niedziela, 19 sierpnia 2012

Ekologia w służbie wywłaszczenia

 W istocie wszystkie lewackie bzdury sprowadzają się do wywłaszczenia innych z ich własności. Działania są różne od legalizacji złodziejstwa, po upupianie społeczeństwa. Każdy oręż jest dobry... nawet ekologia.

Co prawda dzisiaj chciałem wykpić lewacki model idealnego proekologicznego człowieka objawiającego się w kloszardzie, ale jakoś o lewactwie spokojnie pisać nie potrafię.
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/ofiary_ekoreligii_20810
Jak dobrze wiemy oczkiem w głowie lewaków jest ekologia. Wiemy też, że lewactwo jest zawsze w opozycji do zdrowego rozsądku i jak ostatnio dowodziłem ze skłonnością do wypaczania pojęć, czyli ekologia w wydaniu lewackim to nie to samo co podpowiadałaby nam elementarna logika. To kolejna antyludzka koncepcja.

Zastanówmy się może chwilkę, ale tak bez różnych myślowych kalek: po co nam ta cała ochrona środowiska? Otóż przyrodę chronimy, bo to nasze miejsce zamieszkania i jak nasyfimy to będzie trzeba, albo żyć w syfie albo posprzątać z tym zastrzeżeniem, że jak zrobi się zbyt wielki burdel to może uprzątnięcie tego wszystkiego się nie udać. To jest proste jak budowa cepa, bo i takie powinno być. Lewak natomiast w swoim bezwzględnej tendencji do pozowania na intelektualistę lubi sobie różne rzeczy udziwniać aż do absurdu, uciekając najczęściej w abstrakcję, żeby pokazać jak on to nie przyziemny. Pomijam tu już fakt samej istoty istnienia lewactwa, czyli kontestacji zasad rządzących światem w tym zdrowego rozsądku.

Weźmy np. taki dom jako alegorię środowiska naturalnego lub szerzej Ziemi. Człowiek buduje dom po to by w nim mieszkać, założyć rodzinę, później dom przekazać potomstwu. Dom traktuje raczej instrumentalnie, ale dba o niego, bo musi przekazać go któremuś z dzieci w stanie umożliwiającym zamieszkanie. I to też jest proste jak budowa cepa. No ale jak pozujemy na intelektualistę podważającego zdrowy rozsądek to wychodzi nam, że to ten dom jest ważniejszy od domowników, wiecie, że lepiej dzieci nie mieć, bo ten dom będą niszczyć itd. Tylko właśnie chodzi o to, że ten dom ma być dla tych dzieci. Dom sam dla siebie do w istocie absurd.

Teraz oczywiście lewak może powiedzieć wam, że patrzy szerzej i nie jest egoistycznie wpatrzony, tylko w gatunek ludzki, ale to nie prawda, bo wektor jest z goła odwrotny, jak to zawsze w lewackim myśleniu bywa, otóż jego egoizm jest jeszcze większy, bo nie ograniczony tylko do gatunku ludzkiego, ale jeszcze bardziej, czyli do niego samego. Ta ogromna pycha lewactwa objawiająca się w tym, że to oni są w sumie najmądrzejsi i to wszystko co wypracowały wcześniejsze pokolenia tylko im się należy i jest do skonsumowania teraz. Kontynuacji ma nie być, lepiej się wyskrobać, wysterylizować.

Oczywiście naiwne byłoby wierzyć, że lewactwo w to wierzy. To my zwykli ludzie łapiemy się na to cały czas, że pojęcia w tradycyjnym rozumieniu to nie to samo co lewacka nomenklatura. Te wszystkie lewackie bzdety są po to, aby wierzyli w nie przeciętni ludzie. Wracając do tego porównania z domem to chodzi o to, owszem im więcej ludzi mieszka w domu tym szybciej będą się w nim zużywały meble, włączniki, rury i wszystko inne. No i tu dobre porównanie byłoby z domem wielorodzinnym w którym oprócz lewackiej rodziny mieszka młode małżeństwo nielewackie. W całej zabawie chodzi o to, aby lewactwo ustawiło nielewaków w ten sposób, aby tamci nie blokowali domu na kolejne pokolenie i przy okazji karmić ich bzdetami o zgubnym wpływie dymu nikotynowego na żywotność mebli i farb dekoracyjnych. I tu pada zasadne pytanie: a po chuj dbać o te meble jak i tak umrzemy. No i tutaj ukazuje się nam prawda. To mieszkanie ma być dla lewackich potomków.

