niedziela, 7 marca 2010

pogromcy pogromców mitów.

Przeglądając siec zawsze można znaleźć inteligentnie brzmiące bzdury, tym razem oto takiego kwiatka znalazłem na blogu trystero: http://blogi.ifin24.pl/trystero/2010/02/26/pseudo-liberalne-mity-korwin-mikke-o-ubezpieczeniach-oc/

Trystero tym razem wcielił się w postać pogromcy "mitów". Trys zresztą ma bardzo bogatą historię starć z różnego rodzaju "mitami ekonomicznymi". Zazwyczaj powołuje się na tzw. konsensus naukowy, czyli po prostu bo tak jest. Tym razem jednak trystero użył zaawansowanych metod statystycznych i analitycznych w postaci exela.

Co my tam bedziemy pieprzyć, oddajmy głos bohaterowi wpisu:

Przede wszystkim, ustalmy jedną rzecz: Korwin-Mikke pisał o obowiązkowych ubezpieczeniach OC. Trudno przecież uwierzyć, by ten radykalny zwolennik wolnego rynku zachęcał do brutalnego ograniczenia wolności zawierania umów i zdelegalizowania ubezpieczeń komunikacyjnych.

Takich fikołków erystycznych dawno nie widziałem, brawo! Czyli według trystero zniesienie przymusu jest równoznaczne z ograniczaniem kogokolwiek. Nam się zawsze przymus kojarzył z ograniczeniami a nie jego brak. dodatkowo wypowiedź okraszona słowami radykalny zwolennik i brutalne ograniczenie wolności a może od razu ultras i faszysta?

Zacznijmy od pewnej ciekawostki. Istnieje cywilizowane miejsce na świecie gdzie prawo nie wymaga posiadania komunikacyjnego ubezpieczenia OC – to stan New Hampshire (NH) w USA. Zapewne, czytelnicy zastanawiają się teraz jak wielkie rzesze rezydentów New Hampshire skorzystało z tej wolności od przymusu posiadania OC. Znam odpowiedź: 11%. Pozostałe 89% wykupiło ubezpieczenie OC chociaż nie jest ono obowiązkowe. Warto zwrócić uwagę, że średni odsetek nieubezpieczonych kierowców w USA w 2007 roku wyniósł 13,8%. Innymi słowy: mimo, że nikt nie zmusza rezydentów NH do posiadania OC i tak odsetek kierowców z OC jest wyższy w NH niż średnia dla USA.

No i bardzo dobrze, że ich nikt nie zmusza a jeśli ilość ubezpieczonych jest wyższy przy braku przymusu, to może lepiej ten przymus znieść, więcej ludzi się ubezpieczy i to bez gadania, że muszą. Usprawiedliwianie ograniczenia wolności brakiem chęci jej posiadania(ucieczka od wolności erich fromm) już przerabialiśmy po I Wojnie Światowej i wiemy jak to się skończyło.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na gigantyczny błąd jaki popełniają zwolennicy radykalnego liberalizmu (RL): zupełnie ignorują fakt, że większość ludzi obdarzona jest bardzo silną awersją do ryzyka. Nie wiem czy wśród zwolenników RL jest nadreprezentacja osób z uszkodzonym mechanizmem samozachowawczym – faktem jest jednak, że historia cywilizacji to historia szukania stabilności i bezpieczeństwa. Zapytajcie swoich znajomych ilu z nich nie wykupiłoby OC gdyby nie było obowiązkowe… Myślę, że wyniki nie będą odbiegać od przykładu z New Hampshire. Mówiąc prosto: ubezpieczenia są odpowiedzią na oczekiwania ludzi – to typowy mechanizm rynkowy!

Ha Ha. Tak bardzo typowy mechanizm rynkowy w gospodarce centralnie sterowanej. Może nie tyle typowy co normalny mechanizm gospodarki rynkowej, byłby w tedy gdyby owego przymusu nie było. Przecież każdy użytkownik samochodu gdy kupuje wóz uwzględnia koszty ubezpieczenia. Dużej części ludzi nie stać na OC, więc nie kupują samochodu. Eliminujemy wtedy z dróg część ludzi, których stać na samochód a nie stać na ubezpieczenie, co nie jest na pewno elementem gospodarki rynkowej.

Zajmijmy się teraz najważniejszym argumentem Korwina-Mikke, przekonaniem, że nieubezpieczeni jeżdżą ostrożniej i powodują mniej wypadków. W raporcie What We Know About Uninsured Motorists and How Well We Know What We Know z 1997 roku Daniel Khazzoom cytuje badania z Kalifornii, z których wynika, że choć w 1990 roku odsetek nieubezpieczonych kierowców (do kierowców ogółem) w Kalifornii wynosił mniej niż 28% to z innego zestawu danych wynika, że uczestniczyli w 55%-61% wypadków śmiertelnych, 45% poważnych wypadków (z obrażeniami ciała) i 34% wykroczeń drogowych (traffic citations). Inne dane statystyczne cytowane przez Khazzoom potwierdzają stanowisko, że wbrew obiegowym opiniom, nieubezpieczeni kierowcy powodują więcej wypadków.

Wobec obecnego prawa, każdy kto ma samochód a nie posiada OC jest kryminalistą. Każdy kto nie chce mieć problemów z prawem płaci przez nos te składki. Prawdą też jest, że ten kto ma sobie prawo za nic w dupie ma też OC. Tacy ludzie, ignorują również inne zakazy takie jak ograniczenia prędkości itd. Zwiększona wypadkowość w tej grupie jest niezależna od posiadania ubezpieczenia. Nie dopatrywałbym się ty żadnej zależności. Trys myli to zależność z korelacją. A poza tym to mógłbym bez trudu znaleźć badania mówiące coś całkowicie odwrotnego.


Najtragiczniejsze jest to, że z danych z USA wynika, że ubezpieczenia nie wykupują osoby, których na pewno nie byłoby stać na pokrycie kosztów zawinionego wypadku. Za tę niefrasobliwość płacą zresztą wszyscy kierowcy wykupując polisy od ‘nieubezpieczonego kierowcy’. Innymi słowy: Korwin-Mikke nie tylko się myli twierdząc, że perspektywa utraty całego majątku skłoniłaby ludzi do ostrożnej jazdy. Po pierwsze, zdecydowana większość kierowców i tak by się ubezpieczyła w celu ograniczenia ryzyka. Po drugie, Ci, którzy nie kupiliby ubezpieczenia nie jeździliby bezpieczniej na co wskazują dane statystyczne na temat wypadków powodowanych przez nieubezpieczonych kierowców w USA. Jedynym skutkiem zmian postulowanych przez Korwin-Mikke byłaby duża liczba uczciwych, porządnych ludzi, wegetujących na skraju nędzy po tym jak zostali ranni w wypadkach drogowych spowodowanych przez kierowcę bez ubezpieczenia i bez aktywów na pokrycie kosztów leczenia, rehabilitacji czy renty. Radykalnie liberalny raj.


Kto chciałby się ubezpieczyć to by się ubezpieczył, tylko z tą różnicą, że tym razem częściowa refundacją nie byliby obciążeni bezwypadkowi użytkownicy ruchu. Jeśli ktoś używa samochodu 2 razy na tydzień czy tylko przez krótki okres w roku ubezpieczenia by nie kupował, podobnie jak spokojni użytkownicy drogi, którzy woleliby te pieniądze wydać na coś innego.

Tak więc gratulujemy myślenia exelem i życzymy wielu sukcesów w przyszłości.

0 komentarze:

Prześlij komentarz