...były i są szczególne dożynki, bo zawsze każde dożynki są okazją do wdzięczności, do radości...
plus ta świetna dykcja jakoś kojarzą mi się z pewnym białostockim politykiem.
Od tego oni są od tego oni są...
Albo jak Komoruski opowiada jak leciał śmigłowcem nad polami, jak patrzył z góry to od razu mi się skojarzyło z tym jak Krzysztof Kononowicz wspomina swojego ojca, który teraz też patrzy z góry.
Później się Komor rozkręca i sypie wierszem jaka to wieś spokojna i wesoła, chociaż później podkreśla, że z bulem patrzył na do niedawna zalane obszary.
Później już wypowiedź przypomina kazanie w kościele.
W sumie to tak wyglądałem(filmik poniżej) jak słuchałem tego przemówienia.
Wypiłem chyba przy tym z hektolitr energy drinków, wiec nowy ranking macie jak w banku, w najbliższych dniach.
Pokaż środkowy palec dla Gógla
2 lata temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz