej, co może nasuwać myśl, że logika socjalistyczna żadną logika nie jest a co najwyżej zwykłą ściema.
Logika socjalistyczna jest doskonałym narzędziem do wyciągania z ludzi kasy. Jeśli człowiekowi wmówi się ze zabierając mu 5zl odda mu się później 4 będzie bogatszy to na prawdę można działać cuda. Nie dość, że się taki człowiek nie zdenerwuje, to jeszcze będzie wdzięczny.
Nie będę tu już pisał o socjalizmie państwowym, bo to zagadnie jest szeroko opisane w internecie i nie mam tu wiele do dodania. Napiszę natomiast o przypadkach z życia codziennego.
Spacerując sobie niedawno natkałem się na reklamę na autobusie akcji "kultura się liczy". W pierwszym monecie pomyślałem, że chodzi o zwrócenie uwagi obywatelowi na jego kulturę osobistą. Niestety nie o to chodziło, chodziło o dotowaniu kultury. A bilbord wyglądał tak.

Według logiki socjalistycznej ten obrazek jest jak najbardziej logiczny. Inwestując w kulturę, która to przez system naczyń połączonych, napędza cala gospodarkę. Równie dobrze mógłbym wnioskować do rządu RP o dotacje 1mld PLN na "własne wydatki", przecież w ten sposób napędzam gospodarkę, nie?
No właśnie nie. Logika zwykła w tym miejscu nam nie sprzyja. Wszystko by było fajnie gdyby tak jak na obrazku były te trzy probówki. W rzeczywistości są tylko dwie, te połączone. Trzecia jest gdy odlejemy z tych dwóch. A ile się wtedy rozleje to już tylko zależy od laboranta.
Co prawda cały mi ten schemat nie odpowiada, ale przyjmijmy, ze nie jest to głupota. To morze lepiej było by lać do tej drugiej probówki, przecież jak nalejemy do gospodarki to i kultura tez zyska, nie? Pewnie według logiki socjalistycznej nie, ale ja na logice socjalistycznej nie znam się tak jak na zwykłej.
W dalszej części widzimy, ze od marnowania ma wzrosnąć kreatywność społeczeństwa, być możne, gdy zmarnujemy wystarczająco dużo to zmusi nas to do kreatywności, ale chyba nie o taka kreatywność chodziło. O wzroście PKB już nie wspominając.