Jak widzicie działania lewactwa są wielopoziomowe a powodowane są niskim pobudkami, czyli chęcią wycykania innych z majątku. Rewolucja francuska, bolszewicka, ba... nawet skłoty, które to mają należeć się lewakom są w istocie powodowane tym samym. Dowiodłem, że ta cała kontrola populacji na siłę sklejana z ekologią też należy do tych metod. Może i ktoś mi tu zarzuci, że tak się podniecam sprawami oczywistymi, ale ja zapewniam, że dla wielu to nie jest wcale oczywiste.

Zapraszam wszystkich do polubienia Teorii Życia na facebooku: link do fanpage'a

14 komentarzy:

  1. "— Kto to jest lewak?
    — Lewak jest to człowiek, który nie lubi, jeśli ktoś ma kapitał, natomiast ogromnie lubi, gdy sam ma kapitał i ku temu wytrwale zdąża.
    — Ale te polskie lewaki są jakieś dziwne. Niby sprzymierzeńcy lewackiego stylu życia, lecz jeśli się wystąpi w obronie lemingów i przestępców, to gotowi są za to do więzienia wpakować.
    — Radzę panu w ogóle o lewactwie nie mówić. To było modne, a nawet bardzo popłatne, w czasach kaczyzmu. Wówczas lewaków podziwiano, uwielbiano, kształcono, wysyłano za granicę, dawano stypendia. Jeśli wsadzano czasem do więzienia, to dlatego, aby mogli zrobić karierę."

    Przed chwilą widziałem w "Panoramie" materiał prosto z Finlandii z mistrzostw świata w rzucie komórką. Jak powiedziała prowadząca - to wszystko dla dobra ekologii, ponieważ Finlandia jest jednym z największych na świecie producentów telefonów komórkowych. Jak ma to pomóc środowisku? Zapomnieli dodać, ale to takie fajne, że niedługo zapewne odbędą się mistrzostwa Polski.

    Co będzie następne? Fantazja lewaków nie ma granic, więc pozostaje czekać z uśmiechem na ustach, ponieważ tylko oni mogą uratować nasze środowisko.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mógłbyś podać źródło tego fajnego cytatu?

      A co do ekologicznego rzucania komórką, to za chuja nie potrafię zczaić, dlaczego to miałoby być ekologiczne? Pewnie dlatego, bo w Finlandii mają dużo lasów, hahaha. Na prawdę jak chce się być lewakiem to trzeba zrezygnować z logiki.

      Co będzie następne, ciężko stwierdzić, bo sterylizację ciężko przebić. Nie wiem może w imię ekologii do kiełbasy będzie dodawać się abordowane płody, żeby mniej mięsa zużywać z biednych zwierzątek. albo chociaż jedzenie robali: http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/bedziemy_jedli_biedronki_i_swierszcze___15269

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Jest to moje własne przekształcenie fragmentu książki Sergiusza Piaseckiego pt. "Siedem Pigułek Lucyfera". W miejscu lewaka, powinien być komunista ;] największy podziw dla "młodych, wykształconych..." był właśnie w czasach tyrani Kaczafiego. Media wówczas w każdym zdaniu podkreślały, co myśli o PiS-ie i wszystkim co z nim związane 'sól ziemi polskiej' vel. młodzi, wykształceni.

      W Polsce w imię ekologii proponuje się radnym miast jeżdżenie rowerem po mieście w celu załatwiania spraw służbowych etc. Raz, że ekologicznie, a dwa, że wydaje się mniej pieniędzy na paliwo, bilety komunikacji i samorządy są bogatsze. Chciałbym, żeby w taki upał jak dziś radny jechał w garniturze i pod krawatem z jednego końca miasta na drugi, np. aby spotkać się z inwestorem, zagranicznym gościem etc. Jakże nasze lewusy by piały z zachwytu. I jakie to dobre dla zdrowia.

