October Baby

October Baby to poruszająca opowieść o dziewczynie imieniem Hannah, która przeżyła aborcje. Film pokazuje, że to co miało być strzępkiem tkanek jest jednak człowiekiem...

Wyborcza się kompromituje

Dzisiaj Wyborcza uraczyła nas porcją wyrwanych z kontekstu słów ekspertów komisji Macierewicza. Faktycznie niektóre zdania wydają się śmieszne, ale gdy czyta się całe protokoły już tak śmiechowo nie jest.

Fotografika

Fotki i grafiki śmieszne aż do bulu;) (ostatnia aktualizacja-26.06.)

Najlepsze filmy i seriale

Chwila relaksu dla pasjonatów polityki

Teoria Życia TV

Drugi, lepszy obieg. Tego w TV nie zobaczysz!

Znajdź nas na Facebooku

Polub i miej pewność, że nic Cię nie ominie!

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą newsweek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą newsweek. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Nie ma co się kłaniać przed lemingiem, sam przyjdzie

Po ostatnich wynikach prawicowych czasopism i sukcesach sondażowych Prawa i Sprawiedliwości można wysnuć wniosek, że łagodzenie przekazu jest tylko oddawaniem pola, bo ludzie ciągną do środka, który jest jednak dynamiczny.

Patrząc na ostatnie zestawienie sprzedaży tygodników doszedłem do dość smutnej konstatacji: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/newsweek-traci-czytelnikow-sieci-przed-do-rzeczy-a-uwazam-rze-na-ostatnim-miejscu Otóż okazuje się, że nie ma w Polsce czegoś takiego jak wyborca centrowy. Dodatkowo intelektualna uczciwość nie jest w cenie. Polaryzacja poglądów w społeczeństwie jest spora a wyrazistość poglądów góruje nad wyważonymi osądami/opiniami.

Z rok temu na spotkaniu "Watahy" Zybertowicz z Sakiewiczem dyskutowali na temat strategi medialnej tak zwanego obozu niepodległościowego. W skrócie Zybertowicz twierdził, że trzeba do siebie lemingów przekonać zmiękczając przekaz, żeby przekonać do siebie wyborcę bardziej centrowego. Jako przykład podawał tu sukces Uważam Rze. Sakiewicz natomiast opowiadał się za mediami bardziej tożsamościowymi, z mniejszym "pluralizmem".

X


Ja raczej przychylałem się do twierdzenia Zybertowicza. I praktyka pokazuje, że nie mieliśmy racji. Co pokazuje zestawienie przedstawione przez Wirtualnemedia. Wyborca prawicowy dostał wybór kupować bardziej wyważony, lżejszy periodyk, kopię dawnego URz, czyli Do Rzeczy i bardziej prawicowe, bardziej wyraziste Sieci i wybrał to drugie. Co ciekawe z zestawienia na zestawienie ta przewaga wzrasta.
W sumie dość dziwne, że wcześniej tego nie przewidziałem, bo patrząc na lewą stronę mamy podobny układ. Polityka z subtelnością drwala z Paradowską na czele waląca cepami. Potem obrzydliwie aż antyklerykalny Newsweek z pluszakiem premiera ociekający wazeliną. I to właśnie on zapewnia dobry wynik tytułowi. Po jego odejściu z Wprostu podniósł się poziom publikacji, ale spadła sprzedaż.

Jak widać odbiorca centrowy to jednak mniejszy target niż się wielu wydawało. Doskonale jak widać rozumie to Sakiewicz, Lis ale też Karnowscy czy Kaczyński, który to od dawna twierdził, że nie ma co się za bardzo przymilać do wyimaginowanego centrum, tylko samemu je tworzyć.

Tak wracając do wyników tygodników, to moje rachuby mogą być trochę przesadzone, bo Karnowscy mają dość rozbudowaną infrastrukturę reklamową, ale z drugiej strony ta tożsamość czytelników może być głębiej zakorzeniona, ponieważ być może liczy się dla odbiorców bardziej źródło finansowania tytułu niż bezwzględna jakość, bo nie czarujmy się, ale finansowanie Do Rzeczy jest zdecydowanie bardziej szemrane niż Sieci. Częściowo potwierdzał by to wynik obecnego URz, które to właśnie ze względu na pochodzenie kapitału jest niewiarygodne.

wtorek, 13 marca 2012

Niepublikowany wywiad Cejrowskiego dla Newsweeka.

Z racji faktu, że wywiad nie był w Newsweeku publikowany, to pewnie tygodnik nie rości sobie praw do tego materiału, więc sobie go tu wrzucę. Bardzo ciekawy i szczery wywiad. Polecam!!

