Jakiś czas temu pojawił się prześmiewczy film kabaretu Czesuaf. Zaniepokojona część mainstreamu od razu pobiegła przesłuchać sprawców i co się okazało?
http://natemat.pl/81333,tworcy-discovery-smolensk-polacy-umieja-smiac-sie-ze-smolenska-wywiad
Twórcą trzeba oddać, że przyznali się, że w materię zbytnio nie wgłębiali i proces twórczy opierał się tylko o to co docierało do nich z przekaziorów. Dalej jest już tylko gorzej.
Tutaj chodzi o "przecieki" z prokuratury zwane też Kublikacją. I tu się wysypuje, że nawet po fakcie popisują się swoją ignorancją, bo po przeczytaniu pełnych raportów o nieprofesjonalności ekspertów nie może być mowy.
Podoba mi się też ta odpowiedź:
Po pierwsze mówi, że śmieje się z Anodiny. No ja nie wiem co śmiesznego jest w krojeniu kapusty przez kobietę, ale wyobrażam sobie, że jak ktoś ma zryty łeb poprawnością polityczną, feminizmem itp. to faktycznie może mu się wydawać, że pokazywanie kobiety w "tradycyjnej roli" to ostra, "niepoprawna" "jazda bez trzymanki".
Druga opcja to taka, że dziś mamy taką cenzurę, że nie wolno śmiać się ze systemu i trzeba zmylić cenzora. Jest to faktycznie jakiś trop, bo jak przyjrzymy się dokładnie filmikowi to wyjdzie coś diametralnie innego niż deklaracje twórców.
Osią całego spektaklu jest "pancerna brzoza" i to nie ulega wątpliwości. A kto się na tą pancerną brzozę upiera? Zespół Macierewicza? No chyba właśnie nie! To komisja Millera i wtórujący jej zespół Laska!
Reasumując: jeśli kabaret chciał wykiwać cenzurę to faktycznie się udało, ale jeśli oni tak na poważnie, to jest to ostry objaw lemingozy.
http://natemat.pl/81333,tworcy-discovery-smolensk-polacy-umieja-smiac-sie-ze-smolenska-wywiad
Twórcą trzeba oddać, że przyznali się, że w materię zbytnio nie wgłębiali i proces twórczy opierał się tylko o to co docierało do nich z przekaziorów. Dalej jest już tylko gorzej.
Dziś pewnie zrobilibyśmy to jeszcze inaczej. Występuje u nas postać eksperta, a jak się później okazało, jeden z ekspertów Antoniego Macierewicza był jeszcze mniej profesjonalny od naszego. Jego kwalifikacje są jeszcze bardziej absurdalne niż u nas w filmie.
Tutaj chodzi o "przecieki" z prokuratury zwane też Kublikacją. I tu się wysypuje, że nawet po fakcie popisują się swoją ignorancją, bo po przeczytaniu pełnych raportów o nieprofesjonalności ekspertów nie może być mowy.
Podoba mi się też ta odpowiedź:
Parodiujemy całe to zamieszanie, które wynikło w związku ze śledztwem smoleńskim. Nie chcemy się śmiać z samej katastrofy, bo to nie jest rzecz do śmiechu. W swoim filmiku przedstawiamy nie tylko zespół Macierewicza, ale również premiera czy Tatianę Anodinę, więc staramy się pozostać na neutralnym gruncie. Chcieliśmy opisać to, co się dzieje, a jak kto sobie to zinterpretuje, to jego sprawa.
Po pierwsze mówi, że śmieje się z Anodiny. No ja nie wiem co śmiesznego jest w krojeniu kapusty przez kobietę, ale wyobrażam sobie, że jak ktoś ma zryty łeb poprawnością polityczną, feminizmem itp. to faktycznie może mu się wydawać, że pokazywanie kobiety w "tradycyjnej roli" to ostra, "niepoprawna" "jazda bez trzymanki".
Druga opcja to taka, że dziś mamy taką cenzurę, że nie wolno śmiać się ze systemu i trzeba zmylić cenzora. Jest to faktycznie jakiś trop, bo jak przyjrzymy się dokładnie filmikowi to wyjdzie coś diametralnie innego niż deklaracje twórców.
Osią całego spektaklu jest "pancerna brzoza" i to nie ulega wątpliwości. A kto się na tą pancerną brzozę upiera? Zespół Macierewicza? No chyba właśnie nie! To komisja Millera i wtórujący jej zespół Laska!
Reasumując: jeśli kabaret chciał wykiwać cenzurę to faktycznie się udało, ale jeśli oni tak na poważnie, to jest to ostry objaw lemingozy.