Była już mitologia grecka, rzymska, celtycka teraz czas na polską
Rzymianie swoich bogów pojmowali trochę inaczej niż my dzisiaj. Oni bogów wyobrażali sobie jako podobnych do nas, czyli mających ogromna liczbę wad, ale i wielkie moce. Zamiast obrazu ideału jak jest to u nas chrześcijan u nich panowało wyobrażenie bogów jako istot zdemoralizowanych. Istot które właśnie władza zdemoralizowała.
Opis takich bóstw jest trochę podobny do naszej sceny politycznej. Nasze bóstwa maja bardzo szeroki wachlarz atrybutów. Zacznijmy możne od Janusza Palikota, który to
oprócz przewidywania przyszłości nie ima się śmierci.
- Zaczął się wyścig ofert - tłumaczyła Pitera. Jak mówiła, ta prowokacja Palikota "fantastycznie przyspieszyła ofertę ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Pitery, to Palikot sprawił, że Jarosław Kaczyński zaczął mówić o lewicy i politykach lewicowych, a nawet zadeklarował, że nie będzie używał już przymiotnika "postkomunistyczny".
tak wiec Palikot to przewidział. Jest to oczywiście nieprawda. Palikot gdy plecie swoje bzdury nic nie traci, ponieważ nikt nie traktuje go poważnie. Zdarza się czasami tak że albo akurat trafi z swoja prognoza, albo sam ja nakreśli na kolanie i powie, że dawno to przewidział. Dla PO występuje w ramach listka figowego. Dla ratowania Komorowskiego, który zaczął pleść straszne bzdury np. o tym, że gaz łupkowy wydobywać się będzie odkrywkowo, musiał ogłosić swoje zmartwychwstanie. Bo jak pamiętamy
umarł razem z Lechem Kaczyńskim. Janusz musiał zacząć pieprzyc trzy po trzy aby uwaga rozbawionego tłumu została odwrócona od nieporadnego marszałka. Tak wiec zauważamy, że Janusz Palikot ma atrybuty boskie, ale czy jest aby bogiem? podejrzewamy, że jednak nie, bo boi się kolejnej śmierci, którą zwiastuje mu Jadwiga Staniszkis,
w jednym ze swoich artykułów donosi o konflikcie tragicznym Palikota. Palikot nie działa też dla własnej chwały, tylko dla nieporadnego marszałka, co oznacza, że Komorowski musi być potężniejszy od Palikota. Po strachu Palikota podejrzewamy jednak, że Janusz jest tylko półbogiem-pół-człowiekiem coś jakby
Marsjasz z mitologi greckiej tylko z ta różnica ze Marsjasz to był pół-kozioł a Palikot to pół-człowiek o świńskim ryju. Ale kogo boi się tak Palikot, chyba właśnie Kaczyńskiego, ale Jarosława ku całej mej sympatii pod względem cech fizycznych do Apolla porównać nie mogę, ale Apollo tez miał bliźniaka(bliźniaczkę) w osobie Artemidy. Palikot pewnie dobrze zna mitologie, wiec przebiegle chowa się za plecami silniejszych, żeby nie podzielić losów Marsjasza, który kolokwialnie mówiąc został rozpruty.
Komorowski w takim układzie jest bogiem. Wiemy to z przekazów innego boga-herosa, czyli Donalda Tuska(Staroirlandzkie Domnall, szkockie Domhnall oznacza "silny tego świata" lub "władca świata"). Tusk oprócz umacniania walów powodziowych wzrokiem,
działa cuda. Tusk napomknął o diamencie,
który marszałek ma w środku. Trudno powiedzieć, czy diament ten wystarczy aby wygrać wybory. Zależy gdzie ten diament ma, bo jeśli w sercu to kto wie, ale jeśli tam gdzie wyborców to biada mu.
O mocy a możne nawet wszechmocy Palikota dowiemy się po drugiej turze, po której Palikot umrze po raz drugi, ale czy zmartwychpowstanie, prześcigając w tym względzie samego Jezusa Chrystusa? Trudno powiedzieć, ale zastanawia mnie czemu tak potężne siły nie mogą zaprowadzić w Polsce zwykłego porządku?