      Abordowane płody w kiełbasie, to tylko kwestia czasu. W sumie ludzkie mięso musi być smaczne, skoro żywią się nim Kanibale i psy ze wścieklizną.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Mylisz się!! używanie rowera to kult chamskiej tężyzny fizycznej, pogłębianie różnic między płciami i w dalszej konsekwencji umacnianie patriarchalizmu!! Rowerom mówimy stanowcze nie w imię równości płci!!!

      Lepiej jest przeznaczyć pieniądze z kasy miasta na bilety komunikacji miejskiej, dzięki czemu mpk zarobi więcej kasy i dzięki temu będą wyższe wpływy do kasy miasta. perpetum mobile!!

      Usuń
    4. Materiały o zajebistych radnych jeżdżących na jeszcze bardziej zajebistych rowerach widziałem w zeszłym tygodniu w "Wydarzeniach" i "Faktach". Czyżby więc środowiska PiS-owskie rozpoczęły przejmowanie tych telewizji? Czyżby środowiska te zmieniały zaczęły zmieniać również swoje orientacje polityczne i społecznościowe, a może nawet... seksualne?

      Żarty żartami, ale przez ekodebilizm niedługo będzie zagrożone bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Zapotrzebowanie na energię rośnie, a nowych źródeł energii nie przybywa (no może poza kilkoma 'ekologicznymi' wiatrakami). Elektrownia Węglowa jest be, bo dwutlenek węgla. Elektrownia Atomowa jest be, bo Czarnobyl. Ciekawe co wymyślą na ten temat nasi ekolodzy, tacy jak Dżoana Krupa, Dariusz Szwed czy Seweryn "mam cipkę" Blumsztajn. Jeśli któregoś pominąłem to przepraszam.

      Pozdrawiam

      Usuń
    5. może podepniemy komputery, telewizory do dynama rowerowego i stąd będziemy mieli prąd?

      a z tym prądem to mnie nawet nie wkurwiaj, bo jak jest wiadomo nie od dziś czym skończy się nie tylko niedofinansowanie energetyki, ale też pakiet klimatyczny. Teraz jest ostatni moment żeby coś zrobić a jak będzie za późno to Tusek powie: co wy chcecie przecież elektrownie atomową budowałem a pakiet klimatyczny to bruksela a poza tym Kaczyński coś tam.... ble ble. A jak on będzie się z gazu łupkowego tłumaczył to ja wolę nawet nie myśleć bo sobie cały dzień popsuję.

      Kurdę teraz jak sobie tak myślę to żeby doprowadzić Państwo polskie do stanu używalności to trzeba z bilon złotych wydać na autostrady, koleje, system przeciwpowodziowy, infrastrukturę energetyczną, wojsko itd. Trochę dupa?

      Pozdrawiam

      Usuń
    6. Dynamo rowerowe nie wchodzi w grę (równość płci :D). Chomik biegający w klatce też odpada. Może więc zamknijmy wszystkie elektrownie i kupujmy prąd od Niemców albo Rosjan? Wtedy nikt o nas złego słowa nie powie i będziemy krajem ultra-turbo-ekologicznym :)

      Przy rządach Platformy bilion może okazać się za mało, ponieważ to fachowcy czystej krwi, którzy jak dostają za mało kasy, to sami sobie wezmą, tyle ile im się w rzeczywistości należy

      . Zauważyłeś to, o czym pisałem kiedyś na moim nieistniejącym już niestety blogu? W mediach króluje Leszek Miller. Wszystkie rządowe stacje telewizyjne zapraszają go do dyskusji i wypowiadania się na każdy temat. Wszystkie rządowe serwisy informacyjne w pierwszej kolejności powołują się na jego wypowiedzi. Coraz więcej osób, które znam chwali SLD i otwarcie mówi o oddaniu na nich swego głosu w następnych wyborach, a nikt nie pamięta, co było jak rządzili nie tak dawno temu.

      Teraz mamy masakrę ekologiczną, ale jak pomyślę jak do głosu dojdą "Zieloni", którzy blisko współpracują z SLD, to pozostaje tylko jedno - spierdalać stąd jak najdalej.

