Jak widać na obrazku, ktoś tu nas robi w chuja. Od ponad dwudziestu lat próbujemy budować autostrady i niewiele z tego wynika. Co jest tego przyczyną?
Nieudolność wykluczamy, bo jak wiemy od prawie 4 lat mamy technokratyczny rząd "fachowców". Ten sławetny gabinet cieni to przecież nie byle co, prawie jak w "dojrzałych demokracjach".
A tu mamy kolejnego "specjalistę", który dziś jest ministrem infrastruktury, znany głównie z perfekcyjnego porządku na kolei. Tak ładnie opowiada w filmiku, że wydaje się, że zna rozwiązanie wszelakich bolączek trapiących Polaków.
A może po prostu gdzieś indziej trzeba szukać przyczyn rozkładającej się infrastruktury transportowej Polski.
Może autostrad ma po prostu nie być.
Jak dobrze wiemy Polską targają przeogromne moce znane nie tylko z mitologi(http://teoriazycia.blogspot.com/2010/06/mitologia-polska.html). Jak dowiaduje się ze złOnetu rozwój sieci polskich autostrad skutecznie wstrzymują Macedończycy. Trudno w tej chwili udowodnić, że Aleksander Wielki maczał w tym palce, ale zawracając uwagę na niezwykłe zdolności naszych rządzących musi być to mniej więcej ten kaliber.
Na domiar złego do akcji włączyli się źli Chińczycy, którzy by to budowali za pół darmo. Zamiast uczciwie budować z 220 mln za kilometr budują za 40 a to się nie godzi, wiec trzeba ich zbojkotować(http://biznes.onet.pl/drogowcy-bojkotuja-chinczykow,40490,4189403,1,prasa-detal). Chińczycy jednak trzymają się mocno i dalej budują. Co to będzie jak zbudują? Nie będzie czego kraść!! A że Chińczycy budowanie mają we krwi to nie od dziś wiadomo. Popatrzmy chociażby na mur chiński, który swojego czasu był nie do pokonania. Sztuka ta udała się tylko Czyngis-chanowi.
Jak nieoficjalnie dowiedziałem się wyprawa życia Michała Tuska nie miała tylko stricte turystycznego charakteru, ponoć przy okazji rozmawiano o wskrzeszeniu Czyngis-chana, który by to utemperował zapędy chińskich budowniczych. Michał oglądał też Wielki Mur po to, aby ocenić czy faktycznie Czyngis-chan podoła zadaniu.
Proszę pamiętać, że młody Tusk jechał do Chin jako "człowiek roku, przyjaciel kolei", czyli Grabarczyka a jak wiemy to on jest odpowiedzialny za infrastrukturę, co by się układało w logiczną całość.
Tak więc dochodzimy do wniosku, że dróg i kolei w Polsce ma nie być. Dlaczego? Ponieważ boimy się sąsiadów. W razie działań wojennych nieprzejezdne polskie drogi będą skutecznie opóźniać marsz piechoty ewentualnego zaborczy. Jeśli wymyślił to sam psychiatra Bogdan Klich to faktycznie jest to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Mój spokój mąci tylko fakt, że równolegle postępuje degradacja polskiej armii. Być może Bogdana dopadła jakaś schizofrenia? Chciałoby się rzec lekarzu ulecz się sam.
Czy 'chińska sprawa' została rozwiązana? Tusek zapowiadał, że COVEC zapłaci nam odszkodowanie, a później się okazało, że to Polska ma im zapłacić gigantyczne, kilkakrotnie razy większe kary. Wiesz coś może na ten temat?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wiem tylko tyle, że się wygrażali Chińczykom, że im kary przypieprzą, ale pewnie na wygrażaniu się skończyło.
Usuń