i to nawet z zaświatów.
Do takiego wniosku można dość gdy analizuje się politykę zagraniczną
My tu mamy się bratać z Rosjanami, na nowo pokochać matuszkę Rosję a tu dywersant Kaczyński psuje całą zabawę, ale nie o Jarosławie jest mowa tylko o ŚP. Lechu.
Jak wiemy w ubiegłym roku a konkretniej 10 października ówczesny prezydent Lech Kaczyński podpisał traktat lizboński.
Wiec Polska zamiast dostać się pod kuratele Rosjan w wyniku tworzącego się nowego Związku Socjalistycznego Republik Radzieckich przyłączyła się do Związku Socjalistycznego Republik Europejskich w skrócie UE.
Pewnie się spytacie skąd wiem, że nasi umiłowani przywódcy chcieliby przyłączenia nas do ZSRR?
Nie tyle wiem co domyślam się. Na fronda.pl znalazłem: "Republika Rosyjska" - tak według pracowników Bronisława Komorowskiego, brzmi oficjalnie nazwa państwa rosyjskiego, zamieszczona na kartach akredytacyjnych dla dziennikarzy obsługujących spotkanie z Dmitrijem Miedwiediewem.
Biorąc pod uwagę fakt, że od jakiegoś czasu Komorowskiemu w stosunkach międzynarodowych doradza Generał Jaruzelski taka "pomyłka" nie dziwi. Zdradza to oczywiście sentyment Jaruzelskiego do okupacji radzieckiej. Rola Komorowskiego w tym procesie jeszcze nie jest znana, ale na pewno nie wróży nam to za dobrze na przyszłość.
Właśnie w tym kontekście podpisanie traktatu lizbońskiego oceniam jako coś pozytywnego, bo w przeciwieństwie do ZSRR, Unia europejska jest "mocarstwem" bezzębnym. Możemy też być pewni, że niedługo unia rypnie i wtedy Polska suma summarum wyjdzie na plus. Wiedzmy też, że jak unia rypnie to rypnie z hukiem a nie tak jak ZSRR, które to w stanie agonalnym mogło trwać i trwać.
Możemy być pewni, że patrzy na to wszystko z nieba Lech Kaczyński i śmieje się z Komorowskiego, który to w asyście Jaruzelskiego włazi w tyłek Putinowi. Uśmiecha się tym bardziej gdy wspomina sobie przebiegłość przy podpisywaniu traktatu lizbońskiego.
0 komentarze:
Prześlij komentarz