Jarosław Kaczyński wezwał ostatnio Zbigniewa Ziobro do powrotu rodzimej partii. Wcześniej dogadał się z Markiem Jurkiem. Jakie może mieć to konsekwencje w przyszłości? Podywagujmy trochę.
Muszę przyznać, że zamiary prezesa Kaczyńskiego są dla mnie w tym momencie nieczytelne. Nie wiem, czy taktyka PiSu polega na budowaniu drugiego płuca na prawicy czy jego niszczeniu.
W działaniach Jarosława Kaczyńskiego widzimy pewną niekonsekwencję, ale może tylko pozornie, bo jak wiemy nie ma dziś lepszej promocji w mediach niż poprzez atakowanie PiSu. Tu dochodzę do konkluzji, że PiS i SP może te całe konflikty symulować. Spytacie, ale po co? Gdy przyjrzymy się konstrukcji umysłowej leminga szybko stwierdzimy, że jego umysł nie jest zbyt pojemy i bywa często wręcz napełniony. Napełniony np. samym oglądaniem telewizji, z gotowym przekazem itd.
Z racji faktu, że do płemieła obrzydzenie żywi coraz więcej ludzi, nie można w kółko pokazywać jego spektakularnychklęsk sukcesów.
Logiką mediów prorządowych jest robienie wszystkiego, aby przypadkiem nie przyznać racji Kaczyńskiemu, więc jedyną szansą jest wciśnięcia kitu lemingowi, jest promowanie ugrupowania Ziobry i Kurskiego.
Jest to działanie logiczne i zwiększające elektorat prawicy. Leming nigdy nie będzie wyborcą PiSu i każdy o tym wie, ale jest szansa, że zostanie elektoratem SP.
Z punktu widzenia psychologii jest to również uzasadnione twierdzenie(reguła konsekwencji Cialdiniego). Jak młody, wykształcony przysiągł sobie, że nie zagłosuje na PiS to nie zagłosuje. Tyle żółci wylał przeciwko Kaczyńskiemu, tyle piany wytoczył, więc nie może się wycofać. A tak dyskretnie ma podsunięte pewne rozwiązanie.
Zwróćmy uwagę, że dziś podział polityczny przebiega wzdłuż osi Prawica-Lewica. Pewnie uznano, że prawicowy brand w Polsce nie jest zbyt chodliwy, wiec uznano, że prawicę Ziobry lepiej sprzedać jako partię centrolewicową.
Nawet jeśli SP okaże się "Socjalistyczną Polską" jak nazywają partie Ziobry i Kurskiego mniej lotni umysłowo internauci, to i tak jest to lewica lepsza jak wszystkie pozostałe, zgoda?
Ale pozwólcie, ze jeszcze wrócę do napełnionych umysłów, to myślę, że taki polityczny świat SP kontra PiS jest w sam raz na możliwości przerobowe tej grupy docelowej(pamiętajmy, że takie działanie najczęściej prowadzi do wypychania innych uczestników z głównego dyskursu politycznego). Tak jak przez wiele lat zadowalały ich pozorne ruchawki na lewicy tak i dziś ma to szansę przejść.
W tym świetle, więc nie uznaje wezwań do jedności prawicy jako błędów Kaczyńskiego.
Muszę przyznać, że zamiary prezesa Kaczyńskiego są dla mnie w tym momencie nieczytelne. Nie wiem, czy taktyka PiSu polega na budowaniu drugiego płuca na prawicy czy jego niszczeniu.
W działaniach Jarosława Kaczyńskiego widzimy pewną niekonsekwencję, ale może tylko pozornie, bo jak wiemy nie ma dziś lepszej promocji w mediach niż poprzez atakowanie PiSu. Tu dochodzę do konkluzji, że PiS i SP może te całe konflikty symulować. Spytacie, ale po co? Gdy przyjrzymy się konstrukcji umysłowej leminga szybko stwierdzimy, że jego umysł nie jest zbyt pojemy i bywa często wręcz napełniony. Napełniony np. samym oglądaniem telewizji, z gotowym przekazem itd.
Z racji faktu, że do płemieła obrzydzenie żywi coraz więcej ludzi, nie można w kółko pokazywać jego spektakularnych
Logiką mediów prorządowych jest robienie wszystkiego, aby przypadkiem nie przyznać racji Kaczyńskiemu, więc jedyną szansą jest wciśnięcia kitu lemingowi, jest promowanie ugrupowania Ziobry i Kurskiego.
Jest to działanie logiczne i zwiększające elektorat prawicy. Leming nigdy nie będzie wyborcą PiSu i każdy o tym wie, ale jest szansa, że zostanie elektoratem SP.
Z punktu widzenia psychologii jest to również uzasadnione twierdzenie(reguła konsekwencji Cialdiniego). Jak młody, wykształcony przysiągł sobie, że nie zagłosuje na PiS to nie zagłosuje. Tyle żółci wylał przeciwko Kaczyńskiemu, tyle piany wytoczył, więc nie może się wycofać. A tak dyskretnie ma podsunięte pewne rozwiązanie.
Zwróćmy uwagę, że dziś podział polityczny przebiega wzdłuż osi Prawica-Lewica. Pewnie uznano, że prawicowy brand w Polsce nie jest zbyt chodliwy, wiec uznano, że prawicę Ziobry lepiej sprzedać jako partię centrolewicową.
Nawet jeśli SP okaże się "Socjalistyczną Polską" jak nazywają partie Ziobry i Kurskiego mniej lotni umysłowo internauci, to i tak jest to lewica lepsza jak wszystkie pozostałe, zgoda?
Ale pozwólcie, ze jeszcze wrócę do napełnionych umysłów, to myślę, że taki polityczny świat SP kontra PiS jest w sam raz na możliwości przerobowe tej grupy docelowej(pamiętajmy, że takie działanie najczęściej prowadzi do wypychania innych uczestników z głównego dyskursu politycznego). Tak jak przez wiele lat zadowalały ich pozorne ruchawki na lewicy tak i dziś ma to szansę przejść.
W tym świetle, więc nie uznaje wezwań do jedności prawicy jako błędów Kaczyńskiego.