      Pozdrawiam

      Usuń
    7. "Może więc zamknijmy wszystkie elektrownie i kupujmy prąd od Niemców albo Rosjan? Wtedy nikt o nas złego słowa nie powie i będziemy krajem ultra-turbo-ekologicznym :)".

      to jest same sedno problemu. Niedawno jeden z profesorów na uwr powiedział mi tak: "gdybym był ekologiem francuskim to protestowałbym w Pl przeciwko wydobyciu gazu łupkowego, gdybym był ekologiem niemieckim przeciwko budowie elektrowni atomowej..." Te rzeczy powinny być dla rządzących oczywiste, ale jakoś nie są. Czas ich wymienić.

      a co od postkomuchów to sprawa jest bardziej skomplikowana. wątpię aby millera szykowali na tron, tym bardziej, że teraz domaga się komisji śledczej ws. amber platformy tfu.. amber gold. Wątpię aby byłą to próba naprawienia tego co się przez aferę rywina spieprzyło, to się już nie sklei.
      Także nie wiem co oni tam teraz kombinują.

      Pozdro.

      Usuń
  2. 20 lat temu, kiedy jeszcze ekologizm nie był tak natarczywy i idiotyczny... miałem do przeczytania na zajecia ksiażkę ekologiczną z której wynikało, że rozne rzeczy sa w różnych miejscach ekologiczne. W jednym szklana butelka w innym plastikowa jednorazówka. A to dlatego, ze np tu trzeba by wieżć samochodem na benzyne tony szkła a tam nie bo las jest blisko i można coś tam zorbić tanio z papieru. Wniosek był prosty. O ekologicznosci decyduje CENA. To co tańsze jest ekologiczne. Bo w cenie jest zawarta egergia potrzebna do produkcji danej rzeczy.
    Tanie jest ekologiczne. I niech panstwo nie zaburza cen interwencjonizmem bo nie wiemy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tekst jest trochę o czymś innym, ale dziękuje za komentarz.

      Usuń
    2. Ja nie mogę się w pełni zgodzić z komentarzem SM. O tym, w jaki sposób mamy chronić środowisko decyduje lobby. A że lewackie lobby jest potężniejsze, a ich debilne pomysły wszem i wobec lansowane, to nie można się dziwić, że promowane są tak poronione inicjatywy jak chociażby wspomniane już mistrzostwa świata w rzucie komórką.

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. znaczy powiem tak częściowo zgodzę się z komentarzem SMa, bo działania proekologiczne powinny być rozpatrywane poprzez pryzmat zużycia surowców, środowiska itp. przykładem tu będzie np. sztuczna choinka, która dla idioty będzie ekologiczna, ale tak na prawdę bardziej ekologicznie jest ściąć żywą.

      Natomiast nie zgadzam się z twierdzeniem, że to co tańsze jest bardziej ekologicznie, bo to bzdura. Raz że cena jest kształtowana przez grę popytu i podaży a dwa, że dostosowanie produktu do wymogów ekologi też często kosztuje np. z benzyny ołowiowej do bezołowiowej i nikt mi nie wmówi, że ta ołowiowa jest bardziej ekologiczna.

      Usuń
  3. Dla lewactwa bardziej "ekologiczne" czyli w pojeciu normalnych ludzi przyjazne środowisku jest korzystanie ze sztucznych choinek, sztucznych futer i kotletów z soji rosnacej na monokulturowych plantacjach niż korzystanie z odnawialnych źródeł natury jak drewno ze ściętego drzewa i mięso i skóra z zabitego zwierzęcia. Owszem trzeba pozyskiwac drewno i dziką zwierzynę tak racjonalnie aby też mogły z tego korzystac nastepne pokolenia. I wszelkie zwierzęta, czy to dzikie czy hodowlane, które się zabija powinno się zabijac tak, zeby nie zadawac im niepotrzebnych cierpień. Ale nie dawajmy sobie wmawiac, że zabijanie zwierząt i ścinanie drzew jest nienaturalne i "nieekologiczne".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko, że to najczęściej jest tak, że ta cała lewica oprócz oczywiście ekologi równolegle promuje nieracjonalny konsumpcjonizm. ciekaw też jestem jak to jest według lewaków z "etycznego" punktu widzenia różnica miedzy hodowaniem takiej np. norki a w ogóle jej nieistnieniem(jak nie ma hodowli to fizycznie nie ma zwierzątka).

      Usuń