Przedruk z facebooka Cejrowskiego.
Właściwy wywiad trochę niżej. Najpierw wrzucę komentarz do całej sytuacji Wojciecha Cejrowskiego

W zeszłym tygodniu skontaktował się ze mną Newsweek. Prosili o wywiad. Zgodziłem się, na osobistą prośbę koleżanki z podstawówki, która tam pracuje. Lubimy się, znamy od lat, a do tego koleżanka pomogła mi kiedyś w ciężkich czasach. Odwdzięczyłem się Jej.

Odpowiedziałem na pytania i postawiłem redakcji jeden warunek: tekst ma być opublikowany dokładnie w takiej formie jaką zamieszczam poniżej - żadnych skrótów, żadnych dopisków. Newsweek odpowiedział, że nikt im nie będzie stawiał warunków. Hmm..

Zamiast wywiadu opublikowali nieprzyjemny tekst na mój temat i równie nieprzyjemną rozmowę z ks. Sową. Ksiądz Kazimierz Sowa występuje jako kapłan i głos Kościoła, a na dołączonej do tekstu fotografii jest rozchełstany, potargany i bez koloratki. Ksiądz K.Sowa był dyrektorem kanału Religia należącego do TVN. Kanał ten ma w swoim logo rybę - znak Chrystusa - ale jednocześnie prezentował wszelkie możliwe religie w tym pogańskie i wrogie Kościołowi.

Dla równowagi medialnej, proponuję Państwu ten wywiad, którego Newsweek nie zdecydował się opublikować. Newsweekowi wolno wybierać, jakie treści publikuje. Mnie wolno wybierać Gościa Niedzielnego.
wc
PS
Pytania przysłane Newsweeka były w większości ciekawe!


Newsweek: W jakich relacjach jest Pan z prawicowymi publicystami m.in. Piotrem Semką, Piotrem Zarembą, braćmi Karnowskimi?

WC: Nie jestem w żadnych relacjach, bo nie mam okazji zawierać znajomości z publicystami. Nie bywam na otwarciach ani na zamknięciach, nie przyjmuję zaproszeń, po salonach się nie szwendam – jeśli gdzieś idę, to jest to manifestacja pod Pałacem Namiestnikowskim, Msza za

Ojczyznę albo pogrzeb. Ostatni pogrzeb, na którym byłem, to pogrzeb Stanisława Szwarc-Bronikowskiego. Poza tym, że Szwarc był podróżnikiem i filmowcem, był też cynglem AK – wykonywał zasądzone przez Podziemne Państwo Polskie wyroki śmierci na szpiclach, kolaborantach i Szkopach. Cześć Jego pamięci!!!


W koligacjach ani koteriach nie uczestniczę. Pracuję zawsze u siebie, we własnej firmie, nigdy w czyjejś redakcji. A zatem nie mam okazji poznawać dziennikarzy. Żadnego z wymienionych Panów nie znam osobiście, choć o każdym słyszałem. Jeden z braci Karnowskich jest kłamczuchem – tyle wiem na pewno. Nie może się skutecznie wyspowiadać, a w konsekwencji nie powinien przyjmować Komunii Świętej. Opublikował kiedyś ogromny wywiad ze mną, którego mu nigdy nie udzieliłem. Ogłaszał publicznie, że ma taśmy z nagraniami i mi je wyśle. Jakoś nie wysłał. Ten „wywiad” był nieprzyjemny i szkodliwy dla mnie. Fałszerstwo. Do czasu naprawienia szkody, każda spowiedź Pana Karnowskiego jest nieważna – takie mamy reguły w Kościele Katolickim. Trwa Wielki Post, może się chłop nawróci.

Z takich mniej więcej powodów trzymam się w ostrożnej odległości od publicystów, nawet prawicowych. Klucze od domu powierzyłbym Rafałowi Ziemkiewiczowi, którego szanuję i czytam z uwagą, oraz Krzysztofowi Skowrońskiemu, którego lubię i się z nim koleguję. Resztę znam raczej z daleka.



A czy oni prawicowi? To niedobre słowo, bo nic nie definiuje. Dużo bardziej adekwatne jest określenie „opozycja niepodległościowa” zdefiniowana jako przeciwieństwo antypolskiej, poddańczej polityki Donalda, Zdradka, Komoruska i reszty Padalców. Przy czym słowo Padalec oznacza kogoś, kto pada na twarz przed obcymi w celu wylizania butów.

N: Wróg – proszę o zdefiniowanie, kim są Pana wrogowie.