Wczorajsze zachowanie PO i PO bis(Ruch Palikota) pokazuje prawdziwą twarz tej formacji (bez)ideowej. To co ten obóz wyczynia ma się ni jak do jakichkolwiek standardów, to zwyczajne skurwysyństwo.
Cała piątkowa burda rozpoczęła się od nędznej prowokacji naszego naczelnego przykrywacza, płemieła Donalda T.(od dziś będziemy mówić o nim w ten sposób, jak o każdym przestępcy). Jego intencją nie było, tyle osobiste dotknięcie Kaczyńskiego, co zrobienie czegoś, aby nie mówić merytorycznie o wprowadzeniu przymusu pracy dla Polaków aż do śmierci, tylko w kategoriach burdy, kto kogo obraził. Po prostu, żeby media miały temat zastępczy, żeby mogły uciec jak najdalej od meritum. Żeby nikt sobie nie zadawał pytania: po co była tam Solidarność? Dlaczego po raz kolejny Tusk ma w dupie głos obywateli i wreszcie: co to za demokracja w której nic do powiedzenia nie ma lud?
Po wypowiedzi Palikmiota, wszystkie pozory znikają. Ruch Palikota nie jest żadną oddzielną formacją polityczną. Jest przybudówką Platformy. Wczoraj jeden z "młodych wykaszałconych..." Usiłował forsować w dyskusji ze mną, że istnieje znak równości miedzy słowami Kaczyńskiego, że Tusk ponosi polityczną odpowiedzialność za katastrofę smoleńską ze słowami Palikmiota, że to Jarosław Kaczyński jest winny śmierci brata. Co do słów samego Janusza P. to nie mają wiele sensu, to tak jakby powiedzieć, że winny za śmierć dziecka potrąconego na pasach przez pijanego kierowcę nie jest ten pijany kierowca a rodzić, który wysłał dziecko do sklepu po zakupy. No ja pierdole taką logikę.
Albo głos jednego z parlamentarzystów, który zwrócił się do Kaczyńskiego: "zadzwoń do niego". To już jest wyraz nie chamstwa a skurwysyństwa, całkowitego braku jakichkolwiek norm. To przeciętny dresiarz ma więcej kultury. Tylko między dresiarzem a buractwem z sejmu jest taka różnica, że za bluzgi dresiarz nie dostaje 12tys. złotych miesięcznie.
To co działo się wczoraj w Sejmie i okolicach to był konkurs wspomnianego już skurwysyństwa. Wysoko poprzeczkę zawiesił poseł z tekstem o telefonie do Śp. Prezydenta. Jeszcze wyżej podniósł ją Janusz P. Rekord próbował poprawić Stefan Niesiołowski, który wszystko z czym się nie zgadza ma w zwyczaju nazywać PiSowskim. Ciekawe czy do swojej córki, gdy się z nim nie zgadzała też mówił, że jest pisowską agentką?
Niesioł chyba zapomina, że jest osobą publiczną i tego typu gestów wykonywać nie może. Mam nadzieje, że ten cham zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za czynną napaść i groźby karalne. Nie może być tak, że jakiś obszczymur ubrany w garnitur, będzie decydował o losach Państwa. Kogo on reprezentuje? Czy ktoś z Was mógłby powiedzieć: Niesiołowski reprezentuje godnie polskie interesy?
A tu mamy kolejną dawkę chamstwa. Niesioł bardzo specyficznie rozumie służbę polskiej racji stanu. W żadnym stopniu nie utożsamia się, że społeczeństwem, gardzi nim. Jak szczur ucieka, nie potrafi nawet odpowiedzieć na pytanie, za czym głosował. Odpowiadając, że to jego sprawa i nikomu nic do tego to jest nie tylko popis pogardy i chamstwa, ale pokaz ignorancji i niezrozumienia zasad demokratycznych rządzących cywilizowanym państwem.
Z resztą czego można się spodziewać po człowieku, który sypał swoich kolegów a nawet narzeczoną. Człowiek, któremu nie pozwolono zapisać się do PiSu, postawił sobie za cel do końca życia obrzucać błotem wszystko co z PiSem mu się skojarzy. Żałosne.
Tym razem znowu się udało Płemiełowi odwrócić uwagę od ważnych spraw, ale niech się długo nie cieszy, bo jego czas już się kończy. Ten poziom zuchwalstwa jest już tak ogromny, że ta cała fasada musi pęknąć. Donald T. zniechęcił już tak dużą liczbę środowisk do siebie, że chyba za nim stoją już tylko media i służby specjalne, nawet nie ma co liczyć na policję, czy wojsko gdy przyjdzie co do czego. Na wojsko wiadomo, bo je po prostu zlikwidował, żeby przypodobać się "młodym wykształconym..." którzy akurat niekoniecznie chcą się kształcić(ot taki paradoks). Likwidując podwyżki z dla policji definitywnie strzelił sobie w stopę, no ale cóż... może do 2014 jakoś to będzie. Z Brukseli można mieć już wszystko w głębokim poważaniu.