Tknęło mnie ostatnio, aby sprawdzić, co tam rządzący przygotowali nam w horyzoncie średnioterminowym tzn. do roku 2030 w kwestii energii. Spróbuje coś tam przystępnym językiem napisać czego dowiedziałem się czytając raporty ministerstwa gospodarki i co usłyszałem na różnych odczytach.
I dowiedziałem się, że nasi spece z ministerstwa gospodarki doskonale sobie zdają sprawę z zagrożeń i wyzwań stojących przed polską energetyką, ale niewiele mogą.
To może zaczniemy od bolączek polskiej energetyki
1.Polska ma przestarzałą niedoinwestowaną infrastrukturę energetyczną.
2.Polska będzie zużywać więcej energii(przyrost będzie bardziej dynamiczny niż UE)
3.Polska musi ograniczyć emisję CO2.
4.Polska musi surowcowo sprostać problemowi zwiększonej produkcji elektrycznej.
5.Polska musi poprawić bezpieczeństwo dostaw energii i paliw
6.Polska musi poprawić konkurencyjność na rynku paliw.
7.Polska musi zdywersyfikować sposoby wytwarzania energii.
Pierwszy problem taktownie pominę, bo tego chyba nikt nie wie.
Co do drugiego punktu to nasi spece wymyślili sobie, że zwiększające się zapotrzebowanie na energie zaspokoi się energią odnawialną i jądrową.
Żeby było śmieszniej to nie planuje się zmniejszać ilości spalanego węgla, co koliduje z punktem trzecim, który to mówi o zmniejszeniu emisji CO2 do atmosfery.
Żeby sprostać trzeciemu punktowi nasi inżynierowie będą kombinować jak koń pod górkę. Jednym z karkołomnych rozwiązań będzie zastosowanie CCS(carbon capture and sequestration), albo po naszemu sekwestracja dwutlenku węgla. Technologia sprowadza się do tego, że wyłapujemy ze spalin CO2, które to następnie się zagęszcza, transportuje kilkaset kilometrów dalej i składuje a transportuje się wiele kilometrów, bo ludzie się boją. Oczywiście wadą jest koszt infrastruktury, brak przewidywalności rynku handlu emisjami i najważniejsze spadek efektywności takiej elektrowni o 10proc.
Punkt czwarty, chyba najbardziej optymistyczny. Węgla mamy od cholery(14mld ton udokumentowanych, potencjalnie 140mld ton), tylko że obecnie eksploatowane złoża się kończą(średnio eksploatacja potrwa jeszcze kilkanaście lat), więc będzie trzeba otwierać nowe kopalnie. Głównie mówi się o przyszłych kopalniach węgla kamiennego „Bzie-Dębina”, „Śmiłowice”, „Brzezinka” oraz złóż węgla brunatnego „Legnica”, „Gubin” "Złoczew" "Rogoźno" i paru innych.
Co do piątego punktu to chyba nie muszę nikomu tłumaczyć jak sprawa wygląda. Od ropy i gazu jesteśmy uzależnieni w bardzo wysokim stopniu. Od ropy praktycznie całkowicie a gazu w dużym stopniu, bo nie chce się nam go wydobywać, bo łatwiej jest z Rosji zaimportować, i nie mówię tu o gazie łupkowym, którego mamy najwięcej w Europie, ale o złożach gazu konwencjonalnego. Dodatkowo myśli się o budowie "mostów energetycznych" z sąsiadami, ale nikt się nie zająknie nt. strat na przesyle.
W szóstym punkcie jest chyba jeszcze większa lipa, bo ta "poprawa" konkurencyjności chyba miałaby polegać np. na sprzedaży Lotosu Rosjanom a z drugiej strony monopole PGNiG, Orlenu itp. zabijają naszą gospodarkę.
Ostatni punkt, czyli dywersyfikacja. Tak jak wcześniej wspominałem planuje się budowę elektrowni atomowych i zwiększenie produkcji elektrycznej z energii wiatrowej itp, ponadto co prawda eksperymentalnie, ale próbuje się gazyfikować węgiel, co eksperymentalnie całkiem fajnie nam wychodzi, podobnie z produkcją paliw płynnych z węgla.
Reasumując: Polsce energii nie zabraknie, ale stanie się droga. Najlepsze złoża będą zastępowane przez gorsze, energetyka potrzebuje sporych nakładów finansowych. Polska dodatkowo będzie musiała się zmagać z kosztami emisji CO2.
Szkoda, że nikomu nie przyszło do głowy, aby pakt klimatyczny zwyczajnie wypowiedzieć. Jako jedyna o sprawie myśli(ale tylko o zawieszeniu do 2020r) Solidarna Polska, która jest za referendum w sprawie "pakietu klimatycznego", ale do tego jest potrzebne 1mln podpisów.
Mocne! :-) Zważywszy, że temat polskiej energetyki został zastąpiony przez, np. mecz Polska-Portugalia.
OdpowiedzUsuńChciałbym dorzucić od siebie kilka groszy:
Ad.2) Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Premier Donald założył, że wybudujemy elektrownię atomową do roku 2020-2023, a na świecie trwa to średnio 20-25 lat, to chyba trzeba wziąć na to poprawkę jak na stadion narodowy w Warszawie. Poza tym moje pytania brzmią:
- czym chcą przesyłać energię z tej atomówki, skoro polska sieć energetyczna pamięta jeszcze Gierka i Gomułkę?
- skoro elektrownia atomowa ma mieć moc równą połowie moce Elektrowni Bełchatów, to czy resztę wyprodukują wiatraki, które mają aktualnie coś około 0,1% wytwarzanej energii w całej polskiej energetyce?
Ad.3) Jeśli weźmiemy pod uwagę, że średni koszt zatłoczenia CO2 na świecie wynosi około 150-200 dolarów na tonę, to trzeba wziąć poprawkę, że u nas będzie to 2-3 razy droższe. Elektrownia Bełchatów ma zatłaczać co roku około 2 milionów ton, czyli mamy ładną sumkę miliarda dolarów. Kto za to zapłaci? Odbiorcy.
Ad.4) Polska węglem stoi i nikt tego nie zmieni. Nie wiem czy wiesz, ale śp. Prezydent Lech Kaczyński chciał ściągnąć do nas technologię produkcji ropy z węgla (do kopalni Siemowit i Piast), ale miłościwie nam panująca Platforma stwierdziła, że mamy kontrakty długoterminowe z Rosją, więc gitara gra ;]
Ad.6) Ostatnio było głosowanie odnośnie prywatyzacji Lotosu i zabrakło 3 czy 4 głosów, żeby zgodzono się na to. To, że trafiłby on w ręce Rosjan jest chyba oczywiste.
Ad.7) Według nowej ustawy każda elektrownia węglowa, huta, cementownia etc musi mieć bodajże od 2020 roku wyznaczoną strukturę do sekwestracji CO2. Najbardziej wkurwiające jest to, że Holendrzy wycofali się z projektu CCS, Portugalczycy też, Hiszpanie też, Duńczycy też, ale nasi brną w to jak w krowie gówno, ale czego innego można się spodziewać?
Dynamicznie rozwijające się gospodarki jak Chiny i USA w dupie mają emisję CO2 i pakiet klimatyczny. Chiny poza tym sadzą lasy. Szkoda, że nasi rządzący na to nie wpadli.
Pozdrawiam
kurde jak widziałem to głosowanie odnośnie opylenia ruską lotosu to żem cały chodził, na szczęście to widmo zostało odsunięte na jakiś czas. z tym ccsem to jakiś poroniony pomysł. szkoda gadać. zablokować ten pakiet klimatyczny, emisję co2 zostawić na dotychczasowym poziomie. Niemcy mają 50-60proc energii z węgla i ten udział będą zwiększać. tylko my jak te ciule będziemy zmniejszać.
UsuńCo do gazyfikacji węgla i podobnych trzeba robić, bo się przyda w razie W. technologia też się znajdzie, ale to raczej nie są tanie rzeczy, w sensie, że opłaca się przy odpowiedniej cenie ropy(dzisiaj już się opłaca)
A co do elektrowni atomowej to budujmy, jak najbardziej tylko nie w celu zaspokojenia rosnącej konsumpcji tylko w celach naukowych itp. zawsze jakiś hi-tech się przy tym gromadzi.
pozdro.
i jeszcze jedna sprawa. jeśli ccs zmniejsza efektywność wytwarzania energii to zwyczajnie trzeba tego węgla więcej spalić, żeby otrzymać ten sam efekt w postaci ilości energii. ładna mi ekologia heh.
Usuńhttp://www.pracawenergetyce.pl/foty/biblioteka_zdjec/1_9_20100327140110_rys4.jpg - jest tu wykres obrazujący średnią temperaturę Ziemi i zawartość CO2 w atmosferze na przestrzeni 650 mln lat (S.M. Stanley, „Historia Ziemi”, PWN Warszawa 2002). Konia z rzędem temu, który znajdzie mi jakąkolwiek zależność między jednym, a drugim :-)
UsuńW dupie mam ekologię. Musimy bronić naszych portfeli, bo Donald Tusk i jego gabinet figur woskowych znowu chcą nas po cichu i w bardzo perfidny sposób okraść.
Pozdrawiam
w miocenie był taki okres, że temperatura przez 100lat wzrosła o 25stopni Celsiusza!!! więc logiczne jest, że trzeba przesunąć "powstanie ludzkości" na ten czas, bo ktoś musiał ostro w hutach dopierdalać do pieca, aby taki przyrost temp zaistniał. bo jak to wzrost temperatury spowodowany przez naturę? toż to jakieś prawackie brednie;) ja nie jestem przeciwnikiem ekologi jako takiej bo o srodowisko trzeba dbać protestuje przeciwko sprzedajnym zielonym zjebom.
Usuńwitam,:http://prawdaxlxpl.wordpress.com/2012/02/13/lezymy-na-bombie-geotermalnej/ proszę obejrzeć, problemem Polski (i energetyki) jest obecnie panosząca się banda rządząca i tyle w tym temacie, czas na zmianę preferencji wyborczych. Pozdrrawiam.
OdpowiedzUsuńwidziałem, merytorycznie dość dobry materiał, ale trochę za dużo huraoptymizmu. mowa jest tam np. o gazyfikacji węgla, metoda znana i dziś opłacalna, ale nie rozwiązuje wszystkich problemów, tym niemniej warto robić coś w tym kierunku
UsuńO przestarzalej sieci energetycznej prof. Rybinski mowi juz od 2008 roku:
OdpowiedzUsuńhttp://www.rybinski.eu/2008/04/blakalt/#more-634
pozdrawiam,
Lukasz
temat infrastruktury jest już od dawna znany. po słynnych blackoutach nawet ukuto takie powiedzonko: Nam nie trzeba bundeswery wystarczy minus cztery";) pozdro
UsuńSporo bolączek ma polska energetyka... .
OdpowiedzUsuń